Poprawić wynik z zeszłego sezonu
- Do meczów z AZSem Indykpol Olsztyn podchodzimy z dużymi nadziejami. Teraz naszym celem jest gra w meczu o 5. miejsce. W zeszłym sezonie zajęliśmy 7. miejsce, teraz chcemy zrobić krok naprzód. - mówi Dariusz Daszkiewicz.
Po przegranym pojedynku o półfinał rozgrywek PlusLigi z Resovią Rzeszów, kielczanie przygotowują się do kolejnego spotkania. Rywal wymagający, bo olsztynianie w rundzie zasadniczej zajęli 5. miejsce i mają duże apetyty żeby obronić tą lokatę.
- Teraz zaczynają się pojedynki drużyn zbliżonych do siebie potencjałem i możliwościami. AZS to mocny zespół złożony z praktycznie bardzo doświadczonych zawodników. Nie ma mowy, żeby pojawiła się u nich jakaś trema. Mają jasno wytyczony cel. Ta piąta lokata bardzo ich interesuję. Udało się po kilku słabszych latach odbudować siatkówkę w Olsztynie i byłoby to zwieńczenie naprawdę dobrego sezonu. Mam nadzieję jednak, że przeszkodzimy im w tym - mówi sternik kieleckiej drużyny.
Z zespołem z Olsztyna mierzyli się w tym sezonie dwa razy. Obydwa spotkania przegrali 1:3.
- Nie myślimy o tym, że przegraliśmy z nimi w lidze. Teraz jest już zupełnie inny etap rozgrywek. Oni mieli bardzo dobry początek sezonu, ale później ich forma trochę osłabła. Dlatego mamy duże szanse żeby wygrać ten pojedynek. - mówi środkowy Effectora, Łukasz Polański.
- Oprócz tych dwóch spotkań graliśmy z Olsztynem na początku sezonu mecze sparingowe także żaden z zespołów nie powinien zaskoczyć przeciwnika. Tutaj będzie decydowała dyspozycja dnia. Sezon jest długi. Rok temu już dawno byliśmy po sezonie. W tym roku gramy trochę dłużej i to zmęczenie fizyczne, tym bardziej psychiczne może być większe. - dodaje Daszkiewicz.
W Olsztynie występuje czterech zawodników, którzy ze stolicą województwa świętokrzyskiego mają wiele wspólnego. Maciej Dobrowolski, Rafał Buszek, Piotr Łuka, Grzegorz Pająk. Do tego dochodzi wielokrotny reprezentant Polski – Grzegorz Szymański, który pochodzi z Ostrowca Świętokrzyskiego.
- Grzesiek to bardzo doświadczony zawodnik, być może jest już trochę zmęczony sezonem, bo w tym roku rzeczywiście trwa on wyjątkowo długo. Pomimo tego na pewno będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony, szczególnie, że są to jego rodzinne strony. - mówi Polański.
Siatkarze Effectora po trzecim meczu z Resovią mieli dwa tygodnie na przygotowanie się do kolejnego spotkania.
- Graliśmy ostatnio mecz sparingowy z Bełchatowem. Przegraliśmy 3:5, a każdy set rozpoczynał się od stanu 17:17. Zagraliśmy tam całkiem nieźle, na pewno lepiej niż z Resovią. Uważam, że Rzeszów nie zagrał rewelacyjnie i była szansa może nie na zwycięstwo, ale na podjęcie walki. Chcemy zagrać dużo lepsze zawody jak te z Resovią. - wraca do ostatniego meczu Daszkiewicz.