Porażka ZAKSY we własnej hali
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Knack Roeselare 1:3 (26:28, 15:25, 25:17, 23:25) w meczu czwartej kolejki grupy G Ligi Mistrzów. Również u siebie belgijski zespół pokonał podopiecznych trenera Sebastiana Świderskiego 3:1.
Drużyna Knack Roeselare okazała się za mocna dla siatkarzy ZAKSY. Belgowie potwierdzili, że są najsilniejszym zespołem w grupie G Ligi Mistrzów i w Kędzierzynie-Koźlu odnieśli czwarte zwycięstwo.
Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy prowadzili przez większą część pierwszego seta. ZAKSA rozpoczęła od 3:1, a po punktowej zagrywce Dicka Kooya było 8:5. Belgowie doprowadzili do stanu po 11, ale za moment kędzierzynianie wygrali trzy akcje z rzędu i znów odskoczyli na 15:11. Przy stanie 19:16 wydawało się, że nasz zespół kontroluje sytuację na parkiecie, ale rywale nie odpuścili. Trudne serwisy Hendrika Tuerlinckx’a spowodowały, że oddaliśmy dwie piłki za darmo i Knack doprowadziło do wyrównania 21:21. Mało tego. Po kontrataku Gertjana Claesa goście mieli pierwszego setbola. ZAKSA obroniła dwie piłki. Miała jeszcze szansę na zmianę wyniku, ale najpierw w kontrze zablokowany został Kooy, a za moment Belgowie obronili nasz atak, a ze środka uderzył Johannes Paulides.
Właśnie gra obronna i skuteczne kontrataki to najgroźniejsza broń drużyny z Roeselare. Nasi zawodnicy przekonali się o tym w kolejnej partii. Po wyrównanym początku, po pierwszej przerwie technicznej, gra ZAKSY posypała się. Przy stanie 9:12 w polu zagrywki stanął Pieter Coolman i przyjezdni wygrali pięć akcji z rzędu. Po atakach naszych zawodników piłka jak zaczarowana nie chciała trafić w parkiet, tylko była podbijana przez rywali, a ich kontrataki okazały się zabójcze. Kędzierzynianie zerwali się na moment, gdy Grzegorz Bociek posłała dwa asy, a Tuerlinckx został zablokowany i zbliżyli się na cztery punkty (14:18). Jednak po chwili Belgowie znów popisali się kilkoma fantastycznymi akcjami w obronie i ich przewaga błyskawicznie wzrosła.
W trzeciej partii ZAKSA ryzykowała serwisem, a goście jakby nieco spuścili z tonu. Popełnili kilka błędów, Jurij Gladyr dwa razy punktował z zagrywki i prowadziliśmy 16:10. Kiedy Michał Ruciak wykorzystał kontrę, a Claes uderzył w aut gospodarze odskoczyli na siedem punktów (21:14) i pewnie wygrali.
Czwarty set był bardzo zacięty. Zespół z Kędzierzyna-Koźla walczył o pozostanie w meczu, a rywale wiedzieli, że mogą z Polski wywieźć komplet punktów. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. ZAKSA prowadziła 5:4, by za moment przegrywać 8:10. Po kontrataku Boćka znów prowadziliśmy 13:12. Jednak Tuerlinckx zaliczył asa, Kooy nadział się na blok, a Claes wykorzystał kontrę i Knack odskoczyło na trzy oczka (18:15). Podopieczni Sebastiana Świderskiego jeszcze doprowadzili do wyrównania po 20, ale goście wygrali dwie kolejne akcje. Po akcji Kooya znów był remis (23:23), ale wtedy Bociek zaserwował w aut, a w kolejnej akcji zablokowany został Łukasz Wiśniewski i ZAKSA po raz drugi przegrała z ekipą z Roeselare.
We wtorek w drugim spotkaniu czwartej kolejki tej grupy Galatasaray Stambuł przegrało z VfB Friedrichshafen 1:3 (19:25, 22:25, 25:23, 20:25)