Powódź dotknęła też siatkarzy. Ludzie z PSG Stali Nysa pomagali ratować miasto
Największa powódź w XXI wieku dotknęła także siatkówkę. Drużyna PSG Stali Nysa nie może trenować, a jej członkowie w nocy pomagali ratować miasto przed zalaniem. - Marzę o tym, żeby wrócić do treningów - mówi trener Daniel Pliński.
W mediach pojawił się film, na których widać ludzi pomagających ratować przeciekające wały przeciwpowodziowe na jeziorze Nyski, sztucznym zbiorniku na Nysie Kłodzkiej. Wśród nich widać było Daniela Plińskiego, Roberta Prygla, prezesa klubu, Michała Roga, trenera analityka oraz Kacpra Goździkiewicza, statystyka drużyny. Wszyscy pracowali przy napełnianiu i transporcie worków z piaskiem, którymi wzmacniany był wał.
- Siedzieliśmy u prezesa, gdy pojawiła się informacja, że potrzebna pomoc przy umacnianiu wałów - opowiada Pliński. Sytuacja była dramatyczna, bo zamieszkałej przez 45 tys. ludzi Nysie groziło zalanie. - Rokowania były fatalne, bo mówiono, że jeśli wał pęknie, woda może sięgnąć nawet do trzeciego piętra. My byliśmy w mieszkaniu, które było właśnie na trzecim piętrze. Od razu postanowiliśmy pojechać, żeby pomóc. Myślę, że każdy by tak zrobił...
Przypomnijmy, że PSG Stal miała zacząć nowy sezon PlusLigi w sobotę w Rzeszowie. Ale zaniepokojeni doniesieniami o zagrożeniu miasta szefowie klubu poprosili o przełożenie meczu. Tak też się stało i obie drużyny zagrają 30 października. W czwartek drużyna prowadzona przez trenera Plińskiego miała zmierzyć się w swojej hali z PGE GiEK Skrą Bełchatów, ale Polska Liga Siatkówki przełożyła spotkanie na listopad.
Pliński opowiada, że emocje były ogromne i nie ukrywa, że wszyscy bardzo się bali powodzi. - Tym bardziej, że burmistrz ogłosił konieczność ewakuacji, a z zalewanego szpitala wywożono chorych. Chyba nigdy w życiu się tak nie bałem - przyznaje. - Pracowaliśmy do północy, kiedy usłyszeliśmy, że sytuacja się poprawiła.
"Jesteście bohaterami. Jak taka ekipa pomaga to musi być już tylko lepiej. Jesteście wielcy!" "Dziękuję wam jesteście bohaterami". "Macie charakter i moc, gratuluję i szacunek" - komentowali w mediach społecznościowych kibice i mieszkańcy Nysy.
Przy uszczelnianiu wałów pomagał też Piotr Łuka, drugi trener PSG Stali: "Chyba wygraliśmy, opłacało się walczyć do 2:00, przerwany wał załatany przez nas, mieszkańców. Brawo Nysanie!!!" - napisał w serwisie X.
https://x.com/piotrekluka/status/1835958303895273920
Drużyna PSG Stali nie trenuje, bo nie ma gdzie, gdyż nyska hala jest zajęta przez służby ratunkowe. Według trenera, większość siatkarzy wyjechała z miasta. Pozostali tylko obcokrajowcy. - 19 września żona El Graouiego miała rodzić w nyskim szpitalu - zdradza Pliński. A na pytanie, kiedy drużyna wznowi treningi, odpowiada: - Marzę o tym, żeby to było w środę. Ale zdaję sobie sprawę, że w tej sytuacji siatkówka nie jest najważniejsza - kończy.
Powrót do listy