Pożegnanie Andrzeja Lemka z sędziowaniem
W sobotnim, transmitowanym przez stacje Polsatu meczu Tytan AZS Częstochowa - AZS Politechnika Warszawska pierwszym sędzią będzie Andrzej Lemek, przewodniczący Wydziału Sędziowskiego Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Po raz ostatni wystąpi w tej roli. - Wymóg wieku jest nieubłagany. Także przyszła pora pożegnać się z sędziowaniem - mówi Andrzej Lemek, który w tym roku ukończył 55 lat.
Kurs sędziowski ukończył w 1977 roku. - Wcześniej grałem w Hutniku Kraków. W tamtych czasach była to kapela bardzo mocna. Przy swoich 185 cm wzrostu nie miałem czego szukać na parkiecie. Swoje zamiłowanie do siatkówki realizowałem więc w roli arbitra i nie żałuję. Gdyby można było cofnąć czas, to sędziowanie wybrałbym jeszcze raz - mówi Andrzej Lemek. W 1985 roku ukończył w Białymstoku kurs kandydacki na szczebel centralny. Trzy lata później prowadził już mecze w I lidze. W 1991 uzyskał klasę międzynarodową.
Dzisiaj leciał do Kazania na mecz Ligi Mistrzów Zenit - CSKA Sofia. Trudne warunki atmosferyczne spowodowały, że samolot z Krakowa nie zdążył do Warszawy na lot do Moskwy. - Pierwszy raz coś mi się takiego przytrafiło. Zadzwoniłem do Kazania i poinformowałem o tym. Co zrobią organizatorzy? Prawdopodobnie mecz poprowadzi arbiter rezerwowy, który musi być wyznaczony - mówi Andrzej Lemek.
Nie liczył w ilu meczach był sędzią. - Od czasu uzyskania klasy międzynarodowej w 1991 roku było przeciętnie piętnaście spotkań w roku. W sumie wyjdzie około trzystu. Najlepiej prowadzi mi się mecze przy ogromnych, pełnych trybunach. Tak było w latach dziewięćdziesiątych na Uniwersjadzie w Japonii czy w czasie otwarcia hali w Trójmieście na meczu Polska-Brazylia. Nie czuję się najlepiej gdy trybuny są puste - mówi Andrzej Lemek.
Wiele ostatnio mówi się o korupcji w sporcie. Czy spotkał się z propozycjami kupna-sprzedaży? - Z niczym takim w czasie swojej kariery nie spotkałem. Nie słyszałem również od znajomych arbitrów. Jak zareagowałbym? Natychmiast poinformowałbym organu ścigania, chociaż znając swój charakter boję się, że najpierw sam mógłbym wymierzyć sprawiedliwość - mówi Andrzej Lemek.
Na parkiecie ceni zawodników walczących, osobowości. Ma szacunek również do tych którzy próbują dyskutować z sędzią. - Zdaję sobie sprawy, że jest to jakiś element walki, może pewnego rodzaju aktorstwo. O Pawle Zagumnym, Łukaszu Kadziewiczu czy Płamenie Konstantinowie mogą powiedzieć, że są to zawodnicy z klasą - powiedział Andrzej Lemek.
Pożegnaniu w kraju z sędziowaniem odbędzie się w sobotę w Częstochowie. Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV) pamiętała o polskim arbitrze. - Zostałem z żoną zaproszony do Bazylei na tradycyjny turniej w okresie świąteczno-noworocznym. Tam zostanę pożegnany na arenie międzynarodowej - mówi Andrzej Lemek.
Osoby, które dobrze znają Andrzeja Lemka podkreślają, że ma on łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi, umiejętność pracy w zespole i dobrą organizację pracy. jest sumienny, dokładny i rzetelny. Zainteresowania: podróże, sport, muzyka, ekonomia. (pzps.pl)