PP: Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia w finale
Jastrzębski Węgiel pokonał ZAKSE Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:21, 29:27, 25:18) w drugim półfinałowym meczu Pucharu Polski. MVP spotkania został Grzegorz Łomacz. W pierwszym Asseco Resovia Rzeszów pokonała Delectę Bydgoszcz 3:1 i zagra w niedzielę z Jastrzębskim Węglem w finale.
To było kolejne spotkanie siatkarzy ZAKSY, w którym udowodnili, ze nie leży im gra z Jastrzębskim Węglem. Podobnie jak w spotkaniu ligowym kędzierzynianie ulegli rywalom w trzech setach. Rozgrywający w ostatnich tygodniach kapitalne mecze w Pucharze CEV i Plus Lidze podopieczni Krzysztofa Stelmacha tym razem byli tłem dla świetnie dysponowanych rywali.
Zespół ZAKSY, mimo dobrego przyjęcia, miał spore kłopoty z kończeniem ataków. Zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla popełniali też mnóstwo błędów w zagrywce. Zupełnie nie funkcjonował blok. Na dodatek liderzy zespołu w zdobywaniu punktów: Jakub Jarosz i Michał Ruciak nie byli tak skuteczni jak zazwyczaj. Słabo dysponowani byli też środkowi.
Po drugiej stronie siatki kapitalne zawody rozegrał Grzegorz Łomacz, po którego wystawach Benjamin Hardy, Paweł Abramow czy Igor Yudin, pewnie zdobywali punkty. Bardzo dobrze funkcjonował też blok jastrzębian, w którym brylował Patryk Czarnowski.
Pierwszą partię zespół Roberta Santilliego pewnie rozstrzygnął na własną korzyść. Jastrzębianie szybko odskoczyli na dwa punkty i dopiero dwa asy serwisowe Ruciaka dały ZAKSIE wyrównanie. Po chwili krótką skończył Jurij Gladyr i kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 12:11. Na więcej jednak w tej partii nie było ich stać. Słabsze przyjęcie i błędy własne w ataku sprawiły, że ZAKSA szybko straciła trzy oczka z rzędu. Potężne zbicie Czarnowskiego ze środka, a po chwili blok na Jaroszu dał jastrzębianom prowadzenie 19:15. Nadzieje w serca kibiców z Kędzierzyna-Koźla wlał Jarosz, który zdobył dwa punkty bezpośrednio z zagrywki, ale po chwili skuteczną akcją popisał się Abramov, Adam Nowik zablokował Gladyra, a kontra Hardego dała graczom ze Śląska 24. punkt. Zepsuty serwis Grzegorz Pilarza przesądził losy tej odsłony.
Najwięcej emocji było w drugim secie, kiedy ZAKSA zniwelowała pięciopunktowe prowadzenie rywali i ze stanu 16:21 doprowadziła do remisu. W dramatycznej końcówce górą byli jednak siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Co ciekawe dwukrotnie cieszyli się oni ze zwycięstwa w tym secie. Najpierw przy prowadzeniu 25:24 zablokowany został Dominik Witczak, ale kędzierzynianie interweniowali, że przy zagrywce Abramov przekroczył linię. Możliwość skorzystania z powtórki telewizyjnej spowodował, że sędziowie zmienili zdanie i przyznali punkt ZAKSIE. Kilka minut później po potężnym zbiciu Hardego nie było już żadnych wątpliwości.
- Poza krótkim przestojem w drugim secie nie przydarzyły nam się głupie błędy. Chcieliśmy zatrzeć złe wrażenie po spotkaniu Ligi Mistrzów w Grecji i teraz zagraliśmy bardzo dobrze – mówił Grzegorz Łomacz, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
W trzeciej odsłonie zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla wyraźnie się poddali. Zespół Roberto Santilliego szybko odskoczył na 5:1 i systematycznie powiększał przewagę. Perfekcyjne przyjęcie Abramova i Hardego spowodowało, że Łomacz mógł rozgrywać kombinacyjnie, a ataki jastrzębian nie napotykały bloku. Po drugiej stronie siatki nie pomogły ani dobra zmiana Terenca Martina, ani czasy brane przez trenera Krzysztofa Stelmacha. Rozpędzona drużyna Jastrzębskiego Węgla pewnie wygrała tego seta i w niedzielę zagra o Puchar Polski z Resovią Rzeszów.
- Patrząc na statystyki przeciwnicy zmiażdżyli na. Nie potrafiliśmy się im przeciwstawić, a nasi atakujący wypadli dzisiaj bardzo źle – stwierdził na konferencji prasowej Krzysztof Stelmach, szkoleniowiec ZAKSY.
- Zwycięstwo w trzech setach nie świadczy o tym, że było to łatwe spotkanie. Wręcz przeciwnie grało nam się ciężko. Bardzo dobrze przygotowaliśmy się do tego spotkania, a zawodnicy wypełnili wszystkie założenia taktyczne - ocenił mecz Roberto Santilli, trener Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębie: Nowik, Łomacz, Abramow, Yudin, Czarnowski, Hardy, Rusek (libero) oraz Master, Novotny, Azenha.
ZAKSA: Masny, Jarosz, Gladyr, Szczerbaniuk, Ruciak, Sammelvuo, Mierzejewski (libero) oraz Witczak, Pilarz, Martin, Kaźmierczak, Kacprzak.
Powrót do listy