PP: PGE Skra - ZAKSA 3:0
PGE Skra Bełchatów pokonała ZAKSE Kędzierzyn-Koźle 25:19, 26:24, 25:18 w finałowym meczu Enea Cup Finału Pucharu Polski 2011.
PGE Skra Bełchatów pokonała w hali warszawskiego Torwaru ZAKSE Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:19, 26:24, 25:18) w finałowym meczu Enea Cup Finału Pucharu Polski 2011. MVP meczu został Miguel Falasca. Zdobywca trofeum zapewnił sobie udział w przyszłorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów oraz otrzymał 300 tys. złotych premii.
Mocna zagrywka zawodników PGE Skry oraz błędy ZAKSY miały zasadniczy wpływ na przebieg pierwszego seta. Bełchatowianie cały czas mieli przewagę, prowadząc m.in. 8:6, 16:11 oraz 21:17. Przy tym ostatnim wyniku trener kędzierzynian Krzysztof Stelmach poprosił o czas. Po wznowieniu gry Jakub Jarosz nie wykorzystał przechodzącej piłki. Losy seta były już praktycznie rozstrzygnięte. PGE Skra grała na luzie. W efektownej i skutecznej akcji w ataku wystąpił nawet Miguel Falasca. Ostatni punkt w partii zdobył Mariusz Wlazły, pieczętując dobrą własną grę i całej drużyny.
Drugi set dał widzom nadzieję, że coś się zmieni w przebiegu meczu. PGE Skra pewnie prowadziła 18:14 oraz 21:17. Kłopoty ZAKSY zaczynały się w przyjęciu. Zawodnicy tego zespołu nie wytrzymywali trudnych zagrywek rywali. Jednak od stanu 23:20 kędzierzynianie zdobyli trzy punkty. Stało się tak głównie za sprawą Tino Urnauta, który dał świetną zmianę. Jego nietypowe zagrywki mocno utrudniły życie przyjmującym PGE Skry. Jednak w decydujących fragmentach lepsi byli podopieczni trenera Jacka Nawrockiego. Set zakończył się zablokowaniem Jakuba Jarosza.
- Cieszę się niezmiernie z sukcesu. Po klubowym wicemistrzostwie świata mamy kolejne osiągnięcie. Po raz piąty sięgnęliśmy po Puchar Polski, a po roku odzyskaliśmy to trofeum - cieszył się prezes PGE Skry Konrad Piechocki. Jego zespół wygrał finał szybko, łatwo i przyjemnie.
W trzeciej partii PGE Skra dominowała na parkiecie Towaru. Przy drugiej przerwie prowadziła 16:13, a po wznowieniu powiększyła przewagę do 18:13. Rok 2010 siatkarze PGE Skry zakończyli zdobyciem klubowego wicemistrzostwa świata. Następny rozpoczęli zwycięstwem w Pucharze Polski. - Puchar Polski w poprzednim sezonie wspominamy bardzo źle. Chcieliśmy odzyskać to trofeum. Szczególne słowa uznania należą się Marcinowi Możdżonkowi, który osttanio dużo nie trenował i praktycznie z autokaru wyszedł do hali grać - powiedział po finale rozgrywający PGE Skry Miguel Angel Falasca.
PGE Skra: Falasca, Wlazły, Możdżonek, Pliński, Winiarski, Kurek, Zatorski (l) oraz Antiga, Woicki
ZAKSA: Zagumny, Jarosz, Gładyr, Czarnowski, Ruciak, Idi, Gacek (l) oraz Kaźmierczak, Urnaut, Witczak, Pilarz