Praca z Andreą Anastasim umożliwi mu rozwój
- Pracując z Andreą Anastasim będę się rozwijać - mówi Karol Rędzioch, który po trzech latach spędzonych w szeregach biało-zielonych przechodzi do Lotosu Trefla Gdańsk. W rozmowie z naszym portalem opowiada o pracy w Częstochowie i reprezentacji Polski, która bierze udział w rozgrywkach Ligi Europejskiej.
plusliga.pl: W tym sezonie współpracujesz z reprezentacją Polski, która bierze udział w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Jak pracuje ci się z młodymi zawodnikami?
Karol Rędzioch: Lubię współpracować z młodymi zawodnikami, ponieważ mają w sobie ogromną ambicję i chęć do pracy. Tacy siatkarze nie boją się ciężkiej pracy. Wiedzą, że jeżeli przyłożą się do treningów to włożony wysiłek przyniesie efekty. Dlatego bardzo fajnie pracuje się z zawodnikami, którzy w naprawdę ogromnym procencie realizują założenia zarówno taktyczne jak i treningowe. Mogę o nich wypowiadać się w samych superlatywach.
- Do gry drużyny można mieć jeszcze pewne zastrzeżenia, ale biorąc pod uwagę krótki okres przygotowań wydaje się, że nie można od nich więcej wymagać?
- Oczywiście, że tak. Osobiście uważam, że ta grupa zawodników miała naprawdę mało czasu na to, żeby razem grać. Jest to drużyna, wyróżniających się zawodników młodego pokolenia z drużyn ligowych. Każdy indywidualnie ma bardzo duże możliwości, przy czym jako zespół potrzebują jeszcze dużo wspólnych treningów. Myślę, że trzeba tej grupie zaufać. Forma zespołu tak naprawdę ma przyjść na przyszłoroczne mistrzostwa świata.
- Rozumiem, że jeśli drużyna nie awansuje do półfinału rozgrywek Ligi Europejskiej to nic złego się nie stanie?
- Dzięki niedzielnemu zwycięstwu nad drużyną Rumunii w dalszym ciągu zachowujemy szansę na wyjście z grupy i grę w kolejnej fazie rozgrywek. Choć nie wszystko od nas zależy. Pozostałe mecze w grupie mogą się tak ułożyć, że nawet przy dwóch zwycięstwach za trzy punkty nad zespołem z Azerbejdżanu możemy nie awansować do kolejnej rundy. Nie zmienia to faktu, że musimy wygrać piątkowe i sobotnie spotkanie. Analizowałem już mecze tej drużyny. To zespół, który co prawda nie ma gwiazd, czy ogranych zawodników, ale jeżeli da im się rozegrać to potrafią pokazać całkiem ciekawą siatkówkę. Co zresztą udowodnili podczas ostatnich meczów z Grekami. Byli blisko wygrania jednego ze spotkań 3:2, dlatego trzeba na nich uważać. Nam nie pozostaje nic innego jak zaprezentowanie się w Azerbejdżanie z jak najlepszej strony.
- Zmieniając temat, w przyszłym sezonie ligowym będziesz członkiem sztabu szkoleniowego Lotosu Trefla Gdańsk. Domyślam się, że po trzech latach współpracy z częstochowską drużyną nie było łatwo podjąć decyzję o zmianie miejsca pracy?
- Oczywiście, że nie. Jestem rodowitym częstochowianinem. Kocham to miasto i ludzi, którzy tam mieszkają. Mam tam wielu bardzo dobrych znajomych, przyjaciół i rodzinę. Będzie mi ich wszystkich bardzo brakować. Postanowiłem się jednak przenieść do Gdańska. Jak na to nie patrzeć to drugi koniec Polski. Podjąłem taką decyzję ponieważ spodobał mi się projekt drużyny z Gdańska, oraz Andrei Anastasiego który da mi możliwość dalszego rozwoju. Dodatkowo z nowym trenerem Lotosu Trefla pracowałem już w reprezentacji Polski. Nasza współpraca układała się bardzo dobrze i chcę ją kontynuować.
- Po trzech latach żegnasz się z AZS-em Częstochowa. Największy sukces jaki osiągnąłeś z tym klubem to zdobycie Pucharu Challenge. To chyba jedno z najpiękniejszych wspomnień, które zabierzesz ze sobą do Gdańska?
- To była bardzo przyjemna chwila, wręcz wyjątkowa. Osiągnęliśmy duży sukces. Wygrywając europejski puchar powtórzyliśmy po wielu latach osiągnięcie zespołu z Milowic. Włożyliśmy wiele pracy w to, żeby zdobyć Puchar Challenge. Po ostatnim gwizdku sędziego byliśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ wygraliśmy ten finał w dramatycznych okolicznościach. Jak sobie przypomnę te chwilę to przechodzą mnie ciarki. Cieszę się bardzo z tego, że praca jaką wszyscy włożyliśmy w te rozgrywki przyniosła taki efekt. Na pewno nie zapomnę tych wspaniałych momentów. Podczas trzech lat pracy w Częstochowie przeżyłem z drużyną wiele miłych chwil zarówno sportowych jak i pozasportowych. Zawsze miło będę wspominał ludzi, którzy byli częścią zespołu spod Jasnej Góry. Cieszę się, że spędziłem te trzy sezony w AZS-ie Częstochowa.
- Klub z Gdańska pomału buduje nową drużynę. Jakie cele stawiane są przed nowym zespołem?
- Przede wszystkim chcemy zrobić krok do przodu. W Gdańsku powstaje solidna drużyna złożona z doświadczonych zawodników, która będzie kierowana przez bardzo dobrego trenera. Temu projektowi należy zaufać. Mamy nadzieję, że w nadchodzącym sezonie zanotujemy wyniki, które zadowolą wszystkich kibiców Lotosu Trefla Gdańsk.