Prezes PZPS: Liga Światowa idzie w kierunku piłkarskiej Champions League
Sezon reprezentacyjny rozpoczęty. Polscy siatkarze mają za sobą dwa mecze z Serbią. Inne ekipy również odkrywają karty, grając spotkania towarzyskie. Jest to naturalną koleją rzeczy w obliczu zbliżających się rozgrywek Ligi Światowej. Rozgrywek, które w tym roku wyglądać będą zupełnie inaczej.
Przypomnijmy, iż zgodnie z nową formułą Ligi Światowej osiemnaście zespołów podzielono na trzy grupy. Polska znalazła się w „elitarnym” zestawieniu numer jeden, w którym zmierzy się ze światowymi potentatami: Brazylią, Stanami Zjednoczonymi, Bułgarią, Argentyną oraz Francją. Również w drugiej grupie zagrają zespoły, które wiodą prym w siatkówce, m.in. Rosja oraz Włochy. Stawkę w trzeciej grupie uzupełniają zaś drużyny z niższej półki.
Co istotne, w finale wystąpi sześć, a nie osiem reprezentacji, co utrudnia drogę do Mar del Plata najlepszym zespołom, wśród których rywalizacja będzie największa. To innowacyjne rozwiązanie, które przejdzie w tym roku chrzest bojowy. Optymistycznie na nowatorski system patrzy prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski.
- Głównym zamierzeniem jest stworzenie bardzo elitarnych rozgrywek, jeśli chodzi o tę finalną grupę. Myślę, że będziemy szli w kierunku piłkarskiej Champions League. Na coraz wyższym szczeblu grają coraz lepsi. Prawdopodobnie w taki sposób będziemy budować nową Ligę Światową. Tegoroczna zmiana już nas do tego przygotowuje – tłumaczył.
Prezes PZPS - podobnie jak to było w ostatnich latach - także i z polską kadrą wiąże spore nadzieje.
- Taką mamy obecnie pozycję - zarówno w Europie, jak i na całym świecie - że trzeba wygrywać. W Polsce odbywa się wiele imprez, co niejako zmusza naszą reprezentację do osiągania jak najlepszych wyników. Myślę jednak, że tak dobra atmosfera, jaka wytworzyła się wokół siatkówki, sprawi, że parcie na sukces nadal będzie obecne. Zawsze jako cel stawiamy osiąganie maksymalnie dobrych wyników – zaznaczył.
Mirosław Przedpełski, zapytany o mistrzostwa Starego Kontynentu nie miał wątpliwości, iż współorganizowanie ich z Danią to strzał w dziesiątkę.
- Można to nazwać nową formą promocji siatkówki. Zarówno Dania, jak i cała Skandynawia jest znakomitym gruntem pod rozwój sportu. Piłka ręczna jest tam bardzo mocna, a i w siatkówce nie jest to oaza, na której w ogóle się nie gra. Przypominam, że Szwecja była brązowym medalistą mistrzostw Europy w siatkówce! Skoro świetnie funkcjonuje tam szczypiorniak, dlaczego by tak nie pobudzić naszej dyscypliny? – zakończył.