Priddy: chcę, by syn zobaczył mnie ze złotym medalem z Rio
William Priddy złoty medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku powrócił do reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Swoim doświadczeniem wspiera młodych podopiecznych Johna Sperawa i marzy o kolejnych sukcesach.
Priddy to w tej chwili jeden z najbardziej rozpoznawalnych graczy kadry USA. Specjalnie dla nas opowiada o:
Atmosferze w drużynie
– Bardzo cieszę się, że mogłem wrócić do drużyny narodowej. Nie gram jeszcze na 100 procent swoich możliwości, ponieważ wracam do formy po kontuzji. Cały czas jednak czynię postępy i jest coraz lepiej. Jestem bardzo podekscytowany, że w sobotnim meczu z Polakami miałem szansę wejść na boisko. Nasz zespół jest młody i cieszę się, że mogę być jego częścią – opowiada Priddy i dodaje: – Chłopaki w drużynie są bardzo fajni. Panuje wśród nas wspaniała atmosfera. Staram się powrócić do pełni zdrowia i myślę, że niewiele mi już do tego brakuje. Nie mogę się doczekać momentu, w którym będę mógł dać tej drużynie od siebie jeszcze więcej.
Powodach powrotu
– Głównym powodem, dla którego wróciłem do drużyny narodowej jest perspektywa igrzysk w Rio w 2016 roku. Bardzo chciałbym wziąć w nich udział. Skupiam się teraz tylko nad tym, aby powrócić do optymalnej formy i zagrać na igrzyskach. Przed nami jeszcze rok na przygotowania, także mam jeszcze trochę czasu. Złoty medal jednak to nie wszystko. Mam syna, który we wrześniu skończy pięć lat i chciałbym, aby swojego co rok starszego ojca, zobaczył na igrzyskach, na których zdobędę złoty medal. To dla mnie bardzo ważne.
Współpracy z trenerem
– John Speraw jest wspaniałym trenerem. Miałem okazję pracować z wieloma niesamowitymi szkoleniowcami. Bardzo lubię to, co całej drużynie daje praca z Johnem. Czuję, że z nim mamy świetlaną przyszłość.
Lidze Światowej 2015
– Dla nas ta runda interkontynentalna była bardzo szczęśliwa. Zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie, mimo że w zespole jest wielu młodych graczy, którzy dopiero zaczynają grę na takim poziomie. Każdy mecz jest dla każdego z nas bardzo ważny, ponieważ dzięki nim budujemy zespół, tworzą się między nami więzi. Nasi obydwaj rozgrywający są bardzo młodzi, z niewielkim doświadczeniem, więc to dla nich okazja do zdobywania potrzebnego doświadczenia.
Polsce
– To piękny kraj, tak jak sam Kraków, w którym mieliśmy okazję zagrać. Szkoda, że nie ma tutaj zespołu w PlusLidze. Ale wasz kraj od dawna był miejscem przyjaznym siatkówce. Lubimy tutaj grać, ale lubimy też być u siebie, dlatego nie możemy się już doczekać, kiedy wrócimy do domu po czterotygodniowych podróżach. Macie bardzo dobrą reprezentację, wygraliście przecież w ubiegłym roku mistrzostwo świata. W zespole są siatkarze, którzy naprawdę potrafią grać. Zawsze ciężko się walczy przeciwko reprezentacji Polski.