Przed meczami o miejsca 9-10.
Wkręt-met AZS Częstochowa w najbliższą sobotę zmierzy się na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn w pierwszym meczu fazy play-out (początek 17.00). - Zespół z Olsztyna jest w naszym zasięgu. Wierzymy, że możemy z nimi powalczyć i wygrać rywalizację o 9 miejsce - mówi Michał Kaczyński, przyjmujący Akademików.
Częstochowianie sezonu 2012/13 nie mogą zaliczyć do udanych. Podczas osiemnastu kolejek PlusLigi zdołali wygrać zaledwie dwa mecze. Niemniej wyższość Akademików musiały uznać drużyny stawiane w roli faworytów do tytułu mistrzowskiego. Mowa tu o Asseco Resovii Rzeszów oraz PGE Skrze Bełchatów. Jednak podczas pierwszej, jak i drugiej rundy zasadniczej nie zabrakło spotkań, podczas których podopieczni Marka Kardosa byli bliscy zwycięstwa. Niestety brak doświadczenia i nerwowość brały górę w końcówkach i ostatecznie triumfowali przeciwnicy.
- Działacze, którzy budowali drużynę na ten sezon liczyli się z tym, że wyniki mogą być dużo niższe, niż w ubiegłych latach. Dla znacznej części zawodników był to pierwszy rok gry w PlusLidze. Zagraliśmy sporo równych spotkań, które przegrywaliśmy w końcówkach. To nas trochę dołowało i podcinało skrzydła przed kolejnymi meczami - wyznaje Michał Kaczyński.
Teraz Akademikom nie pozostaje nic innego, jak zebrać wszystkie siły i powalczyć z Indykpolem AZS Olsztyn o dziewiąte miejsce. - Zespół z Olsztyna jest w naszym zasięgu. Wierzymy, że możemy z nimi powalczyć i wygrać rywalizację o 9 miejsce. Podczas spotkania w Częstochowie przez dwa pierwsze sety graliśmy jak równy z równym. Teraz chcemy zwyciężyć. Nic innego nam nie pozostało jak włożyć wszystkie nasze siły w te mecze. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nikt nie chce być ostatni w lidze. Dla żadnego sportowca poczucie, że jest się ostatnim nie jest miłe - podkreśla Kaczyński.
Zawodnicy spod Jasnej Góry przed pierwszym meczem fazy play-out mieli dwa tygodnie przerwy, którą wykorzystali na odpowiednie przygotowanie do spotkania. - Ciężko przepracowaliśmy te dwa tygodnie. Trudno jest powiedzieć, jaki będzie wynik, ale trzeba być dobrej myśli. Mam nadzieję, że teraz w naszych szeregach pojawi się świeżość i zagramy dobre spotkanie z Olsztynem. Chcemy wygrać na wyjeździe i przed własną publicznością - zapowiada przyjmujący biało-zielonych.
Na co zawodnicy AZS-u Częstochowa muszą zwrócić szczególną uwagę podczas sobotniego spotkania? Kto jest najmocniejszym ogniwem w zespole z Warmii i Mazur? - Jeżeli gra Bartosz Krzysiek, to gra cała drużyna AZS-u Olsztyn. Jeśli będzie miał „dzień konia” to możemy mieć problemy. Jest nieobliczalnym zawodnikiem. Jeśli natomiast atakujący rywali nie będzie w dobrej formie, a u nas dobrze zagra Grzegorz Bociek to mamy spore szanse na wygraną. Krótko mówiąc wszystko będzie zależało od dyspozycji obu atakujących - powiedział na koniec Michał Kaczyński.