Przed meczem AZS Politechnika - Jastrzębski Węgiel
- Nie jesteśmy w kryzysie, będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiada przed meczem z Jastrzębskim Węglem w ramach dwunastej kolejki PlusLigi kapitan J.W. Construction OSRAM AZS Politechniki Warszawskiej, Radosław Rybak.
Doświadczony atakujący, który przed przejściem do Politechniki bronił barw właśnie ekipy z Jastrzębia, doskonale zna jednak klasę rywala. - Jastrzębie to jeden z najsilniejszych polskich zespołów. Na pewno i w tym sezonie walczyło będzie o mistrzowski tytuł. Dlatego z potencjalnie słabszymi zespołami jastrzębianie po prostu muszą wygrywać i w sobotę postawią nam bardzo trudne warunki - mówi Rybak. - A my będziemy chcieli zagrać jak najlepiej. Podobnie było w pierwszej rundzie, w hali na Szerokiej. Chcieliśmy zagrać jak najlepiej - byliśmy o krok od zwycięstwa.
Tak jak w Politechnice gra były zawodnik Jastrzębia, tak w składzie ekipy rywali znajdują się byli „Inżynierowie”: Wojciech Jurkiewicz i Grzegorz Łomacz. - Przyjechaliśmy do stolicy po komplet punktów - mówią. - Na pewno nikt nie będzie odpuszczał, ani my, ani Politechnika.
Dla stołecznych zawodników mecz z jastrzębianami będzie miał podwójne znaczenie. Grają oni bowiem nie tylko o cenne punkty do ligowej tabeli, ale też i o udowodnienie kibicom, że środowa porażka z Jadarem Radom w meczu pucharowym była tylko wypadkiem przy pracy. - Porażki, takie jak ta środowa, są bardzo przykre, źle działają na psychikę wszystkich zawodników - komentuje Radosław Rybak. - Dlatego w meczu z Jastrzębiem musimy się przełamać i zagrać na swoim normalnym poziomie. A ten normalny poziom może dać nam jakiś punkcik, a może nawet będziemy w stanie pokusić się o niespodziankę? Wszystko zweryfikuje boisko - kończy atakujący Akademików.
Mecz pomiędzy J.W. Construction OSRAM AZS Politechniką Warszawską a Jastrzębskim Węglem rozpocznie się o godz. 14.45. Transmisję z Areny Ursynów przeprowadzi telewizja TV4 i Polsat Sport. Spotkanie poprowadzi duet sędziowski Maciej Maciejewski i Dariusz Jasiński. Komisarzem zawodów będzie Zygmunt Kądziela, a kwalifikatorem - Władysław Pałaszewski.
Organizatorzy spodziewają się, że kibice zapełnią Arenę Ursynów do ostatniego miejsca. Przygotowali wiele niespodzianek. Poza tym, tradycyjnie, za pomocą wiadomości SMS miłośnicy siatkówki będą mogli wybrać najlepszego zawodnika meczu. Podczas spotkania w hali przy Pileckiego będzie można również nabyć kalendarz na 2009 rok z „Inżynierami” w rolach modeli. Stołeczni siatkarze, ubrani w luźne ubrania w stylu hip-hop, pozowali do zdjęć aż siedem godzin. - Zabawa była przednia, a kalendarz wyszedł naprawdę bardzo fajnie - podkreślają zgodnie zawodnicy. Adrian Komorowski