Przed meczem Jadaru z Jastrzębskim Węglem
W poniedziałek meczem Jadar Radom - Jastrzębski Węgiel zakończy się druga kolejka PlusLigi. Gospodarze przegrali przed tygodniem z wicemistrzem kraju Asseco Resovią Rzeszów. Goście brązowy medalista PlusLigi w poprzednim sezonie pokonali łatwo Neckermanna AZS Politechnikę Warszawską.
Ubiegłotygodniowa inauguracja nie wypadła dla radomskiego zespołu okazale. Porażka 0:3 z Resovią ujmy drużynie trenera Jana Sucha nie przynosi. Wszak wiadomo - oba zespoły walczą o inne cele. Rzeszowianie chcą zdetronizować Skrę Bełchatów, natomiast Jadar ma na uwadze byt w elicie. Odnośnie potyczki z wicemistrzami kraju, można było mieć jednak uwagi co do stylu zaprezentowanego przez radomian. Nawet szkoleniowiec Jadaru podkreślał, że nie poznawał swoich siatkarzy, którzy jego zdaniem pokazali się grubo poniżej możliwości.Tym razem zespół trenera Sucha ponownie zagra przed własną publicznością. Przeciwnik również zaliczany jest do potentatów, a przez fachowców stawiany jest w gronie zespołów pretendujących do medali. Po zakończeniu poprzedniego sezonu kadra Jastrzębskiego Węgla uległa rekonstrukcji. Z zespołu włoskiego trenera Roberto Santillego odeszło kilku siatkarzy. Między innymi atakujący Robert Prygiel przeniósł się do Jadaru, natomiast zagraniczne kluby wybrali: Francuz Guillaume Samica, Brazylijczyk Rafa oraz Holender Nico Freriks. Z kolei środkowy bloku Wojciech Jurkiewicz zasilił szeregi Delecty Bydgoszcz.
Działacze "węglowych" ani myśleli rozpaczać po tych stratach i wzmocnili zespół jeszcze bardziej. Na pierwszy rzut oka widać, że swoją robotę wykonali należycie. No bo jak inaczej można nazwać zakończone powodzeniem negocjacje z rosyjskim internacjonałem Pawłem Abramowem, który po namowach włodarzy z Jastrzębia potężną Superligę Rosji zamienił na (też silną) Polską ekstraklasę. To był prawdziwy hit transferowy, po którym media okrzyknęły działaczy śląskiego klubu królami przedsezonowego polowania. Do drużyny dołączyli także: Turek Ali Alp Cayir oraz atakujący z Brazylii Pedro Azenha. Na szczęście nazwiska nie grają, dlatego radomianie - mimo że nie będą faworytem - muszą spróbować w starciu z jastrzębianami coś ugrać. Oczywiście nie będzie to łatwe, a dodatkowym kłopotem gospodarzy są problemy zdrowotne. Zmiennik Prygla w ataku Jakub Bucki z powodu kontuzji nie zagra przez co najmniej trzy tygodnie. Jego miejsce ma zająć Wojciech Żaliński, którego trener Such postanowił przesunąć na nominalną dla tego gracza pozycję. Ale tu pojawia się kolejny kłopot. Żaliński jest mocno przeziębiony i z tego powodu odpuścił m.in. sobotni trening. Jakby tego było mało, środkowy Michał Kaczmarek także narzeka na przeziębienie.
Tymczasem szkoleniowiec radomian zwraca uwagę na kilka kwestii. - Przede wszystkim musimy zagrać spokojniej. Nie możemy popełniać tylu błędów w przyjęciu i ataku co w meczu z Resovią. Mamy kłopoty zdrowotne, ale cóż, taki jest sport. Planuję przesunięcie Żalińskiego na jego nominalną pozycję. W tej sytuacji w meczowej dwunastce znajdzie się miejsce dla przyjmującego Grzegorza Szumielewicza. Do meczu przystąpimy skoncentrowani, z wiarą w stworzenie ciekawego widowiska. Czy to wystarczy do pokonania Jastrzębskiego Węgla? To się dopiero okaże - powiedział trener Jadaru.
Początek rywalizacji w hali MOSiR-u przy ulicy Narutowicza o godzinie 18. W innych spotkaniach: PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:2, Siatkarz Pamapol Wieluń - AZS UWM Olsztyn 3:0, Neckermann AZS Politechnika Warszawska - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3, Delecta Bydgoszcz - Domex Tytan AZS Częstochowa 2:3. (gazeta.pl) Powrót do listy