Przed meczem PGE Skra - Asseco Resovia
Jeśli Resovia marzy o starcie w play offach z pierwszego miejsca w tabeli, to sobotni mecz w Bełchatowie musi wygrać i to za trzy punkty. To samo musi powtórzyć w rewanżu w Rzeszowie. Te dwa zwycięstwa jednak nie wystarczą. Rzeszowianie muszą jeszcze liczyć na potknięcia Skry w innych meczach i sami wygrywać wszystkie spotkania. Czy to jest realne? Teoretycznie tak. W praktyce szanse wydają się minimalne, bo raczej trudno uwierzyć, aby aktualni mistrzowie Polski roztrwonili taką przewagę.
Jak to zrobić, żeby ograć bełchatowian? To pytanie zapewne spędza sen z powiek wielu trenerom. Skra na własnym parkiecie jest w tym sezonie niepokonana. Na wyjazdach przegrała tylko raz, właśnie w Rzeszowie. Ten mecz był jednak dawno i dziś oba zespoły są w zupełnie innym "miejscu". Bełchatowianie ostatnio spisywali się znakomicie. Przez Puchar Polski przeszli jak tornado niszcząc po drodze wszystkich napotkanych rywali. Zatrzymała ich jednak belgijska przeszkoda w Roeselare w Lidze Mistrzów. Po porażce podopieczni Jacka Nawrockiego bedą zapewne chcieli poprawić sobie humory zwycięstwem nad Resovią i pokazać, że nadal są w wysokiej formie, a przegrana w Belgii była tylko wypadkiem przy pracy. Wygrana za trzy punkty w praktyce przesądziłaby także o pierwszym miejscu przed rundą play-off i pozwoliła spokojniej przygotować się do meczu rewanżowego z Knack.
Z Hiszpani wrócili z kolei rzeszowianie, którzy wygrali po bardzo zaciętym meczu z CAI Teruel. To powinno dodać skrzydeł zawodnikom Resovii, którzy w tym sezonie dwukrotnie musieli już uznać wyższość Skry przegrywając w Bełchatowie i Warszawie w niedawnym spotkaniu półfinałowym Pucharu Polski.
Kto jest faworytem tego spotkania? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Resovia nie stoi wcale na straconej pozycji, ale jeśli bełchatowianie zagrają swoje to gościom będzie bardzo ciężko ugrać cokolwiek w hali mistrzów Polski.
Na to spotkanie czeka zapewne wielu kibiców i to nie tylko w Bełchatowie i Rzeszowie. Wynikiem na pewno zainteresowane będą także inne zespoły, chociażby w Częstochowie, która zapewne nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w walce o trzecią lokatę.
PGE Skra - Asseco Resovia - to ma być mecz na szczycie. Czy będzie nim faktycznie czy tylko z nazwy dlatego, że spotyka się lider z wiceliderem przekonamy się w sobotę o godzinie 14.45. Transmisja w Polscacie Sport.