Przed startem PlusLigi. Ważne sprawdzanie formy
W środę Transfer Bydgoszcz oraz PGE Skra Bełchatów zagrały o Puchar Prezydenta Bydgoszczy. Gospodarze zwyciężyli 3:2. Do startu PlusLigi pozostało niewiele ponad tydzień, więc sprawdzenie aktualnej dyspozycji jest bardzo ważne.
Obie ekipy od początku przygotowań nie trenowały w pełnym zestawieniu. W gorszej sytuacji była bełchatowska PGE Skra, bowiem większość zawodników uczestniczyła w mistrzostwach świata.
- Chciałbym, żebyśmy w końcu spotkali się w pełnym składzie na treningach. Póki co, nie wyglądało to kolorowo. Po mistrzostwach, dopiero w tym meczu udało nam się spotkać z Andrzejem Wroną. We wtorek na treningu zjawili się Argentyńczycy - Conte i Uriarte. Mieliśmy ciężki okres przygotowawczy. Na początku było nas trzech - ja, Maciek Muzaj i Piotr Badura. Później stopniowo dołączali kolejni. Mieliśmy dużo ćwiczeń na siłowni. Pewnie to było widać, że jesteśmy jeszcze nieco ociężali. Nie mamy jeszcze takiej dyscpozycji, w jakiej chcielibyśmy być - ocenił Wojciech Włodarczyk tuż po spotkaniu w Bydgoszczy.
W Transferze też od początku brakowało kilku zawodników. Konstantin Cupković oraz Andrew John Nally dołączyli w połowie przygotowań. Natomiast Steven Marshall i Justin Duff pojawili się po mundialu. Również pierwszy trener przyjechał w poniedziałek.
Jak pojedynek z PGE Skrą wyglądał z perspektywy Wojciecha Jurkiewicza? - Taki mecz traktuje się tak samo jak inne spotkania kontrolne. Służy to sprawdzeniu naszej obecnej dyspozycji. To jest więcej niż trening, bo można się skonfrontować z przeciwnikiem zupełnie innym niż na co dzień. Dla nas są to istotne mecze. Na pewno mamy jeszcze wiele do poprawienia, jest dużo mankamentów. W zasadzie od tego tygodnia jesteśmy w komplecie. Dotarł trener Heynen oraz Kanadyjczycy. Mam nadzieję, że z czasem nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej - powiedział.
W nowym sezonie w PlusLidze zagra 14 zespołów. Niektóre mecze odbywać się bedą w tygodniu. Zarówno dla przyjmującego PGE Skry jak i środkowego Transferu nie stanowi to większego problemu. - Poza tym, że będą cztery mecze więcej to nic się nie zmieniło. Pewnie będzie nam ciężko się zregenerować w trakcie trwania ligi, może być widoczne zmęczenie. Przez to być może te najlepsze zespoły nie będą odstawać od reszty. Zobaczymy jak to wyjdzie, bo wiadomo, że w praktyce wyglądać może to inaczej - twierdzi Włodarczyk.
Jurkiewicz wierzy, że jego zespół będzie przygotowany na tą zmianę. - Liga jest poszerzona, ale o tym wiedzieliśmy od początku. Myślę, że wszystko co robimy jest ukierunkowane do tego, aby wytrzymać więcej spotkań.
Mistrzowie Polski pragną grać jak zawsze o najwyższe trofea. Jak wysoko poprzeczkę stawia sobie natomiast Włodarczyk? - Mój cel pozostaje niezmienny. Chcę się rozwijać, iść do przodu. W moim pierwszym sezonie w PlusLidze poznałem realia ligi, zobaczyłem jak to wszystko działa, musiałem się wprowadzić. Teraz będzie mi łatwiej, bo wiem jak to wygląda. Wiem co mnie czeka. Jestem bogatszy o to doświadczenie. Zdaję sobie sprawę, co należy poprawić i chcę powoli do tego dążyć.
Prezes Transferu, Piotr Sieńko zapowiada jak co roku walkę o czwórkę. Trochę ostrożniej podchodzi do tego bydgoski środkowy, chce aby jego drużyna grała jak najlepiej każdy kolejny mecz i przede wszystkim zapomniała o poprzednim, nieudanym sezonie. - Na pewno mamy potencjał. Kwestią jest tylko to, w ilu procentach go wykorzystamy. Od tego będzie zależał wynik końcowy. Naszym celem jest coraz lepsza gra z meczu na mecz. Mam nadzieję, że tym sposobem dotrzemy do wyższego miejsca niż w poprzednim sezonie - kończy kapitan bydgoszczan.
PGE Skra zainauguruje sezon wyjazdowym meczem z beniaminkiem MKS BANIMEX Będzin. Natomiast Transfer podejmie AZS Politechnikę Warszawską.