Przedłużyć rywalizację
- Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo przecież przegrywamy 0-2. Trzeba jednak pokazać charakter i grać na 100 procent, bo co to jest za drużyna, która wychodzi na mecz ze spuszczoną głową zakładając, że nie ma szans na zwycięstwo - mówi przed piątkowym pojedynkiem z PGE Skrą Bełchatów, przyjmujący Asseco Resovii, Mateusz Mika.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo przecież przegrywamy 0-2. Trzeba jednak pokazać charakter i grać na 100 procent, bo co to jest za drużyna, która wychodzi na mecz ze spuszczoną głową zakładając, że nie ma szans na zwycięstwo - mówi przed piątkowym pojedynkiem z PGE Skrą Bełchatów, przyjmujący Asseco Resovii, Mateusz Mika.
Wicemistrzowie Polski chcąc przedłużyć półfinałowa rywalizację (gra się do 3 zwycięstw) muszą w piątek wygrać. Wówczas w sobotę (godz. 14.45) rozegrany zostanie mecz nr 4. Gdyby i w nim resoviacy byli górą, to o awansie rozstrzygnie piąte spotkanie 27.04 w Bełchatowie. - Trzeba w to wierzyć. Nawet jeśli gdzieś tam w podświadomości myśli się, że nie będzie dobrze, to trzeba znaleźć w sobie odrobinę wiary, bo inaczej nie da się wygrać - mówi 19-letni Mika, który z powodzeniem zastąpił w drugim meczu w Bełchatowie kontuzjowanego Aleha Achrema. Białorusin ma nadzieję, że w piątek będzie gotowy do gry. - Wszystko idzie w dobrym kierunku - mówił w czwartek przed południem Achrem. - Nie próbowałem jeszcze atakować. Dopiero po badaniach i ostatnich treningach okaże się, czy zagram. Bardzo bym chciał pomóc drużynie, szczególnie w takim meczu. Wierzę, że możemy pokonać Skrę i zrobić naszym kibicom przyjemność - mówi przyjmujący Asseco Resovii, a środkowy Wojciech Grzyb dodaje. - Jestem przekonany, że zagramy jeszcze lepiej niż w Bełchatowie. Będziemy walczyć o każdy punkt, set i zobaczymy jak dużo będziemy w stanie im wydrzeć - mówi.
Bełchatowianie nie ukrywają, że czeka ich w Rzeszowie ciężka przeprawa, ale są na to przygotowani i chcą zakończyć rywalizację już w piątek. - Do finału musimy zrobić jeszcze tylko jeden krok. Jesteśmy blisko, ale zdajemy sobie sprawę, że Resovia u siebie będzie jeszcze groźniejsza - mówi Daniel Pliński. - Chcemy zwyciężyć już w piątek i awansować do finału, ale wiemy, że każdy set tej rywalizacji będzie dla nas bardzo ciężki. Mam nadzieję, że ta nasza forma będzie jeszcze szła w górę, bo naprawdę możemy grać zdecydowanie lepiej - kontynuuje środkowy PGE Skry, a Michał Winiarski dodaje. - Mimo przegranych dwóch meczów w Bełchatowie Resovia pokazała się naprawdę z dobrej strony. Pomimo tego, że stracili Achrema, bardzo dobrze wprowadził się do zespołu Mika. Gdy mają dobre przyjęcie, ciężko jest ich ugryźć. Ich rozgrywający potrafi skutecznie rozrzucić blok i atakują na pojedynczym. Zdajemy sobie sprawę, że w piątek w Rzeszowie będzie dwa razy ciężej niż w Bełchatowie i będziemy musieli zagrać na maksa, żeby zakończyć rywalizację w trzech meczach - kończy przyjmujący mistrzów Polski.