PŚ: kolejny szczęśliwy dzień Polski
Biało-czerwoni dziś nie dali najmniejszych szans reprezentacji USA pewnie wygrywając w trzech setach. Do niespodzianki doszło w starciu Kuby z Brazylią. Canarinhos stracili kolejne punkty przegrywając z wicemistrzami świata w tie-breaku.
Drugi dzień trzeciej rundy Pucharu Świata w grupie A rozpoczął się od spotkania Iranu z Egiptem. Podopieczni Julio Velasco nie dali najmniejszych szans swoim rywalom pewnie wygrywając w trzech setach. – Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa po wczorajszej dotkliwej porażce z USA. W tym meczu popełniliśmy mało błędów, nasz blok, obrona i serwis działały bardzo dobrze – przyznał szkoleniowiec Iranu.
Potem na boisko wybiegli zawodnicy Polski i USA. Tym razem Andrea Anastasi desygnował do gry Łukasza Żygadło na rozegraniu i Zbigniewa Bartmana na ataku. Spotkanie w pierwszej szóstce rozpoczął też Michał Winiarski. Biało-czerwoni bardzo szybko przejęli kontrolę w meczu. Świetnie spisywał się Zbigniew Bartman, który był praktycznie nie do zatrzymania. Bardzo dobrze prezentował się również Bartosz Kurek. Dobra gra polskiej drużyny przełożyła się na pewną wygraną w trzech setach. Siłą biało-czerwonych była zagrywka i blok. – To kolejny szczęśliwy dzień dla Polski. Byliśmy w tym spotkaniu skoncentrowani przez cały czas i to zadecydowało o wygranej – stwierdził kapitan biało-czerwonych, Marcin Możdżonek. – Cóż mogę powiedzieć – jestem szczęśliwy i dumny, że mogę być częścią tego zespołu – dodał Bartman. Tytuł MIP przypadł Łukaszowi Żygadło, który bardzo pewnie i rozsądnie prowadził grę Polaków. W ostatim spotkaniu tej grupy Japończycy wygrali z Chińczykami w trzech setach.
W grupie B dzień rozpoczęło spotkanie Argentyny z Rosją. Rosjanie po raz kolejny pokazali, że w tym turnieju są jednymi z faworytów. Podopieczni Władimira Alekno pokonali Albicelestes bez straty seta. – Rywale byli od nas lepsi w końcówkach i to zadecydowało o ich zwycięstwie. My graliśmy dobrze do osiemnastego punktu w secie – potem wszystko się zacinało – stwierdził trener Argentyńczyków. – Dzisiejsza wygrana nie była łatwa. Znam ten zespół doskonale, graliśmy przeciwko nim parę razy w przeszłości i nigdy nie były to proste mecze – dodał szkoleniowiec Sbornej.
Następnie zobaczyliśmy bardzo ciekawy i zacięty pojedynek pomiędzy wicemistrzami i mistrzami świata. Spotkanie lepiej rozpoczęli Brazylijczycy, którzy wygrali pierwszego seta. W kolejnych dwóch jednak lepsi byli już Kubańczycy, ale Canarinhos zdołali doprowadzić do remisu. To jednak nie wystarczyło na wygranie całego meczu. Kubańczycy grali bardzo pewnie i to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa. W ekipie Kuby świetnie spisali się Fernando Hernandez, który zdobył 22 punkty oraz Wilfredo Leon, który punktował 16 razy. W drużynie Canarinhos liderem był Giba. – Z Kubą bardzo trudno zdobywa się punkty. Oni świetnie prezentują się w bloku, zagrywce, mają bardzo mocnych zawodników – stwierdził kapitan brazylijskiej drużyny. – Jestem zawodolony z wyniku i z gry mojej drużyny. Zaczęliliśmy to spotkanie kiepsko, tak jak wczoraj, ale potem było już tylko lepiej – przyznał szkoleniowiec reprezentacji Kuby, Orlando Samuels.
Na koniec dzisiejszego dnia Serbowie zmierzyli się z Włochami. Podopieczni Mauro Berruto po wczorajszej niespodziewanej porażce z Kubą, do meczu z Serbami przystąpili bardzo skoncentrowani. Plavi próbowali walczyć i udało im się wyrwać jedną partię, ale ostatecznie ze zwycięstwa mógł cieszyć się zespół włoski. – Bardzo cieszą mnie trzy punkty wywalczone w tym spotkaniu. Od teraz przyświeca nam już tylko jeden cel – wygrać wszystkie cztery pozostałe mecze i awansować na Igrzyska Olimpijskie – stwierdził szkoleniowiec Azzurrich.
Na czele tabeli wciąż znajdują się biało-czerwoni. Tuż za nimi z jednym punktem straty plasuje się Rosja, a na trzecim miejscu są Brazylijczycy. Jutro ostatnie mecze trzeciej rundy Pucharu Świata. Polacy zagrają z Egiptem.
Wyniki - Grupa A:
Iran - Egipt 3:0 (25:18, 25:21, 25:15)
Polska – USA 3:0 (25:15, 25:20, 25:18)
Japonia – Chiny 3:0 (25:23, 25:20, 26:24)
Grupa B:
Argentyna – Rosja 0:3 (23:25, 22:25, 19:25)
Kuba – Brazylia 3:2 (17:25, 25:22, 25:23, 20:25, 15:12)
Serbia – Włochy 1:3 (20:25, 18:25, 25:22, 20:25)