PŚ: Polacy bez porażki, przegrana Brazylii
Biało-czerwoni nie zwalniają tempa i dziś zanotowali już trzecie z rzędu zwycięstwo. Tym razem Polacy pokonali Argentyńczyków. Wtorek przyniósł też kilka niespodzianek – Iran wygrał z reprezentacją Serbii, a Włosi w bardzo emocjonującym meczu pokonali Brazylijczyków.
Pierwsze spotkanie grupy A skończyło się niespodzianką – Iran pokonał reprezentację Serbii. Mecz musiał rozstrzygać tie-break, w którym lepsi okazali się być podopieczni Julio Velasco. Tym samym Serbowie po trzech spotkaniach Pucharu Świata mają na swoim koncie tylko jeden punkt. – Trudno cokolwiek powiedzieć po trzeciej z rzędu porażce. Jesteśmy bardzo zawiedzeni – mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Serbów, Igor Kolaković. – Bardzo cieszy mnie to zwycięstwo, nie tylko dlatego, że pokonaliśmy mistrzów Europy, ale przede wszystkim dlatego, że tego lata pokazałem mojej drużynie ten zespół jako zespół modelowy. Moi zawodnicy nauczyli się od nich jak wygrywać długie akcje – przyznał trener Iranu, Julio Velasco.
Po konfrontacji Serbów z Iranem przyszedł czas na mecz Polaków z Argentyńczykami. Spotkanie lepiej rozpoczęli Albicelestes, którzy wygrali pierwszą partię. Po przegranym secie Andrea Anastasi dokonał zmian – na rozegraniu pojawił się Łukasz Żygadło, który zastąpił Pawła Zagumnego, a na przyjęciu w miejsce Michała Kubiaka wszedł Bartosz Kurek. Gra polskiej drużyny zaczęła wyglądać dużo lepiej i kolejne sety należały już do Polaków. – Dziś był dla nas dobry dzień. Po pierwszym secie graliśmy bardzo dobrze i walczyliśmy o każdą piłkę – stwierdził Anastasi. – Myślę, że obie drużyny pokazały się z dobrej strony. Nasi rywale byli lepsi w końcówkach i to miało główne znaczenie – przyznał Javier Weber. W polskim zespole najwięcej punktów zdobył Zbigniew Bartman – 17. Świetnie spisywał się też Michał Winiarski, który zapisał na swoim koncie 15 „oczek”. Na koniec dnia Japończycy zmierzyli się z Kubańczykami i tym razem obyło się bez niespodzianki. Zwycięstwo odnieśli wiecemistrzowie świata, choć gospodarze walczyli dzielnie.
W grupie B na początek dnia zobaczyliśmy jednostronny pojedynek, w którym Egipt pokonał Chiny. Egipcjanie potrzebowali tylko trzech setów do zwycięstwa. W kolejnym meczu było już dużo więcej emocji. Na parkiet wybiegły ekipy Włoch i Brazylii. Włosi już na początku spotkania pokazali, że nie zamierzają być tłem dla mistrzów świata. Podopieczni Mauro Berruto wygrali pierwszego seta, ale w kolejnych dwóch lepsi byli Brazyliczycy. Azzurri nie odpuszczali jednak i czwarta partia należała do nich. O losie spotkania musiał więc decydować tie-break, który również był grany na przewagi. Wojnę nerwów ostatecznie wygrali Włosi zdobywając dwa cenne punkty. – Poziom tego spotkania był bardzo wysoki – obie drużyny pokazały piękną siatkówkę na boisku. Dla nas to jest wielki dzień, ponieważ ostatni raz pokonaliśmy Brazylię w 2003 roku – długo czekaliśmy na to zwycięstwo. Cieszymy się, ale przed nami jeszcze długa droga – przyznał Mauro Berruto. – Gratulacje dla włoskiego zespołu. Dziś swietnie serwowali, blokowali i realizowali założenia taktyczne. Nam ta porażka nieco komplikuje osiągnięcie celu jakim są Igrzyska Olimpijskie, ale wciąż wszystko zależy od nas – stwierdził szkoleniowiec Canarinhos, Bernardo Rezende. W ostatnim spotkaniu tej grupy Rosjanie pokonali Amerykanów. Podopieczni Alana Knipe wyraźnie odstawali od swoich rywali w pierwszych dwóch setach. W trzeciej partii reprezentacja USA prowadziła niemal przez cały czas, ale w końcówce roztrwoniła przewagę i to Rosjanie mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Po pierwszej rundzie na czele tabeli znajdują się Rosjanie i Polacy z kompletem zwycięstw. Trzecie miejsce zajmują Brazylijczycy. Wszystkie zespoły będą miały teraz dzień przerwy, a rywalizacja zostanie wznowiona w czwartek. Polacy przeniosą się do Osaki, gdzie zmierzą się najpierw z Iranem, a później z Japonią.
Wyniki - Grupa A:
Iran – Serbia 3:2 (25:17, 18:25, 21:25, 25:21, 15:11)
Polska – Argentyna 3:1 (18:25, 25:20, 25:23, 25:22)
Japonia – Kuba 0:3 (21:25, 23:25, 22:25)
Grupa B:
Chiny – Egipt 0:3 (20:25, 20:25, 18:25)
Włochy – Brazylia 3:2 (25:16, 20:25, 18:25, 25:21, 22:20)
USA – Rosja 0:3 (18:25, 18:25, 24:26)
Powrót do listy