PŚ: Polska - Japonia 3:1
Polska pokonała w Osace Japonię 3:1 (23: 25, 25:21, 25:19, 25:18) w meczu piątej kolejki Pucharu Świata w Japonii.
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry obu zespołów (4:4). Potem świetnym atakiem popisał się Matsummoto a chwilę później asa serwisowego posłał Abe i gospodarze prowadzili 6:4. Polska odrobiła straty, a po dwóch asach serwisowych Jakuba Jarosza biało-czerwoni schodzili na pierwszą przerwę z prowadzeniem 8:7. Gospodarze jednak szybko odrobili różnicę i dzięki obronie i konsekwencji w ataku Shimizu to oni prowadzili na drugim czasie (16:14). Po nerwowej końcówce podopieczni Andrei Anastasiego musieli uznać wyższość Japończyków, którzy wygrali seta (25:23), po ataku z prawego skrzydła Shimizu.
Druga partia rozpoczęła się identycznie jak poprzednia. Do stanu 5:5 oba zespołu nie potrafiły wypracować sobie większej przewagi. Jednak gdy w polu zagrywki stanął Yako posłał na stronę biało-czerwonych asa serwisowego, a chwilę później autową zagrywkę zagrał Michał Kubiak i Japończycy prowadzili już (8:6).Brązowi medaliści tegorocznych mistrzostw Europy doprowadzili szybko do remisu (8:8) i walczyli jak równy z równym. Jednak to gospodarze Pucharu Świata wypracowali sobie dwa oczka przewagi i na drugiej przerwie technicznej prowadzili (16:14). W ostatnich fragmentach meczu w polskim zespole zaczął funkcjonować blok i biało-czerwoni wyszli na trzypunktowe prowadzenie 20:17. Trener Ueta był zmuszony wziąć czas. Jednak przerwa nie wpłynęła na zmianę przebiegu spotkania, bowiem biało-czerwoni pewnie doprowadzili tego seta do końca wygrywając (25:21) po ataku ze środka Piotra Nowakowskiego.
Trzecią odsłonę Polacy zaczęli świetnie i dzięki skutecznym blokom oraz wygranym kontratakom prowadzili 6:2. W szeregach biało-czerwonych pojawił się Michał Winiarski, który zastąpił Michała Kubika. Trener Japończyków przy takim wyniku zdecydował się na zmiany. Na parkiecie pojawili się Usami i Fukuzawa. Jednak to podopieczni Andrei Anastasiego schodzili na pierwszy czas z przewagą 8:5. W dalszej części seta wicemistrzowie świata kontrolowali przebieg meczu i na drugim czasie prowadzili 16:11 po bloku Marcina Możdżonka. Do końca partii Polacy utrzymali przewagę i odnieśli pewne zwycięstwo (25:19) po kiwce Pawła Zagumnego.
Początek seta numer cztery należał zdecydowanie do Polaków, którzy wyszli na boisko mocno skoncentrowani i najpierw po ataku Winiarskiego, a potem po jego asie serwisowym prowadzili 8:6. W dalszej części partii to podopieczni trenera Anastasiego przeważali w każdym elemencie rzemiosła siatkarskiego. Polski szkoleniowiec zdecydował się na pozostawienie na parkiecie Łukasza Wiśniewskiego, który zastąpił Piotra Nowakowskiego. I to właśnie po jego ataku ze środka biało-czerwoni prowadzili na drugiej przerwie technicznej 16:12. Po mimo licznych prób Japończycy nie byli już w stanie zniwelować takiej różnicy punktowej. Natomiast w szeregach polskiej drużyny nie do zatrzymania był przyjmujący Bartosz Kurek. Ostatni set zakończył się wynikiem (25:18) po tym jak Japończycy zaatakowali piłkę w siatkę. Bardzo dobry występ w reprezentacji zaliczył Łukasz Wiśniewski, który w decydujących momentach zdobył cenne punkty dla naszej drużyny.
- Były to moje pierwsze wielkie zawody – powiedział polski środkowy. – Dlatego też trochę denerwowałem się. Jesteśmy bardzo szczęśliwi po tej wygranej. Wszyscy są gotowi do gry i na pewno każdy z zawodników dostanie szansę.
Polska: Nowakowski, Zagumny, Kurek, Jarosz, Kubiak, Możdżonek, Ignaczak (libero) Wiśniewski; Japonia: Abe, Suzuki, Matsummoto, Shimizu, Yako, Gottsu, Nagano (libero) Yamamoto, Yoneyama, Usami, Fukuzawa
Po meczu powiedzieli:
Andrea Anastasi (trener Polski): Dla nas najważniejsze jest to, że udało nam się wygrać za trzy punkty. Japonia dobrze grała w pierwszym secie. Potem my kontrolowaliśmy mecz. Nasz blok i serwis były dobre. Japonia miała natomiast problemy z blokiem. Radzili sobie dobrze z wszystkimi inni elementami siatkarskimi, ale blok sprawiał im problem.
Tatsya Ueta (trener Japonii): Polska ma jednych z najlepszych zawodników na świecie. Wczoraj nasz blok pracował dobrze, ale dzisiaj już nie. Kiedy jesteśmy blokowani musimy zmienić taktykę. Nasze przyjęcie było złe, co znacząco wpłynęło na mecz.
Marcin Możdżonek (kapitan Polski): To jest szczęśliwy dzień dla naszej drużyny. To był ciężki mecz, ponieważ Japonia dobrze grała w obronie. Nie mogli nas zatrzymać poza tym pierwszym setem, ponieważ atakowaliśmy wysoko i mocno.
Daisuke Usami (kapitan Japonii): Zaczęliśmy bardzo dobrze zagrywką i w przyjęciu. Od drugiego seta graliśmy gorzej. Sytuacja wymaga żebyśmy byli cierpliwi i staraliśmy się odwrócić losy meczu.
Bartosz Kurek: Jesteśmy szczęśliwi, ze udało nam się skoncentrować i wygrać po wczorajszej przegranej. Nie zaczęliśmy dzisiaj dobrze, ale wszystko skończyło się dobrze i mamy trzy punkty.