PŚ: Polska - Włochy 3:2
Polska wygrała w Tokio z Włochami 3:2 (17:25, 20:25, 25:23, 25:21, 15:12 ) w meczu 9. kolejki turnieju o Puchar Świata. MIP meczu został Michał Ruciak. W sobotę biało-czerwoni zmierzą się z Brazylią, poczatek meczu o godzinie 7.00.
Mecz lepiej rozpoczęli Włosi, którzy bardzo szybko objęli prowadzenie (3:0). Jednak podopieczni Andrea Anastasiego równie szybko odrobili straty i doprowadzili do remisu (5:5), ale to Włosi na pierwszą przerwę techniczną schodzili z jednopunktową przewagą (8:7) po ataku Michała Łasko. Po czasie obie drużyny grały punkt za punkt. A na drugim czasie podobnie jak na pierwszym o jedno oczko lepsi byli wicemistrzowie minionych mistrzostw Europy, którzy objęli prowadzenie (16:15) po ataku Zaytseva. Później podopieczni Berutto dzięki skutecznemu blokowi odskoczyli Polakom na cztery punkty (20:16), a potem różnica wzrosła do pięciu oczek (21:17). Na niewiele zdały się zmiany Anastasiego wprowadzając Zagumnego i Ruciaka, bowiem po asie serwisowym Zaytseva to Włosi cieszyli się z wygranej (25:17).
Początek drugiej partii Polacy zaczęli ze znaczącą zmianą, na parkiecie pozostał Paweł Zagumny. Zmiana stylu gry i obrona w polu biało-czerwonych sprawiła, że to Polska prowadziła na pierwszej przerwie technicznej (8:6) po ataku Winiarskiego. Po czasie obraz gry diametralnie się zmienił, inicjatywę przejęli Włosi, którzy zdobyli cztery punkty z rzędu (11:8). Przy takim wyniku Anastasi poprosił o przerwę, a chwilę później zmienił Kurka na Ruciaka. Jednak skuteczne bloki rywali i nieskończone ataki Polaków sprawiły, że na drugiej pauzie przegrywaliśmy już (10:16). Co prawda udało nam się odrobić kilka punktów w końcówce, dzięki dobrej postawie Ruciaka, ale do końca seta siatkarze z Italii nie oddali prowadzenia i wygrali drugą odsłonę meczu (25:20) po szczelnym bloku Fei.
Trzeci set podobnie jak set drugi lepiej rozpoczął się dla Polaków, którzy schodzili z boiska na pierwszej przerwie technicznej z trzema oczkami przewagi (8:5) po ataku Zbigniewa Bartmana. Podopieczni Maura Berutto nie złożyli broni i odrobili starty. Najpierw doprowadzili do remisu (11:11), a potem wyszli na prowadzenie (12:11) po asie serwisowym Savaniego. Przy takim wyniku Anastasi postanowił zmienić Bartmana na Jarosza. Taka decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo dzięki Jaroszowi to Polacy ponownie objęli prowadzenie na drugim czasie (16:13). Zawodnicy z Italii nie poddali się, co więcej udało im się doprowadzić do remisu (19:19). Dzięki dobrej postawie Polaków w bloku ponownie odskoczyli Włochom na trzy oczka (22:19). Po nerwowej grze w końcówce seta trzeciego lepsi okazali się wicemistrzowie świata z 2006 roku wygrywając seta (25:23). Ostatni punkt zdobył Jarosz obijając skutecznie blok przeciwnika.
Kolejna odsłona meczu od samego początku była bardzo wyrównana, ale to Polacy schodzili na pierwszy czas z jednym oczkiem przewagi po kiwce z drugiej piłki Pawła Zagumnego. Po pauzie walka toczyła się punkt za punkt, ale ostatecznie na drugiej przerwie technicznej o jeden punkt lepsi byli podopieczni Berutto, którzy objęli prowadzenie po autowym ataku Jarosza (16:15). Bez nerwów nie obyło się i w secie numer cztery. Jednak więcej zimnej krwi zachowali biało-czerwoni. Najpierw skutecznie atakował Ruciak, potem dwa punkty blokiem dorzucił Piotr Nowakowski i Polacy prowadzili (23:19). A po ataku ze środka wspomnianego Nowakowskiego wygraliśmy tą partię (25:21) i doprowadziliśmy do remisu 2:2 w całym meczu.
Początek tie breaka był bardzo pomyślny dla biało-czerownych.Najpierw w ataku pomylił się Savani, potem asa serwisowego posłał Ruciak, a po ataku ze środka Nowakowskiego prowadziliśmy już (3:0). Po świetnej grze w kontrze Polska prowadziła już (6:2). Wtedy też Mauro Berutto zdecydował się na czas dla swoich podopiecznych. Nie wiele on pomógł, bowiem po zamianie stron boiska prowadziliśmy (8:4). W końcówce zawodnikom z Italii udało się zniwelować różnicę do dwóch punktów (14:12), ale po ataku ze środka naszego kapitana Marcina Możdżonaka wygraliśmy piątego seta (15:12) i odnieśliśmy zwycięstwo w całym meczu 3:2.
Polska – Włochy 3:2 (17:25, 20:25, 25:23, 25:21, 15:12)
MIP: Michał Ruciak
Polska: Nowakowski, Winiarski, Kurek, Bartman, Żygadło, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Zagumny, Ruciak, Jarosz
Włochy: Mastrangelo, Zaytsev, Savani, Łasko, Travica, Fei, Giovi (libero) oraz Birarelli, Parodi