PŚ: Rosja objęła prowadzenie
Polska pokonała Włochy 3:2 w spotkaniu 9. kolejki Pucharu Świata. Rosja zwyciężyła Japonię 3:0 i objęła prowadzenie w tabeli. Biało-czerwonym do zakończenia rywalizacji pozostały do rozegrania dwa mecze - w sobotę z Brazylią (7.00) i niedzielę z Rosją (3.00).
Dziś rozpoczęła się czwarta i zarazem decydująca runda Pucharu Świata. Na początek dnia w grupie A Iran zmierzył się z Brazylią. Canarinhos, którzy niespodziewanie przegrali dwa poprzednie spotkania, tym razem nie dali najmniejszych szans rywalom. Podopieczni Bernardo Rezende wygrali pewnie w trzech setach. – W dotychczasowych spotkaniach tego turnieju Iran pokazał się z bardzo dobrej strony. My wciąż musimy pracować nad swoją grą i starać się czegoś nowego nauczyć w każdym meczu – stwierdził szkoleniowiec Brazylijczyków. – Przygotowaliśmy się dobrze do tego spotkania i to zaowocowało wygraną – dodał Giba.
Potem emocje sięgły zenitu, ponieważ na parkiety wybiegły ekipy Polski i Rosji. Biało-czerwoni rozpoczęli źle – gra Polaków nie układała się i to Włosi prowadzili po dwóch pierwszych setach. W trzeciej partii nastąpiło jednak przełamanie. Anastasi dokonał kilku zmian – Łukasza Żygadło zastąpił Paweł Zagumny, słabo spisującego się Bartosza Kurka Michał Ruciak, a na ataku w miejsce Zbigniewa Bartmana pojawił się Jakub Jarosz. Gra biało-czerwonych zdecydowanie poprawiła się, a Włosi przestali być już tak skuteczni. Polacy doprowadzili do tie-breaka, a w piątej partii również nie dali szans podopiecznym Mauro Berruto i zwyciężyli w całym meczu 3:2. Główną rolę w ostatnich dwóch setach odegrali zmiennicy – Jakub Jarosz i Michał Ruciak, którzy bardzo dobrze serwowali i pewnie atakowali. Tytuł MIP tego spotkania został przyznany właśnie Ruciakowi. - Dzisiejszy dzień jest dla nas szczególny – nie tylko dlatego, że wygraliśmy ten mecz. Przede wszystkim jednak nie straciliśmy koncentracji. Cały czas staraliśmy się przeciwstawić Włochom i w końcu się udało – cieszył się Andrea Anastasi. – Wytłumaczenie tej porażki nie tkwi w statystykach, bo one są bardzo podobne dla obu drużyn. Rywale byli od nas lepsi w kluczowych momentach meczu – analizował Mauro Berruto, szkoleniowiec Włochów.
W ostatnim spotkaniu tej grupy Rosjanie pokonali Japończyków. Mimo, że mecz trwał tylko trzy sety, to gospodarze turnieju stawili opór Sbornej – szczególnie pierwsza i trzecia partia były zacięte. Podopieczni Władimira Alekno wykazali się większym spokojem w końcówkach i robili mniej błędów, co zaowocowało zwycięstwem i awansem na pierwsze miejsce w tabeli.
W drugiej grupie znalazły się zespoły, które nie mają już szans na awans do Igrzysk Olimpijskich i walczą tylko o punkty. Na początek Serbia zmierzyła się z Egiptem. Mistrzowie Afryki byli w stanie ugrać tylko jednego seta z Serbami. W pozostałych zdecydowanie lepsi byli Plavi. – Bardzo się cieszę, że wygraliśmy trzeci mecz na tym turnieju. Jestem zaskoczony naszą grą, ponieważ to spotkanie odbyło się bardzo wcześnie rano, a trudno gra się o takiej porze – przyznał kapitan serbskiej drużyny, Ivan Miljković.
Kolejne dwa mecze okazały się być pięciosetowymi pojedynkami. Najpierw walczyli Kubańczycy i Chińczycy. Chiny prowadziły w setach już 2:1, ale wicemistrzowie świata doprowadzili do tie-breaka, którego z trudem, ale wygrali. – Zwyciężyliśmy, ale nie jestem zadowolony z naszej gry. Brakowało nam agresji, mieliśmy mało skutecznych bloków. W naszej grze nie było pasji – skomentował dzisiejsze spotkanie Orlando Samuels, szkoleniowiec Kuby. – Jestem zawiedziony, że nie udało się wygrać tego meczu. Mieliśmy swoje szanse w tym spotkaniu, ale skończyło się na porażce – dodał trener Chińczyków, Zhou Jianan. Potem na boisku zobaczyliśmy Argentyńczyków i Amerykanów. Pierwsza partia padła łupem Albicelestes, ale w kolejnych dwóch Jankesi niemal rozbili swoich rywali wygrywając do 14 i 17. Podopieczni Javiera Webera podnieśli się jednak w czwartej odsłonie meczu i doprowadzili do tie-breaka, w którym jednak musieli uznać wyższość Amerykanów.
Po dzisiejszych spotkaniach na pierwszą pozycję w tabeli przesunęli się Rosjanie, którzy mają lepszy stosunek setów od Polaków. Drugą pozycję zajmują biało-czerwoni, a trzeci są Canarinhos, którzy będą jutrzejszym rywalem polskiego zespołu.
Wyniki - Grupa A:
Iran – Brazylia 0:3 (30:25, 18:25, 16:25)
Polska – Włochy 3:2 (17:25, 20:25, 25:23, 25:21, 15:12)
Japonia – Rosja 0:3 (23:25, 16:25, 23:25)
Grupa B:
Serbia – Egipt 3:1 (25:20, 19:25, 25:22, 28:26)
Kuba – Chiny 3:2 (25:21, 18:25, 26:28, 25:20, 15:13)
Argentyna – USA 2:3 (29:27, 14:25, 17:25, 25:20, 12:15)