Puchar CEV: ZAKSA - Trentino 2:3
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Energy T.I. Diatec Trentino 2:3 (20:25, 25:21, 23:25, 27:25, 17:19) w pierwszym półfinałowym meczu Pucharu CEV. Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane 28 marca we Włoszech.
Od pierwszych piłek włoski zespół przejął inicjatywę i pewnie wygrał ten fragment spotkania. Trzeba jednak przyznać, że kędzierzynianie ułatwiali im zadanie. Mieli przede wszystkim słabe przyjęcie i nie wykorzystywali kontr. ZAKSA popełniła 12 błędów, a rywale dwa.
W drugim secie Trentino prowadziło m.in. 8:5 i 16:14. Po drugiej przerwie technicznej do głosu doszła ZAKSA. Przede wszystkim gospodarze zaczęli agresywnie zagrywać. Zmusili włoskich przeciwników do błędów, a sami ich unikali.
Trzecia partia spotkania rozpoczęła się od punktowego ataku Filippo Lanzy (1:0). Do stanu (6:6) zespoły toczyły równą grę. Chwilę przed pauzą włoski zespół popisał się skutecznymi atakami i objął prowadzenie (8:6). Po wznowieniu gry podopieczni Radostina Stojczewa zaczęli dyktować warunki gry. W tym fragmencie gry serią dobrych zagrywek popisał się Łukasz Żygadło, polski rozgrywający reprezentujący w tym sezonie zespół z Trentino (13:9). Na drugiej przerwie technicznej drużyna gości utrzymał trzypunktową przewagę punktową (16:13). Chwilę przed pauzą zagrywkę w aut posłał Lukas Loh. W końcówce zawodnicy Energy T.I. Diatec po raz kolejny świetnie spisywali się w polu serwisowym - m.in. Lanza (20:15). Kędzierzynianie jednak nie złożyli broni. Zaczęli ustawiać szczelny blok przez który nie potrafił przebić się nawet Matej Kazijski (19:20). Ostatnie słowo należało jednak do zespołu w Włoch, który zwyciężył do 23. W ostatniej akcji skutecznie z lewego skrzydła zaatakował Kazijski.
ZAKSA kolejnego seta zaczęła od prowadzenia (3:0) i (6:1). W dużej mierze była to zasługa bardzo dobrej zagrywki kędzierzynian i szczelnego bloku. Jednak jeszcze przed pierwszą pauzą gospodarze popełnili kilka prostych błędów i w konsekwencji rywale zniwelowali stratę punktową do trzech oczek (5:8). W dalszej części tej partii podopieczni Sebastiana Świderskiego kontrolowali przebieg gry. W polu serwisowym świetnie spisywał się Kay Van Dijk oraz Dick Kooy (15:11). Po ataku ze środka Krzysztofa Rejno ZAKSA schodziła na przerwę techniczną prowadząc (16:13). Zespół z Włoch nie poddał się i dzięki świetnej zagrywce Kazijskiego doprowadził do remisu (16:16). Od tego momentu do stanu (24:24) toczyła się równa gra. Końcówka tego seta była bardzo zacięta, ostatecznie dwa punkty na wagę zwycięstwa zdobyli zawodnicy polskiego zespołu. Najpierw Kooy skutecznie zaatakował z lewego skrzydła, a chwilę później Kazijski popełnił błąd w przyjęciu (27:25).
Tie-breaka otworzył pewny atak z lewego skrzydła Kazijskiego (1:0). Chwilę później Jurij Gladyr pomylił się w ataku, a Sebastian Sole posłał asa serwisowego na stronę rywali (3:0). ZAKSIE udało się odrobić kilka punktów straty. Dzięki dobrej grze w obronie i kontrze przed zamianą stron doprowadzili do remisu (7:7). Po krótkiej przerwie zespół z Trentino wypracował trzy punkty przewagi (10:7). Jednak zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla nei złożyli broni. Dzięki zagrywkom Van Dijka doprowadzili do remisu (13:13). Końcówka była bardzo nerwowa. W dwóch ostatnich akcjach okazali włosi, którzy w tej partii wygrali do 19.
ZAKSA: Zagumny (3 pkt), Rejno (8), Gladyr (16), Kooy (23), Van Dijk (28), Ruciak (1), Zatorski (L) oraz Witczak, Abdel-Aziz, Loh (9); Diatec Trentino: Żygadło (1) Kazijski (21), Birarelli (13), Nemec (8), Lanza (12), Sole (14), Colaci (L) oraz Nelli (6), Fedrizzi, Giannelli, Burgsthaler