Puchar Challenge: Hebar Pazardżik - Aluron Virtu CMC Zawiercie 2:3
Hebar Pazardżik przegrał z Aluronem Virtu CMC Zawiercie 2:3 (21:25, 25:18, 25:20, 20:25, 9:15) w rewanżowym meczu 1/16 finału Pucharu Challenge. Polski zespół awansował do następnej rundy.
W pierwszym spotkaniu, rozegranym równo tydzień wcześniej w Dąbrowie Górniczej, zawiercianie wygrali 3:0, ale rywale pokazali, że potrafią grać w siatkówkę. – Nikt się przed nami nie położy. Fajnie, że wygraliśmy w trzech setach, jest to na pewno duża przewaga, ale w rewanżu trzeba się będzie mocno napocić i zostawić na boisku dużo zdrowia, żeby wygrać – ostrzega przed hurraoptymizmem Bartek Gawryszewski.
Dla obu drużyn dodatkową motywacją, by pokazać się z jak najlepszej strony, są z pewnością ostatnie ligowe porażki. Aluron Virtu CMC uległ w Rzeszowie Asseco Resovii 1:3, a Hebar przegrał w takim samym stosunku z Pirinem Razłog.
Oba zespoły od początku grały bardzo agresywną zagrywką. Jurajscy Rycerze, mimo problemów z przyjęciem, świetnie radzili sobie w ataku i w pewnym momencie prowadzili już nawet 9 punktami. Hebar zaczął jednak serwować jeszcze mocniej, a przodował w tym zwłaszcza Bradley Gunter. Gospodarze zmniejszyli straty, ale wypracowana na początku przewaga spokojnie wystarczyła do zwycięstwa Aluron Virtu CMC 25:20.
Bardzo wyrównany przebieg miała pierwsza połowa drugiego seta. Niewidoczni w pierwszej partii sędziowie z Rumunii i Macedonii zaczęli niestety coraz bardziej zaznaczać swoją obecność i podejmować mocno kontrowersyjne decyzje. Jedna z nich pozwoliła gospodarzom odskoczyć na 15:12, co, jak się później okazało, było kluczowym momentem seta. Od tego momentu Hebar zaczął powiększać przewagę i ostatecznie wygrał wysoko do 18.
Twarda walka trwała również od pierwszych akcji trzeciej partii. Jurajscy Rycerze objęli prowadzenie 7:4, ale wtedy rywale zaczęli kąsać już nie tylko zagrywką z wyskoku, ale również floatem i bardzo szybko wrócili do gry. Zawiercianie, dzięki ambitnej walce, zdołali jednak wrócić na prowadzenie 17:15 i wydawało się, że powoli zmierzają do zapewnienia sobie awansu, zwłaszcza że w kolejnej akcji mogli powiększyć przewagę. Gracze z Pazardżiku wygrali jednak przedłużoną wymianę, a później cztery kolejne i niesieni bardzo głośnym dopingiem nie oddali już tak wypracowanego prowadzenia.
Nieudana końcówka nie podłamała Jurajskich Rycerzy, a wręcz przeciwnie. W kolejnego seta weszli z pompą, świetnie serwując i blokując, co pozwoliło szybko wyjść na prowadzenie 9:3. Gospodarze nadal nie zwalniali ręki na zagrywce i dzięki temu szybko zmniejszyli stratę do dwóch punktów. W twardej walce kluczowa okazała się gra Aluron Virtu CMC blokiem, który zaczął funkcjonować w najważniejszym momencie.
W tie-breaku Mark Lebedew wystawił zmienników. Do stanu 7:6 dla gospodarzy trwała wyrównana walka, ale od tego momentu Rycerze zaczęli blokować rywali raz za razem i wygrali do 9!
Statystyki: https://www.cev.eu/Competition-Area/MatchStatistics.aspx?ID=37134
Pkt po pkt: https://cevlive.cev.eu/DV_LiveScore.aspx?ID=37134