Puchar Polski - czas pierwszych rozstrzygnięć
Już w najbliższą niedzielę poznamy zdobywcę pierwszego trofeum w trwającym sezonie. W dniach 13 - 16 marca, w Zielonej Górze zostanie rozegrany Enea Cup 2014 Finał Pucharu Polski. Obrońcą tytułu jest ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
W rywalizacji weźmie udział osiem drużyn, które w czwartek 13 marca rozegrają mecze ćwierćfinałowe. Zwycięzcy awansują do sobotnich półfinałów.
Obrońcą cennego trofeum i jednym z faworytów turnieju jest kędzierzyńska ZAKSA, która rok temu w świetnym stylu pokonała w finale Asseco Resovię Rzeszów 3:1, a dwa tygodnie później wywalczyła awans do turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Obecny sezon nie układa się dla kędzierzynian szczęśliwie - długo szukali dobrej gry, gubiąc ligowe punkty, a w prestiżowej Lidze Mistrzów nie zdołali nawet przeskoczyć fazy grupowej. - Mieliśmy słabszy moment, kiedy nasza gra była nierówna. Ale najważniejsze było to, że cały czas szukaliśmy optymalnego rozwiązania i już końcówka rundy zasadniczej pokazała, że potrafimy grać dobrze - ocenia Dominik Witczak.
Dlatego do Zielonej Góry siatkarze Sebastiana Świderskiego przyjadą ze sporymi nadziejami na pełną odbudowę morale. W walce o półfinał zmierzą się z Indykpolem AZS Olsztyn, z którym toczą ligową rywalizację play off i prowadza w niej 2:0. - Jedziemy po trofeum jako obrońcy i bardzo chcielibyśmy przywieść je z powrotem. Patrząc na wynik rywalizacji play off, dobrze, że gramy z Olsztynem, ale moim zdaniem to będzie zupełnie inne, trudniejsze spotkanie - nie ma wątpliwości atakujący ZAKSY.
W nie najlepszych nastrojach przyjadą do Zielonej Góry kolejni pretendenci do tytułu, Skra Bełchatów i Asseco Resovia Rzeszów. Pierwsi tydzień temu odpadli z boju o finał Pucharu CEV, dwukrotnie przegrywając z rosyjską Gubernią Niżny Nowogród 2:3. Drugim, po raz kolejny przeszedł koło nosa turniej finałowy Ligi Mistrzów. Tym razem jednak porażka była tym dotkliwsza, że zostali pokonani przez rywali z rodzimego podwórka, Jastrzębski Węgiel.
W Rzeszowie od początku sezonu podkreślano jasno i klarownie, że celem numer jeden są europejskie rozgrywki. Po fiasku na międzynarodowym gruncie, rzeszowianie muszą jednak skupić się na tym, co jest do wygrania w kraju i rzucić wszystkie siły na walkę o Puchar i mistrzostwo Polski. W ćwierćfinale Enea Cup Asseco spotka się z AZS-em Częstochowa, przedostatnią drużyną w klasyfikacji PlusLigi. - Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, dlatego przede wszystkim trzeba przystąpić do rywalizacji z pełną koncentracją i wykorzystać wszystkie słabości rywala - uważa Krzysztof Ignaczak, który czeka na pucharową zdobycz od 2007 roku, kiedy triumfował ze Skrą Bełchatów.
Sześciokrotni zdobywcy Pucharu Polski, Skra Bełchatów, po słabszym poprzednim sezonie powoli wracają na szczyt, na razie ten krajowy. Trener Miguel Falasca nie ukrywa, że podobnie jak pozostałym siedmiu szkoleniowcom, marzy mu się wywalczenie cennego łupu. - Ale minimum, jakie chcemy osiągnąć to zagrać dobrą siatkówkę i prowadzić twardą walkę z przeciwnikiem - podkreśla. Jego zespół w pierwszej części rywalizacji zagra z Effectorem Kielce. - Nie możemy podejść do tego meczu z przekonaniem, że łatwo pokonamy rywala, bo wpędzimy się w kłopoty. Po spotkaniu możemy powiedzieć, że było łatwe, ale nie przed - akcentuje.
Najbardziej zapracowaną, ale i spełnioną ekipą w gronie faworytów zielonogórskiego turnieju będzie Jastrzębski Węgiel, jedyny polski zespół, który wciąż walczy na trzech frontach. Dokładnie tydzień po zakończeniu zmagań w Pucharze Polski jastrzębianie zagrają w Final Four Ligi Mistrzów, obok takich potentatów jak Halkbank Ankara, Zenit Kazań i Biełgorie Biełgorod. Nie ma wątpliwości, że to właśnie na te prestiżowe rozgrywki siatkarze Lorezno Bernardiego szykują się najbardziej. - Może trochę będziemy mieć w głowach Final Four, ale zapewniam, że w Pucharze Polski zagramy z pełnym zaangażowaniem i ogromną chęcią wygrania turnieju. Jesteśmy dobrze przygotowani pod każdym względem i na pewno nie odpuścimy - nie ma wątpliwości Patryk Czarnowski, który w 2010 roku w Bydgoszczy stanął wraz z Jastrzębskim Węglem na najwyższym stopniu podium PP. - Dlatego mam do tego turnieju sentyment - przyznaje.
W ćwierćfinale jastrzębianie spotkają się z Cerrdaem Czarnymi Radom, rywalem, z którym walczą w I rundzie play off. Po dwóch meczach prowadzą 2:0, ale mimo to środkowy śląskiej ekipy zapewnia, że radomianie to wymagający przeciwnik. - To bardzo dobrze poukładany zespół, Robert Prygiel fajnie prowadzi drużynę. Dysponują dobrą zagrywką, są waleczni - wylicza atuty Czarnych. Choć Radom wystąpi w Zielonej Górze znacznie osłabiony (bez kontuzjowanych Kooistry i Piovarciego), Czarnowski uczula. - Musimy utrzymać pełną koncentrację i grać swoje. Jeżeli zagramy to, co potrafimy, nie powinniśmy obawiać się żadnego przeciwnika.
Puchar Polski - ćwierćfinały, 13 marca 2014:
AZS Częstochowa - Asseco Resovia Rzeszów - godz. 11.30
Cerrad Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel - godz. 14.15
Indykpol AZS Olsztyn - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - godz. 17.00
PGE Skra Bełchatów - Effector Kielce - godz. 19.45