Puchar Polski spełnia najskrytsze marzenia
Jaka była recepta na pokonanie Domexu Tytany AZS-u Częstochowa w Pucharze Polski? Rafał Legień, który jest grającym trenerem w MKS-ie MOS-ie Będzien odpowiada, że prosta. - Najpierw dokonałem analizy gry rywali. Wiedziałem, że naszym podstawowym zadaniem będzie wyeliminowanie środkowych, którzy są z najwyższej półki. Trzeba było mocno zagrywać. Następnie powiedziałem swoim zawodnikom, że jak wszystkie założenia zrealizują, to będą tak jak Częstochowa w czwartkowym meczu z Bełchatowem - powiedział.
Zanim jednak doszło do sobotniej sensacji w Będzinie siatkarze z tego klubu musieli wyeliminować Wandę Kraków, AZS Opole, Energetyka Jaworzno, BBTS Bielsko-Biała oraz w dwumeczu Morze Szczecin. - W meczu z Domexem mieliśmy też trochę sportowego szczęścia. W czwartym secie przegrywaliśmy 21:24 i częstochowianie nie zdobyli żadnego punktu - powiedział Rafał Legień. Jest on grającym trenerem w Będzinie, ale jak sam mówi nie było jeszcze potrzeby, żeby wychodził na boisko. Bierze natomiast udział w treningach z całym zespołem.
- Dla nas gra w Pucharze Polski z zespołem PlusLigi była wielkim marzeniem. I okazało się, że warto było marzyć - mówi Rafał Legień. - Dzięki Pucharowi Polski wypromowaliśmy miasto. Wczoraj słyszałem jak Będzin był odmieniany przez różne przypadki w serwisach informacyjnych.
Przed siatkarzami z Będzina kolejne pucharowe wyzwanie. W 1/4 finału rywalem sprawcy największej sensacji będzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, z byłymi i obecnymi reprezentantami kilku krajów. Podopieczni trenera Legienia staną naprzeciwko Roberta Szczerbaniuka, Michała Masnego, Jakuba Jarosza czy Michała Ruciaka. - Na pewno rywal przystąpi do gry z nami maksymalnie skoncentrowany - mówi Rafał Legień. - Zaproponowaliśmy klubowi z Kędzierzyna zamianę ról gospodarza. Chcieliśmy, żeby pierwszy mecz odbył się u nich. Dałoby to nam więcej czasu na przygotowanie hali. Jednak nie zgodzili się.
Mecz MKS MOS Będzin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle został zaplanowany na 22 grudnia (20.30). To spotkanie, podobnie jak wszystkie pozostałe ćwierćfinały, pokaże telewizja Polsat Sport. - W zespole przeciwnika grają i trenują tacy sami ludzie jak my. Można z nimi wygrać - tak Rafał Legień mówił do swoich graczy przed spotkaniem z Częstochową. I dodawał, że warto marzyć, bo marzenia czasem spełniają. Trener MKS MOS zapewne słowa te powtórzy na ostatniej odprawie przed spotkaniem z ZAKSĄ.