Puchar Świata: piąta wygrana biało-czerwonych
Polska pokonała Wenezuelę 3:1 (25:27, 25:23, 25:16, 25:23) w piątym meczu Pucharu Świata, kończącym rywalizację w Hamamatsu. MVP spotkania został wybrany Dawid Konarski. Polacy i Amerykanie to aktualnie dwie niepokonane drużyny podczas turnieju rozgrywanego w Japonii i są coraz bliżej upragnionego awansu na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Biało-czerwoni kolejny mecz rozegrają 16 września, a ich rywalem będzie Kanada.
Reprezentacja Polski mecz przeciwko Wenezueli rozpoczęła w zmienionym składzie. Po czterech trudnych spotkaniach rozegranych odpowiednio z Tunezją, Rosją, Argentyną i Iranem, Stephane Antiga dał odpocząć podstawowym zawodnikom. Wyjściowej szóstce pojawili się natomiast: Karol Kłos, Dawid Konarski, Marcin Możdżonek i Piotr Gacek, którzy do tej pory wchodzili tylko na zmiany. Początek meczu nie stał na najwyższym poziomie. Zespoły nie wystrzegały się prostych błędów w polu serwisowym oraz ataku (w pierwszym secie Polacy oddali rywalom aż 13 punktów po błędach własnych). Biało-czerwoni na pierwszej pauzie objęli dwupunktowe prowadzenie (8:6), po skutecznym ataku ze środka Możdżonka. Wenezuelczycy nie złożyli broni i punkt po punkcie zaczęli odrabiać straty. Co prawda na drugiej przerwie technicznej tracili do mistrzów świata dwa oczka (14:16), ale po wznowieniu gry dzięki dobrej grze w bloku wyszli na prowadzenie (17:16). Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt. Dwie ostatnie akcje na wagę zwycięstwa w premierowiej odsłonie meczu wygrali siatkarze z Wenezueli. Najpierw skutecznie z lewego skrzydła zaatakował Kervin Pinerua, a chwilę później z prawego Fernando Gonzalez (27:25).
Kolejna partia lepiej rozpoczęła się dla biało-czerwonych, którzy zaczęli nieco lepiej serwować - głównie Karol Kłos. Z kolei na środku nie do zatrzymania był Możdżonek (8:6). Po wznowieniu gry Polacy poprawili przyjęcie i skuteczność w ataku, dzięki czemu na drugiej pauzie wyszli na prowadzenie (16:12). W tym fragmencie, ciężar gry na swoje barki wziął Dawid Konarski i Rafał Buszek. Kiedy wydawało się, że polski zespół pewnie zmierza po zwycięstwo w tym secie i czteropunktową przewagę utrzyma do końca, rywale włączyli piąty bieg. Wenezuela zaczęła dobrze bronić i wykorzystywać piłki grane w kontrze, dzięki czemu doprowadziła do remisu (19:19). Do tego dołożyła mocną zagrywkę i wyszła na prowadzenie (20:19). Końcówka tej partii podobnie jak wcześniejszej była wyrównana. W decydujących momentach proste błędy popełnili Wenezuelczycy. Polacy natomiast dobrze zagrali blokiem (Możdżonek) i wygrali tego seta (25:23).
Polska seta numer trzy zaczęła z jedną zmianą w składzie. Na środku Mateusz Bieniek zastąpił Karola Kłosa. Tę część meczu nasi zawodnicy rozpoczęli z wysokiego "c". Mocne, odrzucające od siatki zagrywki Konarskiego dałym nam prowadzenie (6:2). Na pierwszej pauzie Polacy utrzymali wypracowaną przewagę punktową (8:4). W dalszej części tej partii siatkarze z Wenezueli popełniali coraz więcej prostych błędów i stracili wyraźnie na swojej skuteczności w pierwszym tempie. Podopieczni Stephane'a Antigi z kolei kontynuowali swoją grę i na drugiej przerwie wyszli na prowadzenie (16:10). W końcówce szkoleniowiec polskiej drużyny zdecydował się wprowadzić na boisko Artura Szalpuka, który pokazał się z dobrej strony. Wspomniany zawodnik zakończył jednocześnie tego seta skutecznym atakiem z prawego skrzydła (25:16).
Zespół Wenezueli wyraźnie podrażniony dość wysoką porażką we wcześniejszym secie, kolejnego zaczęł dużo lepiej. Pewne ataki Pinerua i Gonzaleza sprawiły, że na czasie prowadzili (8:6). Do drugiej przerwy technicznej zespoły grały punkt za punkt. Po autowej zagrywce Ivana Marqueza biało-czerwoni schodzili na pauzę prowadząc jednym punktem (16:15). Tak równa gra toczyła się do stanu (20:20). Następnie podopieczni Vincenzo Nacchiego dwukrotnie ustawili szczleny blok - w ataku został zatrzymanyt Kubiak i Konarski (22:20). Krótka przerwa na żądanie trenera reprezentacji Polski sprawiła, że biało-czerwoni wrócili do swojego rytmu gry i odpowiedzieli równie skuteczną grą w bloku (24:22). W ostatniej akcji meczu skuteczną kiwką z lewego skrzydła popisał się Konarski, który przypieczętował zwycięstwo w tym meczu 3:1. Atakujący, który zdobył w niedzielnym pojedynku 22 punkty został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.
W poniedziałek reprezentacja Polski przeniesie się do Toyamy, gdzie rozegra trzy mecze kolejne mecze Pucharu Świata. Ich rywalami będzie odpowiednio: Kanada, Egipt i Australia.
Wenezuela - Polska 1:3 (27:25, 23:25, 16:25, 23:25)
Wenezuela: Angel Vinicio Petit Melean (6), Jonathan Quijada (3), Fernando Gonzalez (9), Kervin Pinerua (14), Edson Alberto Valencia Gonzalez (8), Willner Rivas (13), Héctor Mata (L) oraz Emerson Rodriguez (1), José Carrasco, Ivan Marquez (5), Jhonlen Barreto (3); TRENER: Vincenzo Nacchi;
Polska: Grzegorz Łomacz, Mateusza Mika (6), Karol Kłos (5), Dawid Konarski (22), Rafał Buszek (14), Marcin Możdżonek (14), Piotr Gacek (L) oraz Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek (1), Michał Kubiak (4), Mateusz Bieniek (3), Artur Szalpuk (3); TRENER: Stephane Antiga.