Puchar Świata: Polska – Brazylia 2:3
Biało-czerwoni walczyli ze świetnie dysponowaną w Japonii Brazylią. Zagrają bez Bartosza Kurka, który wrócił już do swojego klubu w Serie A1. Po pięknej, pięciosetowej walce górą wicemistrzowie świata.
Więcej o meczu: http://worldcup.2019.fivb.com/en/men/schedule/10461-Poland-Brazil
To starcie aktualnych mistrzów i wicemistrzów świata. Brazylijczycy dotąd w japońskim turnieju stracili zaledwie dwa sety i prezentowali się kapitalnie. Tymczasem od samego początku pierwszej partii to nasi gracze mieli przewagę – kapitalnie działał polski blok. Tylko przez chwilę rywale byli w stanie prowadzić wyrównaną walkę, gdyż nasi gracze prezentowali się bardzo pewnie w ataku, nieźle zagrywali. Widać było, że nasza dobra postawa usztywniła Brazylijczyków i spowodowała, że biało-czerwoni pewnie wygrali do 19.
Drugi set był bardziej wyrównany. W połowie partii boisko opuścił kapitan Michał Kubiak, który dwa razy z rzędu pomylił się w ataku – zastąpił go Aleksander Śliwka. Polacy nadal prezentowali się dobrze i zabrakło niewiele, by objęli prowadzenie 2:0. Przy stanie 23:23 Śliwka otrzymał wystawę od Fabiana Drzyzgi, bez bloku, jednak uderzył w aut. W kolejnej akcji Maciej Muzaj został zablokowany i to rywale cieszyli się z wyrównania stanu meczu.
W trzecim secie uwidoczniła się wyraźna przewaga rywali w polu serwisowym, podczas gdy nasi gracze w tym elemencie z pewnością nie błyszczeli. Trener Vital Heynen szukał jakichś rozwiązań rotując składem (na boisku pojawił się m.in. Artur Szalpuk), jednak ostatecznie to Brazylijczycy wygrali tak pewnie, jak biało-czerwoni pierwszą partię.
Czwarta partia to popis biało-czerwonych, wreszcie zaczęli skutecznie zagrywać floatem, kapitalnie prezentował się Karol Kłos. Polacy zagrali bardzo dobrze i konsekwentnie, a trener Heynen postawił na skład, który rozpoczynał spotkanie. W tie-breaku rywale lepiej zaczęli i kontrolowali przebieg wypadków, ostatecznie zwyciężając po atrakcyjnym dla fanów meczu do 11.
Powrót do listy