Puchar Świata: Włochy - Polska 0:3
Włochy przegrały z Polską 0:3 (18:25, 18:25, 22:25) w piątym meczu Pucharu Świata w Fukuoka. Biało-czerwoni w niedzielę rozegrali jedno z najlepszych spotkań podczas tegorocznego turnieju w Kraju Kwitnącej Wiśni. Po pięciu rozegranych meczach mistrzowie świata mają na swoim koncie cztery zwycięstwa i tylko jedną porażkę. To niedzielne spotkanie było ostatnim, które zespoły rozegrały w tym japońskim mieście. Teraz wszystkie drużyny przenoszą się do Hiroszimy. W środę 9 października, Polacy zagrają z Rosją. Początek o godzinie 8.00.
Pierwszy set niedzielnego meczu rozpoczął się od równej gry obu drużyn 4:4. Z akcji na akcję coraz skuteczniejszy był Bartosz Kurek 6:4. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Marcin Komenda, który umiejętnie rozkładał atak pomiędzy naszych zawodników 10:5. Włosi nie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać biało-czerwonych. W połowie seta zepół z Italii, dzięki dobrym zagraniom Dicka Kooya zniwelował staratę do dwóch oczek 12:14. Jednak w dalszej części premierowej odsłony meczu, ręki w ataku nie zwalniał Aleksander Śliwka 19:15. Polska do końca utrzymała odpowiednią koncentrację. Pewny atakiem wygraną przypieczętował Kurek 25:18.
Druga partia to kopia wcześniejszej. Jeszcze przed przerwą techniczną mistrzowie świata wypracowali kilkupunktową przewagę 9:6. W tym fragemncie gry bardzo dobrze w ataku spisywał się Śliwka, który mógł być bardzo zadowolony ze swojej dyspozycji w tym spotkaniu. Kolejne dobre zagrania dołożył Wilfredo Leon 14:11. Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego natomiast nie potrafili znaleźć sposobu, aby zatrzymać rozpędznych Polaków 13:16 i 15:19. Na niewiele zdały się zmiany w składzie włoskiej drużyny. Brązowi medaliści ostatnich mistrzostw Europy kontrolowali sytuację na parkiecie do końca partii. W ostatniej akcji tej części spotkania Oleg Antonow zaatakował bez bloku w aut, dzięki temu Polska objęła prowadzenie 2:0, w tym piątym meczu Pucharu Świata.
Set numer trzy zaczął się od równej gry 4:4. Warto dodać, że w polu serwisowym ręki nie zwalniał Leon 5:4. Po kolejnym efektownym ataku Śliwki na przerwie technicznej nasz zespół prowadził 8:6. Jeśli ktoś sądził, że siatkarze z Italii złożą broń, ten był w błędzie. Taktyczna zagrywka typu float Davide Candellaro pozwoliła im objąć prowadzenie 12:10. Biało-czerwoni po krótkiej przerwie na żądanie trenera Vitala Heynena odrobili straty 12:12. Od tgo momentu zespoły grały punkt za punkt 15:15 i 17:17. W końcowej fazie tej partii nasz zespół bardzo dobrze czytał gry rywali na siatce i ustawiał szczelny blok, przez który nie mogli przebić się Włosi 19:17. Drużyna z Półwyspu Apenińskiego walczyła do samego końca, ale minimalnie lepsi w końcówce byli reprezentanci Polski. W ataku bardzo dobrze spisywał się Leon 21:19. Ostatni punkt na wagę czwartego zwycięstwa podczas tego japońskiego turnieju zdobył Śliwka 25:22.
Statystyki meczu: http://worldcup.2019.fivb.com/en/men/schedule/10435-italy-poland/post