Radość Duńczyków. Belgowie w ślady koleżanek? Teraz baraże
Zespoły Belgii (grupa A), Francji (B), Finlandii (C) oraz Niemiec (D) awansowały do ćwierćfinału CEV VELUX Mistrzostw Europy w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2013. We wtorek poznamy kolejnych uczestników czołowej ósemki drużyn Starego Kontynentu.
Fraza grupowa dostarczyła kilku zaskakujących rozstrzygnięć. Mogłoby się wydawać, że w grupie A, gdzie grali Włosi, Białorusini, Belgowie i Duńczycy, faworyt może być tylko jeden. Jednak i tym razem na nic zdały się spekulacje i przewidywania. Belgowie, idą w ślady swoich koleżanek, niedawno upieczonych brązowych medalistek. Po zaciętej walce pokonali oni Italię 3:2 (23:25, 25:19, 18:25, 27:25, 15:9) i zapewnili sobie pewne miejsce w ćwierćfinale. Włosi natomiast o awans będą musieli jeszcze powalczyć i jeżeli liczą na dobry wynik, we wtorek będą musieli pokonać Holendrów.
- Belgowie byli zespołem lepszym, ich siatkówka stała na wyższym poziomie niż nasza. Kluczowa dla całego spotkania była końcówka pierwszego seta, gdy nie potrafiliśmy utrzymać wypracowanej przewagi punktowej i w konsekwencji przegraliśmy pierwszą odsłonę meczu. Nie zmienia to jednak naszego celu na te mistrzostwa, wydłużyła się jedynie droga do jego osiągnięcia - przyznał trener włoskiej drużyny, Mauro Berruto.
Radości nie krył kapitan reprezentacji Belgii. - Jestem bardzo szczęśliwy z naszego zwycięstwa. Zespół włoski to bardzo utytułowana drużyna, potrafiąca znakomicie grać w siatkówkę ale dzisiaj to my prezentowaliśmy się lepiej. Na meczu pojawiło się wielu fanów, którzy przyjechali do Odense aby nas wspierać. Ich doping bardzo nam pomógł, dał impuls do jeszcze lepszej gry w kluczowych momentach i myślę, że także za ich sprawą udało nam się rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyść - powiedział.
Wszyscy fani zgromadzeni tego dni w Arena Fyn nie mogli narzekać na brak emocji, tych dostarczyło także spotkanie pomiędzy Białorusią i Danią. Pojedynek ten decydował o tym, która z drużyn przedłuży swoje nadzieje na tych mistrzostwach i awansuje z grupy do fazy play off. Duńczycy, przed własną publicznością, jako współgospodarz turnieju nie mieli ochoty kończyć swojej przygody już na etapie rozgrywek grupowych, ale także Białorusini liczyli na pierwsze zwycięstwo. Spotkanie przypominało momentami mrożący krew w żyła thriller. Jednak happy end czekał tylko na jedną europejskich ekip a szczęście uśmiechnęło się do grających przed własną publicznością Duńczyków którzy wygrali po 5-setowe starcie 3:2 (25:21, 17:25, 23:25, 25:20, 15:11).
- Jestem bardzo szczęśliwy. Brak mi słów żeby to opisać – powiedział po meczu kapitan reprezentacji Danii, Kristian Knudsen. – Graliśmy dobrze w pierwszym meczu, jeszcze lepiej w drugim i fantastycznie dziś. Chłopaki wzięli na siebie odpowiedzialność i pokazali się z bardzo dobrej strony. Dzisiaj spełniają się nasze marzenia. Ogromne podziękowania dla naszych kibiców, którzy byli znakomici. Nie osiągnęlibyśmy tego bez ich wsparcia.
- Przed mistrzostwami powiedzieliśmy, że nasza gra powinna wyglądać lepiej z meczu na mecz i zrobiliśmy to. Jestem zachwycony, że chłopakom udało się podnieść i znaleźć tempo gry po dwóch słabych setach. Wielkie uznanie dla zespołu. Wcześniej mogliśmy jedynie marzyć o tym, co teraz jest prawdziwe - powiedział Fred Sturm.