Radość w Częstochowie
Tytan AZS Częstochowa pokonał Asseco Resovię Rzeszów 3:1 (25:22, 25:16, 23:25, 25:23). MVP meczu został Fabian Drzyzga.
Miał być hit i był. Kibice, którzy w słoneczne, niedzielne popołudnie zgromadzili się w częstochowskiej hali Polonia mogli być w pełni usatysfakcjonowani. Nie dość, że obejrzeli siatkówkę na najwyższym poziomie to jeszcze ich pupile odnieśli zwycięstwo 3:1.
Obie ekipy rozpoczęły w wysokiego „C” od samego początku stawiając na bardzo silną zagrywkę z przyjęciem której były problemy po obu stronach siatki. Brylowali w tym elemencie zwłaszcza Krzysztof Gierczyński, Bartosz Janeczek ( Tytan AZS) oraz Alek Akhrem ( Resovia). Na pierwszą przerwę techniczną drużyny schodziły przy stanie 8:5 dla gospodarzy, ale zaraz potem na zagrywkę poszedł Michał Baranowicz i doprowadził do remisu. W dalszej części gra toczyła się niemal punkt za punkt, w ataku szalał zwłaszcza Bartek Janeczek. Przełomowy moment seta nastąpił kiedy w polu zagrywki stanął Dawid Murek. Posłał on asa serwisowego na 23-20. Ostatni punkt premierowej odsłony zdobył Janeczek, który atomowym atakiem zakończył podręcznikową, idealną wręcz wystawę Fabiana Drzyzgi.
Częstochowianie w drugim secie jeszcze mocniej podkręcili tempo. Najlepszym dowodem na to jest, iż już na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8-3. Największe problemy po stronie Resovii pojawiały się wówczas, gdy na zagrywce pojawiał się Gierczyński. Niemiłosiernie mylił się Gyorgy Grojer, który posyłał piłki na dalekie auty lub atakował w siatkę. AZS rozgromił rzeszowian 25-16, a w końcówce partii prawdziwy show zaprezentował Fabian Drzyzga, który skończył bardzo ważną, przechodzącą piłkę na 21:14, a następnie zakończył całego seta asem serwisowym nie dając szans obrony jednemu z najlepszych libero ligi – Krzysztofowi Ignaczakowi.
W trzecim secie przełamał się w końcu Grojer, a wraz z nim cała drużyna gości. Pierwsza przerwa techniczna to prowadzenie Resovii 8-4 po atomowym ataku Niemca. Za chwilę jednak na zagrywce znalazł się Murek i częstochowianie zbliżyli się na punkt. Wydawało się, że wszystko wraca do „normy” z poprzednich setów, potem gra toczyła się punkt za punkt z niewielką przewagą gości. Kiedy jednak przy stanie 20:22 na zagrywkę wszedł Jakub Oczko dwa razy z rzędu zablokowany został Grojer, a jakby tego było mało po kolejnym jego serwie piłka wróciła na stronę Tytana i atomowym atakiem skończył ją Murek przy akompaniamencie szalejących ze szczęścia miejscowych fanów. Na tablicy wyników wyświetliło się 23:22 wszystko wskazywało na to, iż ten pasjonujący mecz skończy się po trzech setach. Nic z tych rzeczy! Wtedy sprawy w swoje ręce wziął mistrz olimpijski – Ryan Miller. Najpierw posłał asa serwisowego na 24:23, a za chwilę po jego zagrywce Resovia postawiła blok, który zatrzymał niemalże bezbłędnego do tej pory Janeczka. 25:23 wygrywa Rzeszów i gramy dalej.
Resovia na dobre wróciła do gry. Czwarty set był bardzo wyrównany, goście prowadzili 8:6 na pierwszej przerwie, a 16:14 na drugiej. W ataku i zagrywce brylował zwłaszcza Alek Akhrem. W końcówce tej odsłony klasę pokazali jednak częstochowianie. Przy stanie 22:21 asa serwisowego posłał Janeczek. Chwilę później niezwykle ważną piłkę w aut wyrzucił Grojer, dla którego był to chyba najgorszy mecz w tym sezonie. Mecz zakończył się bardzo mocnym atakiem „Gierka”, któremu idealnie wystawił piłkę MVP tego spotkania – Fabian Drzyzga.
AZS wygrał za punkty i awansował na drugie miejsce w tabeli. Gra drużyny spod Jasnej Góry naprawdę może się podobać, a gdyby nie straty punktów ze słabszymi rywalami na samym początku sezonu teraz nawet Skra Bełchatów oglądałaby ich plecy. Przed oboma zespołami występy na europejskich parkietach. AZS w środę o 20:30 zmierzy się na wyjeździe z holenderskim Langhenkelvolley Doetinchem, Resovia natomiast we własnej hali podejmować będzie Węgrów z Diamantu Kaposvar.
Po meczu powiedzieli:
Tomasz Józefacki (Asseco Resovia Rzeszów): Gratuluje drużynie Częstochowy wygranej, zwycięstwa za trzy punkty. Na pewno ten mecz nie układał nam się od początku. AZS zagrał naprawdę dobrze, my natomiast popełnialiśmy zbyt dużo błędów. Wygraliśmy tylko jednego seta i to było zdecydowanie za mało, żeby wywieźć stąd jakieś punkty. Mam nadzieję, że taki mecz nam się już nie przytrafi. Myślę, że to był nasz słabszy dzień, szybko zapomnimy o tym meczu i zaczniemy się przygotowywać do kolejnego.
Dawid Murek (Tytan AZS Częstochowa): Cieszymy się z kolejnego wygranego meczu. Dla nas to są bardzo ważne trzy punkty. Ostatni mecz w Jastrzębiu pokazał, że jesteśmy drużyną, która walczy do końca, nie poddaje się. Wywieźliśmy stamtąd cenne zwycięstwo. Dziś też nie byliśmy w roli faworyta, znamy dobrze skład Rzeszowa i wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz – i tak było. Graliśmy swoją siatkówkę, nie robiliśmy już takich błędów, jak ostatnio. Myślę, że wyciągnęliśmy jakieś wnioski. Nastawia nas to na pewno pozytywnie. Punkty nam się bardzo przydadzą. Jak wiemy, system rozgrywek jest „wspaniały”. Tutaj chciałbym „pogratulować” naszym władzom. Kontuzja Sebastiana Świderskiego chociażby pokazuje, iż zawodnicy nie mają wystarczająco czasu na regenerację. Gramy co trzy dni, nie ma czasu odpocząć i nie ma czasu na trening. Pozdrawiam wszystkich w Polskim Związku Piłki Siatkowej.
Lubomir Travica (trener Resovii): Gratulacje dla Częstochowy za bardzo dobrą grę, zagrali naprawdę bardzo dobry mecz. Popełniliśmy więcej błędów, teraz trzeba myśleć o kolejnym meczu i uniknięciu tych samych błędów. Dzisiaj nie było po naszej stronie ataku, a bez ataku nie da się wygrać spotkania. Nasze przyjęcie też nie było do końca dobre.
Marek Kardos (trener Tytana AZS-u): Dziękuje za gratulacje. Oczywiście, że się cieszymy ze zwycięstwa. Dziś zagraliśmy bardzo dobrze. Jestem dumny z drużyny i mam nadzieję, że tak jak zagrał dziś Dawid Murek, który dochodzi do formy będziemy grać dalej. Mamy świadomość, że kryzys nas może dopaść, tak jak się to stało już teraz z niektórymi zespołami. My zaczynamy już mieć coraz więcej urazów i więcej kleimy, niż trenujemy. Ja tylko zaznaczę, że jest trudno grać systemem środa-sobota, środa-sobota i również pozdrawiam siatkarskie władze.