Radosław Panas: zapraszam radnych na mecze Politechniki
AZS Politechnika Warszawska przegrała w hali Torwaru z Jastrzębskim Węglem 2:3. Niewiele brakowało do zwycięstwa nad czołowym zespołem PlusLigi. Stołeczny klub przeżywa finansowe kłopoty. - Niech radni przyjdą na mecz, zobaczą ilu jest ludzi, jak reagują, cieszą się i bawią. Najlepiej jest zamknąć się w pokoju i nic nie robić - mówi trener AZS PW Radosław Panas.
plusliga.pl: W pierwszej fazie rozgrywek AZS Politechnika Warszawska przegrała 1:3 z Jastrzębskim Węglem. Teraz udało się wygrać dwa sety ale chyba trochę szkoda tego tie-breaka...
Radosław Panas: Żałujemy tych dwóch punktów. Ten tie-break mógł się otworzyć dla nas nieźle, bo zaczęliśmy dobrą zagrywką. Mieliśmy trzy nieskończone ataki, wtedy wiatr w żagle złapali rywale i doprowadzili ten mecz do końca. Szkoda, bo mieliśmy kilka piłek w górze. Jeżeli zaczęlibyśmy piątego seta od prowadzenia 1:0, 2:0 to mogło być zupełnie inaczej.
- Ostatnio w roli zmiennika na pozycji przyjmującego częściej pojawia się Maciej Krzywiecki niż Vid Jakopin. Czy wynika to ze słabszej dyspozycji obcokrajowca czy może z braku zaufania do tego zawodnika?
- To są zawodnicy rezerwowi. Ja postawiłem na parę Wierzbowski – Żaliński. Oni są podstawową dwójką przyjmujących a reszta wchodzi na zadaniowe zmiany.
- W ostatnim czasie sporo mówi się o problemach finansowych Politechniki. Myśli Pan, że to może odbić się na dyspozycji zawodników?
- Myślę, że wręcz przeciwnie. Najłatwiej byłoby powiedzieć „nie dostaję pieniędzy to nie trenuję”. Jednak większość chłopaków jest tutaj młodych, na dorobku. Jeśli w przyszłym sezonie nie będą grali w Warszawie, to w innym klubie za dużo większe pieniądze. To jest dla mnie mobilizacja i na to ich uczulam. Sam przychodzę cały czas i staram się być zmobilizowany, nie mogę pokazać, że odpuszczam. Oni muszą zobaczyć we mnie takiego kogoś, co wszystkie problemy zostawia z boku i koncentruje się na tym, żeby jak najlepiej wypaść w meczu. Widać po tym, że chłopcy w to wierzą i tak robią.
- Prezes Jolanta Dolecka robi co może. Klub wspierają kibice. Czy jest już jakiś odzew radnych, polityków czy nowych sponsorów w tej sprawie ? Czy wiadomo już coś odnośnie pomocy miasta dla klubu?
- Kibice rzeczywiście bardzo fajnie włączyli się w akcję wspierania klubu. Natomiast jeśli chodzi o radnych to słyszałem wypowiedź jakiegoś pana, który nie wiem jak się nazywa i który jest totalnie oderwany od rzeczywistości. Oczywiście miasto przekazało milion złotych ale na wszystkie AZS-y a to jest kropla w morzu. Sam wskazałbym takie miasta jak Bydgoszcz, Gdańsk czy Sopot, które przekazują pieniądze na sport, na siatkówkę. Wtedy było by jakieś porównanie. Najłatwiej jest powiedzieć, żeby samemu poszukać sobie sponsora. To było dla mnie trochę żenujące i zniesmaczyło mnie. To jest takie oddanie piłeczki w drugą stronę zamiast pomóc. Oprócz piłki nożnej zaraz umrze koszykówka. My chcemy pokazać się z dobrej strony. Niech radni przyjdą na mecz, zobaczą ilu jest ludzi, jak reagują, cieszą się i bawią. Najlepiej jest zamknąć się w pokoju i nic nie robić.