Rafa: Skrę szanujemy, ale jej się nie boimy
MVP spotkania pomiędzy Jastrzębskim Węglem a AZS UWM Olsztyn Rafa skomentował sobotni pojedynek krótko. - To był udany mecz, ale po to tutaj jesteśmy, żeby dawać z siebie wszystko. Oby dobra passa potrwała jak najdłużej.
Zawodnik dobrze wiedział co mówi, bowiem w najbliższych tygodniach jego zespół czeka seria niezwykle istotnych spotkań, z rywalami z bardzo wysokiej półki (Skra Bełchatów, Sisley Treviso, Asseco Resovia Rzeszów). Dlatego, choć zwycięstwo nad Akademikami z Olsztyna przyniosło jastrzębianom wiele radości i satysfakcji, szybko o nim zapomnieli i już następnego dnia zaczęli koncentrować się na czekającym ich w najbliższą środę ćwierćfinale Pucharu Polski ze Skrą Bełchatów.
- Oczekuję twardej walki, takiej co najmniej, jak w pierwszym pojedynku w tym sezonie, w Bełchatowie. To będzie dobry mecz w wykonaniu obydwu zespołów - mówi z przekonaniem brazylijski przyjmujący i dodaje, że jeśli Jastrzębski Węgiel zagra tak, jak z Olsztynem, to może pokusić się o zwycięstwo.
Mało stabilna forma Skry i rosnąca dyspozycja śląskiej drużyny dają fanom tych drugich pokaźny zastrzyk nadziei przed potyczką z ekipą Daniela Castellaniego, ale Rafa rozważnie przestrzega przed hurraoptymizmem - To, że przegrali w nie najlepszym stylu z Kędzierzynem nic nie znaczy. Skra to silny, wyrównany zespół, z doświadczonymi zawodnikami. W każdej chwili mogą się przebudzić i znów pokazać klasę.
Podkreśla, że choć zwycięskie spotkanie z olsztyńskim AZS-em uskrzydliło jego i kolegów i dodało im pewności siebie, wciąż mają bardzo wiele respektu i szacunku do rywali z Bełchatowa.
Jak zagrać przeciwko mistrzom Polski, żeby nawiązać równorzędną walkę i wywieźć z trudnego terenu korzystny wynik? - Tak, jak w ostatnich dwóch meczach - bez chwili wahania rzuca Brazylijczyk. - Prowadzić ostrą, agresywną grę we wszystkich elementach i nieustannie wywierać presję na rywalach. Najważniejsze jednak, by cały czas być kolektywem - w najlepszych momentach i w tych trochę słabszych.
Mecz Skry i Jastrzębia, oprócz walki o półfinał Pucharu Polski przyniesie również konfrontację dwóch, najbardziej dotąd krytykowanych zagranicznych zawodników PlusLigi - Miguela Angela Falaski i Nico Freriksa. Obaj grają grubo poniżej swoich możliwości oraz pokładanych w nich oczekiwań. Bliżej wyjścia na prostą wydaje się być Holender, który w dużym stopniu przyczynił się do zwycięstwa Jastrzębskiego Węgla w pojedynkach z Częstochową i Olsztynem, otrzymując nawet statuetkę MVP.
- Myślę, że sposób gry Nico specjalnie się nie zmienił w ostatnich spotkaniach - mówi zaskoczony pytaniem o współpracę z Freriksem Rafa. - Po prostu wszyscy, jako zespół coraz lepiej się znamy i coraz bardziej rozumiemy - to zaczyna procentować na boisku. Może faktycznie najbardziej widać to w poczynaniach Nico, od którego przecież zależy bardzo wiele.
Niebagatelne znaczenie dla sposobu i jakości gry jastrzębian ma również fakt, że mogą rozgrywać swoje mecze na małej, ale jakże klimatycznej hali w Szerokiej. - To jest nasz dom, a nasi kibice są jak rodzina. Im bliżej ciebie ta rodzina jest, tym lepiej się czujesz - uderza w dość patetyczny ton Rafa, który podobnie jak pozostali koledzy z drużyny nie rozumie dlaczego Jastrzębie nie może grać wszystkich meczów na swoim obiekcie. Tym bardziej, że w ramach Pucharu Challenge zdarzyło im się wystepować na znacznie gorszym i ciaśniejszym, niż ich własny.
- Tutaj mamy treningi, spędzamy bardzo dużo czasu. Grając na Jastorze, którego praktycznie nie znany czujemy się jak na występach gościnnych - komentuje zawodnik, rozczarowany odmowną reakcją CEV na prośbę o możliwość rywalizacji z Sisleyem Treviso (11 lutego) na własnej hali.
Tak czy inaczej priorytety Jastrzębskiego Węgla pozostają niezmienne. Najskuteczniejszy siatkarz meczu z Olsztynem, choć nie chce ustalać hierarchii ich ważności, mówi jasno: - Jesteśmy głodni zwycięstw, chcemy wygrać wszystko, co możliwe do wygrania. Mamy czternastu zawodników. Każdy może wyjść na boisko i zagrać dobry mecz. Dlaczego więc mamy minimalizować cele? Jeśli się nie uda - trudno, ważne żeby stało się tak po twardej, sportowej walce.
Pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel zostanie rozegrane 4 lutego w Bełchatowie, o godz. 18.00. Rewanż 25 lutego.