Rafael Redwitz: nigdy nie jest za późno na powrót
PLUSLIGA: Przy każdej okazji mówił pan o tym, że chciałby wrócić do Asseco Resovii, ale na ten powrót do Rzeszowa musiał pan czekać aż 8 lat.
RAFAEL REDWITZ (rozgrywajacy Asseco Resovii W życiu każdego sportowca przychodzi ten właściwy moment na pewne zdarzenia. Myślę, że po kilku ostatnich sezonach, kiedy grałem głównie we Francji i mogłem spędzić więcej czasu z rodziną teraz przyszedł czas na duże wyzwanie, jakim jest gra w Asseco Resovii. Dostałem telefon od Andrzeja Kowala z propozycją powrotu do Rzeszowa i nie musiałem się długo zastanawiać. W moim wieku, a wiadomo, że jestem już bardzo doświadczonym siatkarzem, trzeba sobie stawiać dodatkowe wyzwania. Cieszę się, że dostałem taką szansę. Jestem w miejscu, w którym doskonale się czuję. Mamy świetny zespół, który stać jest na walkę o mistrzostwo Polski. Dla mnie to wspaniała sprawa, że mogłem wrócić do Asseco Resovii i zrobię wszystko, żeby pomóc drużynie w osiągnięciu najwyższych celów.
Nie dziwi pana jednak fakt, że dopiero teraz dostał pan szansę powrotu do Rzeszowa? Czy nie ma pan poczucia, że to powinno nastąpić 6-7 lat temu?
RAFAEL REDWITZ: W przeszłości już kilka razy rozmawiałem z trenerem Kowalem i włodarzami Asseco Resovii o tym, że jestem w gotowości do gry w tej drużynie, ale klub decydował się na inne opcje. Nie mam jednak wrażenia, że to się stało za późno. Nigdy nie jest za późno na tego typu wydarzenia i jestem przede wszystkim bardzo szczęśliwy, że dostałem taką możliwość. Dla mnie nie ma teraz żadnego znaczenia to, co wydarzyło się w przeszłości. Skupiam się na przyszłości. Cieszę się tą chwilą i koncentruję się na tym, co powinienem zrobić, żeby być jak najbardziej przydatny zespołowi.
Wraca pan do Rzeszowa po sezonie, który był najgorszym w wykonaniu Asseco Resovii od 12 lat. Teraz jest ten właściwy czas na rehabilitację i odwrócenie negatywnej tendencji z ostatnich rozgrywek?
RAFAEL REDWITZ: Oczywiście, że tak i to był właśnie jeden z głównych czynników, który motywował mnie do powrotu do Asseco Resovii. Wiem, że zarówno dla włodarzy klubu, jak i wszystkich kibiców drużyny, to był trudny okres. Mam jeszcze większą determinację żeby pomóc zespołowi w obudowaniu się i w powrocie do gry o najwyższe cele. Mamy bardzo wyrównaną kadrę złożoną z 15 graczy. Każdy z nich potrafi grać na wysokim poziomie i ma możliwości, żeby dać dużo zespołowi. Ja również chcę dać z siebie jak najwięcej żeby pomóc. Chciałbym, żeby nasza drużyna grała znów o tytuł mistrza Polski. Po to tutaj przyjechałem.
Skoro śledził pan poczynania Asseco Resovii w ostatnich latach na pewno zauważył pan, że co roku powtarza się w Rzeszowie podobny scenariusz – wymiana wielu zawodników i poszukiwanie optymalnego składu. To na pewno nie sprzyja równej i stabilnej grze.
RAFAEL REDWITZ: Moim zdaniem, to nie ma aż tak dużego znaczenia, czy gra się w tym samym zestawieniu personalnym przez wiele lat. Chodzi bardziej o to, żeby drużyna miała zawodników o odpowiedniej jakości i żeby poszczególni gracze prezentowali na boisku wysoki poziom gry. Jeśli tak będzie, to już po ok. dwóch miesiącach będziemy w stanie grać na bardzo dobrym poziomie. Co do tych wielu zmian w składzie, to one są naturalne zwłaszcza wtedy, gdy drużyna nie osiąga zakładanych celów i nie zdobywa tytułów. To jest rywalizacja sportowa i jeśli jakieś rozwiązanie się nie sprawdza, to zmiany kadrowe są oczywiste. Myślę, że klub zrobił wszystko, żeby zbudować mocny zespół i nie ma potrzeby wracać do tego, co się wydarzyło w przeszłości. Liczy się to, co przed nami i jestem przekonany, że stać nas na wiele. Przez to, że nie będziemy grali w europejskich pucharach będziemy mogli jeszcze bardziej skupić się na rozgrywkach ligowych. Mam nadzieję, że ta większa świeżość w porównaniu do rywali będzie naszym atutem. Możemy zresztą grać z wykorzystaniem rotacji, zwłaszcza jeśli któryś z zawodników będzie w danym momencie gorzej dysponowany niż inni. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony i myślę, że czeka nas bardzo dobry sezon.
Nie tylko pan wrócił do gry w Asseco Resovii, ale także wciąż aktualni mistrzowie świata – Rafał Buszek i Matesz Mika, z którym miał pan okazję grać w sezonie 2009/2010. Ten skład, to mieszanka rutynowanych i młodych zawodników, ale z akcentem na doświadczenie.
RAFAEL REDWITZ: Tych powrotów jest rzeczywiście kilka, dlatego odnosząc się jeszcze do poprzedniego pytania, akurat ci gracze, którzy wracają do Rzeszowa doskonale wiedzą, jak się tutaj gra i nie będą potrzebowali dodatkowego czasu na aklimatyzację. To też jest ważne. Myślę, że drużyna jest naprawdę ciekawa, także pod względem stylu gry każdego z graczy, jak również ich osobowości i zachowania poza boiskiem. Mam też bardzo dobre zdanie o amerykańskich zawodnikach. Z naszym środkowym – Davidem Smith’em miałem okazję grać w jednym klubie we Francji. Kawika Shoji, to też bardzo fajny facet i gracz. Mamy w drużynie mieszankę obcokrajowców i Polaków. Każdy z graczy wie, co do niego należy i na pewno rywalizacja sportowa na treningach będzie zacięta. Stąd mój optymizm i duża wiara w potencjał tej drużyny.
Jaka będzie pana rola w drużynie – czy przede wszystkim wsparcie dla Kawiki Shoji, czy też nastawia się pan na rywalizację o miejsce w podstawowym składzie?
RAFAEL REDWITZ: Rywalizacja sportowa jest bardzo ważna i ona pomaga drużynie w lepszej grze. To, że będziemy rywalizowali z Kawiką o grę w pierwszej szóstce będzie pozytywne dla zespołu. Nawet jeśli Andrzej będzie bardziej stawiał na Kawikę, to wiem, że będę mógł w inny sposób pomóc drużynie. Bardzo ważna będzie nasza wspólna rywalizacja na treningach po to żebyśmy byli w jak najwyższej formie. Jestem do dyspozycji trenera Kowala i znamy się już od czasu, kiedy grałem w Asseco Resovii za trenera Ljubo Travicy. Zawsze mieliśmy ze sobą dobre relacje. Andrzej dał mi do zrozumienia, że ma do mnie zaufanie i jestem jedną z jego opcji, więc zrobię wszystko, żeby się odwdzięczyć dobrą dyspozycją i spełniać zadania, które zostaną mi powierzone.
Miał pan okazję poznać bliżej amerykańskiego rozgrywającego?
RAFAEL REDWITZ: Spotkaliśmy się w Lille przy okazji Final Six Ligi Narodów. Jesteśmy też w kontakcie mailowym i telefonicznym. Słyszałem o nim wiele pozytywnych opinii. To mądry i sprytny rozgrywający. Znam jego charakterystykę gry i cieszę się, że będziemy mieli okazję współpracować. Myślę, że będziemy się wzajemnie uzupełniać i wspierać na boisku. Zresztą w swojej karierze miałem szczęście do gry z fajnymi rozgrywającymi w zespole. Także w Rzeszowie w sezonie 2009/2010 miło wspominam współpracę z Ivanem Iliciem. Jeśli ma się możliwość grania z dobrymi i doświadczonymi rozgrywającymi, to też pomaga w rozwoju i poszerzeniu swoich umiejętności.
Na pewno włodarze klubu i sztab szkoleniowy liczą też na pana zdolność do zjednywania sobie kibiców, bo zawsze słyną pan z bliskich relacji z fanami Asseco Resovii.
RAFAEL REDWITZ: Nasi kibice mają z pewnością duże nadzieje i oczekiwania, bo są przyzwyczajeni do tego, że zespół walczy o najwyższe cele. Dlatego chcieliby oglądać siatkówkę na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o więź z kibicami, to dużo zależy od tego, jaki ma się charakter i osobowość. Niektórzy zawodnicy wydają się może spokojni i z większym dystansem do publiczności, ale na boisku są walczakami i dają z siebie wszystko. Myślę, że każdy z nas zrobi wszystko, żeby niezależnie od tego, jak okazuje emocje, zadowolić naszych kibiców. Zawsze podkreślałem, że to są najlepsi kibice na świecie i podtrzymuję te słowa. Jesteśmy w stanie stworzyć razem wielkie widowiska na Podpromiu. Dla mnie kibice są bardzo ważni. W takiej kulturze się wychowywałem i dlatego ta moja interakcja z publicznością jest może tak widoczna. Mam nadzieję, że fani Resovii są zadowoleni z mojego powrotu do Rzeszowa. Zrobię co w mojej mocy, żeby pokazać im, że wciąż jestem taki sam.
Powrót do listy