Rafael Redwitz: osiągnąć najwyższe cele
- Chce z Resovią grać o najwyższe cele i je osiągać. Liczę też na awans z zespołem do Final Four Ligi Mistrzów - mówi 29-letni rozgrywający Rafael Redwitz, który z krótka wizyta przebywał w Rzeszowie.
Brazylijczyk na stałe zjawi się sierpniu, kiedy rzeszowianie rozpoczną przygotowania do nowego sezonu. Redwitz do stolicę Podkarpacia zjechał w towarzystwie narzeczonej Marion. Oboje biorą ślub 13 lipca w Montpellier. Z Francuzką, która jest dziennikarką L’Equipe TV poznali się przed pięcioma laty. - Zaczęło się od wywiadu ze mną - wspomina Redwitz. - Marion jednak siatkówką zajmuje się sporadycznie. Głównie pisze o pływaniu i judo. W trakcie sezonu zbyt często nie będziemy się widywali, bo czekają ją obowiązki zawodowe w Paryżu - mówi.
Redwitz był już przymierzany do gry w Polsce przed sezonem 2008/2009 w Jastrzębskim Węglu i Treflu Gdańsk. - Nie byłem wówczas tak do końca zdecydowany - opisuje Brazylijczyk. - Teraz oferta z Resovii była bardzo dobra, a i o klubie słyszałem same pozytywy. Ljubo Travica dość szybko przekonał mnie do przyjścia. Sporo rozmawialiśmy z trenerem telefonicznie i wiem, że bardzo on liczy na mnie. Na ducha walki, którego trzeba wnieść do drużyny. Myślę, że potrafię to zrobić. Chcę poprowadzić drużynę do sukcesów. Siatkówka to jest moja pasja, moja miłość, wszystko co robię, robię dla siatkówki. Jestem zawodnikiem, który nie odpuści żadnej akcji, żadnej piłki do ostatniego momentu. Jestem bardzo wylewny na boisku, ale tego samego oczekuję od kolegów. Jeśli chodzi o trudne momenty, to jestem pierwszym zawodnikiem, który potrafi się odnaleźć i zachęcić kolegów, żeby się nie poddawali, żeby walczyli o każdą piłkę. Na pewno mogę zagwarantować, że emocji nie zabraknie. Zrobię wszystko, żeby drużyna była razem, żebyśmy cieszyli się z każdej piłki - zapowiada Redwitz, który sporo o naszym kraju dowiedział się od grającego w Skrze, Stephana Antigi.
- Jeszcze w zeszłym tygodniu rozmawiałem z nim w Paryżu. Za każdym razem zachwala Polskę. Sporo też dowiedziałem się od kolegi z Paris Volley, Victora Rivery, który grał w Jastrzębiu. Jestem przekonany, że podjąłem dobrą decyzję - dodaje Redwitz, który ma za sobą występy w reprezentacji Brazylii. - Po raz ostatni w kadrze grałem w 2007 roku w Copa America (Mistrzostwa Ameryki Południowej - przyp. red.). Strasznie ciężko jest przebić się do reprezentacji, gdzie jest wielu bardzo dobrych graczy. Rozumiem decyzje personalne trenera. W kadrze są zawodnicy bardziej gotowi do gry i lepsi niż ja - mówi Redwitz.
Brazylijczyk jak każdy w jego kraju jest wielkim miłośnikiem piłki nożnej i sama też ma niezłe umiejętności piłkarskie. Jego ulubiony klubem jest Atletico Paranaense w rodzinnej Kurytyby. - Raz wygrali mistrzostwo kraju. Teraz nie wiedzie się im najlepiej ale jest to dobry zespół, któremu jestem wierny - mówi Redwitz, którego ulubionym zawodnikami są Kaka, Robinho, Lucio i Julio Cesar. - Siatkówka w którą gra coraz więcej ludzie jest teraz w Brazylii sportem numer dwa oczywiście po piłce nożnej. Ja od dzieciństwa zawsze wolałem siatkówkę, ale futbol też nie jest mi obcy - kończy rozgrywający Asseco Resovii.