Rafael Redwitz: Podnieść się jak najszybciej
W kiepskich nastrojach opuszczali Bydgoszcz siatkarze Asseco Resovii, choć od sukcesu byli bardzo blisko. Rzeszowianie Puchar Polski przegrali po niezwykle emocjonującym meczu w tie-breaku dwoma punktami. Na otarcie łez pozostały dla wicemistrzów Polski, dwie nagrody indywidualne - najlepszego rozgrywającego Rafaela Redwitza i przyjmującego - Krzysztofa Ignaczaka.
PlusLiga: - Co zadecydowało o waszej porażce w finałowym meczu z Jastrzębskim Węglem? Rafael Redwitz: - To był bardzo intensywny finał, w którym działo się wiele rzeczy. Na pewno nie potrafiliśmy powstrzymać Abramowa. Świetny mecz rozegrał także Ben Hardy i środkowi Jastrzębia. W końcówce tie-breaka oczywiście decydujące znaczenie miała zagrywka Abramowa. Zabrakło nam do zwycięstwa naprawdę niewiele. Byliśmy dobrze przygotowani do tego spotkania i mieliśmy swoje szanse, ale niestety dla nas w tych decydujących momentach Jastrzębie było od nas ciut lepsze. - Po wygranym przez was czwartym secie, w którym mieliście już trudne momenty, wydawało się, że to doda wam skrzydeł w tie-breaku… - Oczywiście, że wierzyliśmy w sukces przed piątym setem. Wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze. Odrobiliśmy straty z początku seta, ale o naszym niepowodzeniu zadecydowało kilka nieskończonych ataków z wysokich piłek. Rywale dobrze grali w obronie, wykorzystywali kontrataki, a do tego w końcówce seta dzięki znakomitej postawie Abramowa dołożyli jeszcze bezpośredni punkt z zagrywki. - Chyba ciężko będzie się wam podnieść po porażce i straconej szansie na wywalczenie pucharu Polski. - To jest nasz zawód. Musimy się jak najszybciej pogodzić z tą porażką i myśleć o dalszych celach. Daliśmy tutaj z siebie wszystko. Pokonaliśmy w półfinale Delectę i zagraliśmy dobry mecz z Jastrzębiem. Przegraliśmy z drużyną minimalnie od nas lepszą w finale. Można powiedzieć, że zasłużyliśmy na ten puchar, ale Jastrzębie zasłużyło na niego jeszcze bardziej. Musimy jak najszybciej skoncentrować się na walce w PlusLidze i w Lidze Mistrzów. - Teraz jesteście w bardzo trudnej sytuacji, bo żeby zakwalifikować się do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów musicie albo zdobyć mistrzostwo Polski, albo liczyć na dziką kartę od CEV-u… - Jest jeszcze trzecia możliwość, że Jastrzębie wygra mistrzostwo, a my będziemy w finale, ale faktycznie ta nasza droga do Ligi Mistrzów wydaje się teraz bardzo długa i trudna. Musimy jednak kontynuować naszą ciężką pracę na treningach i wierzyć w swoje możliwości. Czeka nas walka do samego końca. Wiemy jednak, że mamy pewne możliwości, które pokazaliśmy już w niektórych meczach. Musimy wierzyć w to, że jesteśmy w stanie osiągnąć sukcesy jeszcze w tym sezonie, czy to w PlusLidze, czy w Lidze Mistrzów.
Powrót do listy