Rafael Redwitz: pozytywnie patrzeć w przyszłość
Rozgrywający Asseco Resovii, Rafael Redwitz nie ukrywa, że czwarte miejsce po sezonie zasadniczym jest poniżej oczekiwań. Mimo wszystko z optymizmem podchodzi do rozpoczynających się w piątek play-off.
- Na pewno czwarte miejsce, które zajęliśmy po tej pierwszej części sezonu, nie jest najlepsze i nas nie zadowala - mówi RAFAEL REDWITZ. - Do drugiego miejsca zabrakło nam jednak niewiele, właściwie trzy punkty, gdyby nie patrzeć na układ setów. Biorąc pod uwagę nasze wszystkie przejścia, mam tu na myśli oczywiście kontuzje i choroby zawodników, bo przecież w meczu z Częstochową u siebie graliśmy bez nominalnego atakującego i z Mateuszem Miką na tej pozycji, w Olsztynie również byliśmy osłabieni, u siebie z Kędzierzynem straciliśmy w ważnym momencie Mikko Oivanena, widać, że dużo nas one kosztowały. Gdybyśmy spośród tych kilku meczów rozegranych w osłabieniu wygrali chociaż jeden, to zajęlibyśmy drugie, a przynajmniej trzecie miejsce i to by bardziej odzwierciedlało nasze możliwości. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że teraz nikt nie będzie już pamiętał o naszych problemach. Kibice zapominają o takich rzeczach i patrzą tylko na aktualne wyniki, a w tym momencie jesteśmy niestety dopiero na czwartej pozycji. Myślę jednak, że patrząc z perspektywy na ten sezon do tej pory, nie można zapominać o naszych dobrych występach w Lidze Mistrzów i o tym, że zagraliśmy w finale Pucharu Polski. Trzeba patrzeć pozytywnie na naszą grę. Owszem, potraciliśmy kilka głupich punktów i przydarzały nam się wpadki, ale play-offy to przecież zupełnie inna historia i jak gdyby nowe rozgrywki. Teraz żeby myśleć o sukcesie trzeba wygrywać już wszystkie mecze do końca sezonu nie patrząc na to, kto jest po drugiej stronie siatki.
PlusLiga: - Przez to czwarte miejsce wasza droga w play-off nie będzie jednak łatwa. Najpierw nieobliczalna Częstochowa, a w przypadku zwycięstwa później półfinał z faworyzowaną Skrą…
Rafael Redwitz: - Faktycznie, nie będzie nam łatwo już od samego początku, bo Częstochowa to dobra drużyna. Mecze z tym zespołem nie będą spacerkiem. Chociaż wszyscy już mówią i pytają o półfinały ze Skrą, to najpierw trzeba wygrać trzy mecze z Częstochową, a potem dopiero można myśleć o pojedynkach z Bełchatowem. Można na to spojrzeć również w ten sposób, że wszyscy z nas chcieliby zostać mistrzami Polski, a żeby to osiągnąć, to i tak musielibyśmy spotkać na swojej drodze Skrę i ją pokonać. Myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić, co pokazał już dwumecz w Pucharze Polski.
- Jak oceniasz obecną dyspozycję drużyny tuż przed najważniejszą częścią sezonu?
- Podczas ostatniego meczu z Warszawą widziałem naszą grę także trochę z boku, bo trener zmienił mnie przed III setem. Z tego co analizowałem, to widać było, że poświęciliśmy dużo akcji na trenowanie prostych akcji i zdobywanie punktów z tzw. łatwych piłek. Myślę, że poprawiliśmy naszą grę jeśli chodzi o konstruowanie pierwszej akcji i kończenie prostych piłek. Jest to bardzo ważne, żeby zdobywać punkty w tego typu sytuacjach automatycznie, a koncentrować się później na wykańczaniu tych trudniejszych piłek. Być może ten mecz z Warszawą nie odzwierciedlał w pełni naszej dyspozycji, ale myślę, że był bardzo pożytecznym sprawdzianem, w którym wypadliśmy dobrze.
Powrót do listy