Rafael Redwitz: walczyliśmy do końca
AZS Częstochowa po zaciętym i wyrównanym meczu przegrał z LOTOS-em Treflem Gdańsk 1:3, choć w czwartym secie gospodarze mieli szansę na przedłużenie rywalizacji i urwanie, chociażby jednego punkty przeciwnikom. - Walczyliśmy do końca, ale niestety gdańszczanie w decydujących momentach okazali się silniejszym zespołem - powiedział Rafael Redwitz, kapitan Akademików.
Częstochowianie przed własną publicznością musieli po raz drugi uznać wyższość zespołu gości, tym razem LOTOS-u Trefla Gdańsk. Obie drużyny rozegrały naprawdę wyrównane spotkanie, ale w decydujących momentach szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili gdańszczanie.
- Trudno walczy się z drużyną w szeregach której jest wielu graczy, którzy w ubiegłym sezonie wywalczyli tytuł wicemistrza Polski. Staraliśmy się walczyć i myślę, że pokazaliśmy się z dobrej strony. Pomimo przegranego pierwszego seta, staraliśmy się wywierać presję na rywalach. Nie spuściliśmy głów tylko walczyliśmy do końca - powiedział Rafael Redwitz.
Mimo porażki w premierowej odsłonie meczu, w kolejnej biało-zieloni od początku narzucili rywalom swój rytm gry. Wypracowali kilkupunktową przewagę i utrzymali ją do końca seta.
- Jestem zadowolony z postawy drużyny w kolejnych partiach spotkaniach. Drugiego seta zagraliśmy bardzo dobrze. Byliśmy skoncentrowani, walczyliśmy i mieliśmy pod kontrolą przebieg gry, a to bardzo ważne. W kolejnych setach walczyliśmy do końca, ale niestety w decydujących momentach gdańszczanie okazali się silniejszym zespołem - podkreślił kapitan zespołu z Częstochowy.
Biało-zieloni w meczu przeciwko aktualnym wicemistrzom Polski musieli radzić sobie bez brazylijskiego atakującego Felipe Bandero. Jego miejsce na boisku zajął Bartłomiej Lipiński, który zakończył spotkanie z 21 punktami na koncie i 49% skutecznością w ataku. Zdaniem kapitana AZS-u, młody zawodnik zagrał bardzo dobre spotkanie.
- Uważam, że Bartłomiej Lipiński wykonał dobrą pracę podczas tego meczu. To młody zawodnik, a odpowiedzialny był za grę w całym meczu z racji kontuzji Felipe Bandero. Oczywiście dla niego nie była to łatwa sytuacja, bo wiązało się z większą presją. Ale tak jak powiedziałem dał sobie radę. Naturalnie musi jeszcze dużo trenować i pracować, bo to młody gracz – zauważył Redwitz.
I dodał na koniec - Sezon jest bardzo długi. Musimy być skupieni w każdym meczu. Nie możemy się poddawać, tylko krok po kroku poprawiać naszą grę i iść do przodu.