Rafał Buszek: do Brazylii lecimy po to żeby wygrywać
Polscy siatkarze w sobotę ślubowali, a w niedzielę odlecieli do Brazylii. Do rozpoczęcia igrzysk będą przygotowywać na zgrupowaniu w Belo Horizonte, gdzie rozegrają spraingi z Sada Cruzeiro. – Chcemy z naszych treningów wyciągnąć jak najwięcej, żeby na igrzyskach każdy element działał bez zarzutów- powiedział Rafał Buszek, reprezentant Polski w piłce siatkowej mężczyzn na Letnie Igrzyska Olimpijskie 2016.
PLUSLIGA.PL: To pana pierwsze igrzyska olimpijskie. Jakie ma pan oczekiwania zarówno pod kątem sportowym jaki organizacyjnym?
RAFAŁ BUSZEK: Igrzyska olimpijskie są ogromną imprezą, dlatego jestem przygotowany na to, że w jednym miejscu skupią się przedstawiciele wielorakich dyscyplin. Jednak każdy z nas wie po co jedzie, dlatego ja osobiście będę skupiał się nad tym co przede mną i nad tym, co chcę osiągnąć. To będzie dla mnie najważniejsze.
Z jakim sportowcem zrobi pan sobie zdjęcie w wiosce olimpijskiej?
RAFAŁ BUSZEK: Jestem sporym fanem rozgrywek NBA i często kibicuje koszykarzom, jednak mój ulubiony zawodnik – LeBron James - nie znalazł się w składzie USA na igrzyska. Na pewno jednak będzie wielu wybitych sportowców, których będzie można spotkać na żywo i wymienić kilka zdań.
Czy koledzy z kadry, którzy mają za sobą występ na igrzyskach, dzielą się z wami olimpijskim doświadczeniem?
RAFAŁ BUSZEK: Tak, mieliśmy jedno takie krótkie spotkanie, gdzie rozmawialiśmy między sobą o tym jak to wszystko wygląda. Ci gracze, którzy mają już olimpijskie przeżycia dawali nam pewne wskazówki, ale i tak na pewno wynikną jakieś nieprzewidziane sytuacje. Spodziewamy się jakiegoś zamieszania organizacyjnego, dlatego wszelkie porady są nam potrzebne do dobrego przygotowania się do takich wydarzeń.
Do Brazylii lecicie sporo wcześniej, więc będziecie mieć trochę czasu, żeby przyzwyczaić się do zmiany stref czasowych i warunków atmosferycznych. Nie będzie usprawiedliwienia dla potknięć…
RAFAŁ BUSZEK: Praktycznie co roku jesteśmy w Brazylii na jakiś rozgrywkach, dlatego panujące tam warunki są nam znane. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli sytuacji w której będziemy musieli zrzucać winę na jakieś czynniki (śmiech). Na igrzyskach chcemy zajść jak najwyżej, dlatego mam nadzieję, że nie będzie jakiegoś problemu z klimatyzacją w tym kraju. Wiemy mniej więcej jak to wszystko wygląda i czego się mamy spodziewać, dlatego do Brazylii lecimy, tylko po to by wygrywać.
W Brazylii można spodziewać się prawdziwego „oblężenia” hali przez kibiców „Canarinhos”. Jesteście gotowi na taki rozkład sił?
RAFAŁ BUSZEK: Na pewno kibice rywali nas nie przerażają, bo w Polsce wiele imprez odbywało się przy halach pełnych naszych fanów. Wiadomo, że zawsze lepiej gra się u siebie i mamy świadomość, że Brazylia jest jednym z faworytów turnieju. Ostatnio prezentują naprawdę bardzo wysoką formę, a dodatkowym wsparciem na pewno będą dla nich kibice.
W waszej grupie w Rio znaleźli się Rosjanie, którzy są jednym z faworytów turnieju. Pretendent do złota może jednak w ogóle nie pojechać na igrzyska…
RAFAŁ BUSZEK: Są takie głosy, choć ja osobiście uważam, że Rosjanie pojadą do Rio i na pewno będą grać bardzo dobrze. Zwłaszcza, że ta drużyna na igrzyskach zawsze jest w szczególnie wysokiej formie.
W pana opinii jaką decyzję powinno podjąć FIVB?
RAFAŁ BUSZEK: Ta decyzja nie należy do nas, dlatego skupiamy się na sobie. Myślę, że dopiero jak będziemy na miejscu to będziemy zastanawiać się nad rywalami z którymi mamy się zmierzyć. Najważniejsze jest jednak to, żebyśmy skoncentrowali się na własnej dyspozycji.
Jest pan mistrzem Polski, mistrzem świata, teraz w kolejności jest tytuł mistrza olimpijskiego?
RAFAŁ BUSZEK: Na pewno fajnie by było, tym bardziej, że jest to rzecz, którą możemy zdobyć. Myślę, że mamy silny zespół i stać nas na dużo.
Najważniejszym spotkaniem będzie mecz otwarcia, czy wszystkie siły skupiacie na ćwierćfinał?
RAFAŁ BUSZEK: Na pewno musimy grać dobrze wszystkie spotkania. Chcemy wyjść z grupy, bo to nie jest nawet nasz cel minimum. Każdy z nas mierzy wyżej, zobaczymy na kogo trafimy w ćwierćfinale. Na pewno zrobimy wszystko, żeby każde spotkanie grupowe zagrać jak najlepiej, a do ćwierćfinału przystąpić w 100 % dyspozycji. Chcemy żeby każdy nasz mecz nie był dziełem przypadku, tylko żebyśmy zaprezentowali naprawdę dobrą jakościowo siatkówkę.
Czyli kiedy patrzycie na waszą grupę, nie ustawiacie siebie w roli faworytów?
RAFAŁ BUSZEK: Nie chcemy kalkulować i nikt z nas nie jest pewny, że wygramy swoją grupę. Najważniejsze jest to żebyśmy zagrali dobrze i byli zadowoleni z własnej dyspozycji. Nie chodzi nam o to, żeby dotrwać do ćwierćfinału, w którym nie zaprezentujemy żadnego poziomu. Chcemy pokazać naprawdę wysoki poziom naszej gry.
Myśli pan, że w Rio będziecie mogli liczyć na wsparcie polskich kibiców?
RAFAŁ BUSZEK: Polacy są tym typem kibiców, którzy są z nami wszędzie, gdzie byśmy nie grali. Na pewno pomogą nam swoją obecnością, bo zawsze gra nam się lepiej, kiedy jest chociaż grupka własnych kibiców. Myślę, że nawet jeśli nie przyjadą specjalnie dla nas, to jeśli będą oglądać inne dyscypliny to na nasze mecze także „zajrzą”.