Rafał Buszek: Może sprawimy kolejną niespodziankę...
Neckermann AZS Politechnika Warszawska przed ostatnim meczem pierwszej rundy fazy zasadniczej, z dorobkiem pięciu punktów, zajmuje dziesiąte miejsce w PlusLidze. Zwycięstwo nad Asseco Resovią Rzeszów sprawiłoby, że podopieczni Radosława Panasa wreszcie odbiliby się od dna tabeli. Pytanie jednak, czy stać ich na sprawienie drugiej z rzędu, dużej niespodzianki?
- Myślę, że tak. Wszystko będzie zależało od naszej postawy. Koncentracja na własnej grze będzie kluczem do ewentualnego sukcesu – twierdzi przyjmujący Neckermanna – Rafał Buszek. Zdajemy sobie sprawę, że Resovia to bardzo dobra drużyna, w której grają świetni, klasowi zawodnicy i trudno będzie ich pokonać. Dlatego bardzo ważna będzie w naszym wykonaniu zagrywka. Jeśli uda nam się odrzucić rywali od siatki i sprawić, że będą mieli problemy w przyjęciu, powinno być nam znacznie łatwiej.
Jeszcze kilka tygodni temu wynik spotkania Neckermann AZS Politechnika Warszawska – Asseco Resovia Rzeszów byłby z góry wiadomy - szybkie i pewne zwycięstwo gości. Jednak od przełomowego, wygranego spotkania Politechniki nad Jadarem Radom, podopieczni Radosława Panasa wydają się być inną, nieprzewidywalną drużyną. Świadczy o tym choćby fakt, że w poprzedniej kolejce warszawiacy pokonali w Bełchatowie nie byle kogo, ale samych mistrzów Polski 3:2.
- W ostatnim meczu przeciwko Skrze Politechnika rzeczywiście zaprezentowała się bardzo dobrze, ale co pokaże teraz - nie wiadomo. Jeszcze kilka tygodni temu warszawiacy grali zdecydowanie poniżej oczekiwań, więc czy był to wypadek przy pracy mistrzów Polski, czy też nasi najbliżsi rywale rzeczywiście są na fali wznoszącej, trudno powiedzieć. Przekonamy się w piątek – mówi przyjmujący Asseco Resovii, Krzysztof Gierczyński.
Neckermann AZS Politechnice ponoć łatwiej gra się z drużynami teoretycznie lepszymi, zawodnicy nie czują wówczas zbyt dużej presji, grają na większym luzie. Czy tak jest w istocie? – Być moze coś w tym jest, choć wydaje mi się, że wszystko zależy po prostu od naszej dyspozycji. Teraz gramy zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu i widać tego efekty. Jeżeli każdy z nas w meczu przeciwko Resovii da z siebie sto procent, a myślę, że tak będzie, to pokażemy się z dobrej strony i kto wie, może znów uda nam się sprawić niespodziankę – tłumaczy Rafał Buszek.
Asseco Resovia Rzeszów póki co lokuje się na szóstym miejscu w tabeli i na koncie ma trzynaście oczek, jednak aspiracje podkarpackiej drużyny są znacznie większe. W końcu to jeszcze wciąż aktualny wicemistrz Polski, który reprezentuje Polskę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. - Mamy ostatnio bardzo napięty kalendarz, więc jedno jest pewne - drużyna z Warszawy będzie znacznie bardziej wypoczęta niż my. Dopiero w czwartek po południu wracamy z Turcji, będziemy wiec trochę zmęczeni i nie będziemy mieli zbyt dużo czasu, by przygotować się do tego spotkania. Nie chcę się jednak usprawiedliwiać. Mimo wszystko zdajemy sobie sprawę, że to my mamy większy potencjał, jesteśmy faworytem tego meczu i liczymy na zwycięstwo za trzy punkty – twierdzi Gierczyński. - Początek sezonu był w naszym wykonaniu całkiem dobry, potem jednak rozegraliśmy trochę słabsze mecze, łatwo traciliśmy punkty, w konsekwencji czego zajmujemy teraz szóstą pozycję. Nie jest to rezultat, jaki nas satysfakcjonuje, więc mam nadzieję, że już niedługo uda nam się tę lokatę poprawić – dodaje zawodnik.
Spotkanie Neckermann AZS Politechnika Warszawska – Asseco Resovia Rzeszów - 18 grudnia (piątek), godz. 18.00, Arena Ursynów.
Powrót do listy