Rafał Buszek: nie ma co kalkulować bo to jest zgubne
PLUSLIGA. Efektowne zwycięstwo za trzy punkty z Jastrzębskiem Węglem spowodowało, że znów odżyły wasze nadzieje na grę w play off.
RAFAŁ BUSZEK (przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów): Cieszę się z tego, że mogłem wystąpić w tym meczu z chłopakami, bo zaprezentowaliśmy fajną, radosną i co najważniejsze skuteczną siatkówkę. To była przyjemność grać dla naszych kibiców.
- Jastrzębski Węgiel zupełnie nie miał argumentów żeby się wam przeciwstawić, a największa różnica była chyba w zagrywce, z którą rywal miał ogromne problemy?
- Rywale byli bez pierwszego rozgrywającego i dlatego też grało nam się dużo łatwiej.
- Od samego początku zdecydowanie dyktowaliście warunki gry i tak jak pan wspomina, była radość z gry. Tydzień wczesniej w Olsztynie rywal był teoretycznie słabszy, a wasza postawa była zupełnie inna…
- Patrząc na cały sezon, to takich spotkań jak to w Olsztynie graliśmy dużo. O wiele za dużo jeśli chcemy liczyć się w PlusLidze. Dlatego cieszymy się, że w meczu z Jastrzębiem wróciliśmy do gry, którą prezentowaliśmy w meczach ze Skrą, ZAKSĄ, czy Treflem.
- Z analizy dotychczasowych meczów wydaje się, że lepiej gracie kiedy nikt na was nie stawia. Gdy ta sytuacja w rywalizacji o szóstkę wydaje się być już beznadziejna, wówczas potraficie zagrać skutecznie.
- Nie wiem z czego to wynika. Nie liczę już tych punktów. Oczywiście znam wyniki, ale te szanse na miejsce w szóstce są minimalne i wolę skupiać się na kolejnym spotkaniu, żeby zaprezentować się jak najlepiej.
- Do końca rundy zasadniczej pozostały trzy kolejki i komplet zwycięstw nie wystarczy wam to zajęcia szóstego miejsca, jeśli rywale, którzy są przed wami, nie potracą punktów.
- Przede wszystkim musimy skupić się na własnej grze i wygrywać mecze, a co będzie na koniec, zobaczymy. Nie ma co kalkulować, bo to jest zgubne.
- W ostatnich latach sporo szczęścia było przy Asseco Resovii w rywalizacji o miejsce w play-off, gdzie rywale na samym finiszu zaprzepaszczali szansę. Np. w sezonie 2015/2016, kiedy to PGE Skra w ostatnim meczu rundy zasadniczej straciła seta z BBTS-em Bielsko-Biała i przez to zespół z Rzeszowa zagrał w finale. Może znów szczęście się do was uśmiechnie?
- Byłem wtedy w Kędzierzynie i zanosiło się, że ten finał zagramy ze Skrą, ale to Resovia wskoczyła na finiszu do finału. Taki jest sport i często jeden set, czy nawet kilka punktów decydują o tym kto będzie grał w play-off, dlatego tak ważne jest każde spotkanie w sezonie.
- Rafał Buszek na kolejny sezon ma ważny kontrakt z Asseco Resovią?
- Tak, mam ważny jeszcze na jeden rok i mam nadzieję, że nie będę się musiał zmieniać otoczenia.
Powrót do listy