Rafał Szymura: mały kroczek zrobiony
W drugim półfinale Tauron Pucharu Polski Mężczyzn Trefl Gdańsk zmierzył się z Jastrzębskim Węglem. Po rozegraniu świetnego spotkania do niedzielnego finału awansowali podopieczni trenera Andrei Gardiniego, a najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został atakujący zespołu ze Śląska, Mohamed Al Hachdadi.
W sobotni wieczór jastrzębianie rozegrali bardzo dobre zawody, nie pozwalając rywalowi wyrwać sobie nawet jednego seta. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla we wszystkich trzech partiach dominowali w niemal każdym elemencie i spokojnie kontrolowali ich przebieg. – Szczerze powiedziawszy, nie spodziewaliśmy się, że to będzie, oczywiście w cudzysłowie, dosyć „łatwy” mecz. Nastawialiśmy się na trudny, zacięty pojedynek, ale na szczęście od samego początku udało nam się narzucić przeciwnikowi nasz rytm gry i tego konsekwentnie się trzymaliśmy. Świetnie zagrywaliśmy, mieliśmy dobrze funkcjonujący system blok-obrona i dzięki temu to spotkanie potoczyło się tak, jak tego chcieliśmy. Nasza gra mogła cieszyć oko, zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze, ale myślę też, że stać nas na jeszcze więcej, dlatego z optymizmem patrzę w najbliższą przyszłość – skomentował po sobotnim półfinale przyjmujący ekipy Jastrzębskiego Węgla, Rafał Szymura.
Młody przyjmujący ma już w swoim dorobku zdobycie Pucharu Polski, po który w 2019 r. sięgnął właśnie z drużyną swojego jutrzejszego rywala, Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, nie ukrywa też, że ma ochotę powtórzyć ten sukces, tym razem w innych barwach. – Oczywiście, że jutro liczę na powtórkę, ja ze swojej strony mogę zapewnić, że zrobię wszystko, aby tak się właśnie stało, a do tego jestem pewny, że cały zespół ma dokładnie takie samo podejście. Każdy z nas chce wygrać i jutro wznieść ten Puchar. Jeden mały kroczek w tym kierunku już dzisiaj zrobiliśmy, reszta okaże się jutro – dodał.
Oba zespoły wkroczyły właśnie w decydującą fazę sezonu, gdyż tuż po rozegraniu finału Pucharu Polski, czekają ich pierwsze mecze fazy play-off. Rafał Szymura zapewnił jednak, że jego drużyna będzie dobrze przygotowana. – Jutro czeka nas ciężki pojedynek z ZAKSĄ, dlatego teraz od razu udajemy się do hotelu na odpoczynek i regenerację, przeciwnik zagrał dzisiaj aż pięć setów, a my zaledwie trzy, więc jest szansa, że będą bardziej zmęczeni od nas (śmiec). A tak poważnie mówiąc, to wszystko w rękach naszych fizjoterapeutów, choć wiadomo, że każdy organizm regeneruje się w swoim tempie. Mieliśmy prawie dwa pełne tygodnie, żeby przygotować się do tej kluczowej fazy sezonu, jaką są play-offy i Puchar Polski, więc mieliśmy czas na spokojniejszy, cięższy trening i niebawem okaże się, czy nasza ciężka praca zaoowocuje – zakończył zawodnik.
– Już wkrótce poznamy zwycięzcę, z każdą godziną, minutą i chwilą napięcie wyczuwalnie rośnie. Mamy nadzieję, że drużyny zaprezentują swoje największe walory, a publiczność, choć wirtualnie ściskać będzie kciuki za swoich ulubieńców – mówi Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy TAURON Polska Energia S.A.