Rafał Szymura: w końcu się przełamaliśmy
AZS Częstochowa odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie 2016/17. W meczu 4. kolejki PlusLigi przed własną publicznością pokonał po zaciętym i wyrównanym spotkaniu Łuczniczkę Bydgoszcz 3:2. - Udało się nam przełamać złą passę. Teraz mam nadzieję, że wszystko będzie zmierzało w dobrą stronę - powiedział Rafał Szymura, przyjmujący Akademików.
Kibice w Częstochowie musieli czekać aż trzy kolejki, aby cieszyć się ze zwycięstwa swojej drużyny. W niedzielne popołudnie Akademicy po zaciętym i wyrównanym spotkaniu pokonali bydgoską Łuczniczkę 3:2 i dopisali do swojego konta dwa punkty.
- To był ważny mecz na przełamanie. Udało się nam wygrać i teraz mam nadzieję, że wszystko będzie zmierzało w dobrą stronę. W niedzielę bardzo podobała mi się nasza gra na wysokiej piłce. Widać było, że w każdej akcji próbujemy obić ręce blokujących. Graliśmy mądrze i bardzo z tego się cieszę. Na treningu przez ostatnie dwa tygodnie dużo pracowaliśmy nad tym elementem i w ostatnim spotkaniu widać było efekty naszej pracy - powiedział Rafał Szymura.
Aktualnie Akademicy awansowali z ostatniego miejsca w tabeli na trzynaste. Najważniejsze jednak jest to, że kibice mogli zobaczyć walczącą o każdą piłkę drużynę, której przyświeca jeden cel - zwycięstwo.
- Popełniliśmy błędy w tym meczu, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Oczywiście będziemy pracować nad wyeliminowaniem naszych błędów i niedociągnięciami w grze. Jednak czas na spokojny trening znajdziemy dopiero w przyszłym tygodniu. W najbliższy wtorek wyjeżdżamy do Olsztyna na kolejny ligowy mecz, więc nie mamy zbyt dużo czasu, żeby poprawić naszą grę. Na pewno obejrzymy zapis tego spotkania i wyciągniemy wnioski - podkreślił przyjmujący częstochowskiego zespołu.
Rafał Szymura w niedzielnym meczu zdobył dla swojej drużyny 20 punktów, atakując z 44% skutecznością. Był obok Pawła Adamajtisa (26 punktów i 44 % skuteczności w ataku) drugim najlepszym zawodnikiem. Można pokusić się o stwierdzenie, że na skrzydłach zaczynają kreować się i być widoczni liderzy AZS Częstochowa.
- We wcześniejszych meczach widać było, że gdy mamy przestoje w grze to spuszczamy głowy. Ciężko nam się grało. W niedzielę natomiast dostrzegalny był lider. Paweł Adamajtis rozegrał świetne spotkanie. W trudnych momentach brał na swoje braki odpowiedzialność za atak. Myślę, że na pochwałę zasługuje cała drużyna. W końcówce tie-breaka świetną zagrywką popisał się między innymi Bartłomiej Janus. Taka dobra gra daje wiele radości - zauważył zawodnik biało-zielonych.
W najbliższą środę zostanie rozegrana 5. kolejka PlusLigi. W Olsztynie zostaną rozegrane akademickie derby. Gospodarze w przeciwieństwie do częstochowian mają na swoim koncie już dwa zwycięstwa, a siedem punktów na koncie zapewnia im siódmą lokatę w tabeli.
- W Olsztynie gra się ciężko. Miałem okazję już kilka razy tam grać. W hali jest zdecydowanie zimniej niż w Częstochowie, więc trudno utrzymać ciepło. Mogę jednak wszystkich zapewnić, że jedziemy tam walczyć o zwycięstwo i damy z siebie wszystko. W ostatnich trzech meczach nie udało się nam wygrać, ale w końcu się przełamaliśmy. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej - zakończył Szymura.