Remis w sparingu Jastrzębskiego Węgla i Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Jastrzębski Węgiel zremisował z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:2 (25:14, 22:25, 28:30, 25:14) w sparingowym meczu. Szkoleniowcy umówili się na rozegranie czterech partii.
Podobnie jak w meczu z GKS-em w pełnym wymiarze spotkanie rozegrali Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, David Smith i Ben Toniutti. Najlepiej punktującym zawodnikiem Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, notując 20 oczek był Kamil Semeniuk. W szeregach jastrzębian najczęściej (23 razy) punktował natomiast Mohamed Al Hachdadi.
Nieco lepiej w mecz weszli kędzierzynianie, wykorzystując potknięcia rywali po ataku Łukasza Kaczmarka prowadzili 6:3. Jednak w dalszej części lepsi byli jastrzębianie, którzy seryjnie zdobywali punkty. Prowadzili 18:11 i pewnie zwyciężyli.
W odsłonie drugiej Grupa Azoty ZAKSA nie pozwoliła tak szybko uciec rywalom, od pierwszych akcji utrzymywała się gra na styku. Na zagrania Łukasika odpowiadał Fornal, skuteczne ataki przeplatały błędy popełniane przez zawodników obu drużyn w polu serwisowym. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, po kolejnym ataku Fornala było 12:10, zagrania Kaczmarka i serwis Smitha odwróciły jednak sytuację. W tej odsłonie na boisku, w miejsce Jakuba Kochanowskiego, pojawił się Krzysztof Rejno i niemal od razu zaznaczył swoją obecność celnym atakiem (14:12). W kluczowej fazie seta rozgrywający obu ekip chętnie uaktywniali swoich środkowych, na ataki Davida Smitha odpowiadał doskonale znany w Kędzierzynie-Koźlu Łukasz Wiśniewski. Ta wymiana ciosów pozwoliła utrzymać grę na styku do poziomu 20. punktu. Szybciej kolejny bieg wrzucili kędzierzynianie, as serwisowy Łukasza Kaczmarka zmusił nawet trenera Reynoldsa do reakcji. Przerwa niewiele mogła zmienić, wykorzystując potknięcia rywali kędzierzynianie wygrali ten fragment meczu 25:22.
Jeszcze bardziej wyrównana była trzecia partia spotkania, co zapowiadała już wymiana sił w ataku w początkowej fazie tego seta. Finalnie jednak końcówkę rozstrzyganą na przewagi 30:28 wygrała ZAKSA. Czwarta odsłona przypominała początek meczu, również tym razem szybciej na prowadzenie wyszli jastrzębianie, budując znaczne prowadzenie – 11:5. Tej zaliczki nie wypuścili z rąk. Sytuację ZAKSY poprawiły nieco ataki Semeniuka i Staszewskiego, nie wystarczyło to jednak do uratowania seta.