Remiugiusz Kapica: Przegrana PSG Stali w Rzeszowie niczego jeszcze nie przekreśla
Nie udał się PSG Stali Nysa wyjazd na mecz z Asseco Resovią Rzeszów. Gospodarze, choć ze zmiennikami w szóstce, wygrali 3:1. - Nie poddaliśmy się - twierdzi Remigiusz Kapica, atakujący zespołu z Nysy.
- Strasznie falowaliśmy jako zespół – mówi Remigiusz Kapica, atakujący PSG Stali. - Nie potrafiliśmy nawiązać takiej solidniejszej walki z Resovią. Wszystko zaczynało się u nas od przyjęcia zagrywki. Rywale dobrze zagrywali, a my mieliśmy z tym problemy, nawet z tym łatwiejszymi piłkami. Potem pojawiało się troszeczkę niedokładności, a Resovia jest dobrze blokującym zespołem, więc to też odbiło się na naszej skuteczności w ataku. Uważam, że i tak nie można powiedzieć, że się poddaliśmy w tym meczu. Niestety to prawdopodobnie było wszystko, co udało się nam wykrzesać z naszej gry - mówił atakujący zespołu z Nysy. Przyznajł też, że gdy zobaczył w jakim składzie zagra Asseco Resovia, nie miał przeświadczenia, że może być łatwiej.
- Nie można patrzeć w ten sposób. Każda szóstka, która wychodzi na boisko chce zagrać jak najlepiej i zwyciężyć – uważa Kapica. - Mogło to nas delikatnie zaskoczyć pod kątem taktycznym, bo poniekąd byliśmy przygotowani na kluczowych graczy. Ale też spodziewaliśmy się, że oni mogą dostać wolne, przecież grali dwa dni wcześniej w Pucharze CEV. Tutaj jednak chodzi o naszą grę, bo kto by tam nie stał, a my będziemy spisywali się słabo, to nic więcej nie zrobimy – stwierdził atakujący PSG Stali.
Zespół z Nysy cały czas walczy o udział w play-off. - Każdy punkt jest na wagę złota, dlatego szkoda, że w Rzeszowie nie podjęliśmy rękawicy bardziej niż tylko w jednym secie. W dalszym ciągu mamy jeszcze kawał ligi przed sobą więc tych szans będzie dużo i mam nadzieję, że tym razem już bez większych potknięć – mówi Kapica, którego zespół ostatnio sygnalizował zwyżkę formy, po czterech porażkach z rzędu wygrał dwukrotnie. W Rzeszowie szybko jednak został sprowadzony na ziemię. - Odbiliśmy się od porażek, ale nie dojechaliśmy do Rzeszowa, bo tylko na jednego seta. Szkoda bo ostatnio złapaliśmy bardzo fajną formę i szło to w dobrym kierunku. Liga leci dalej, a my musimy ciężko pracować, poprawiać swoje błędy i na pewno nie zwieszać głów, bo to był jeden mecz z wielu, które są przed nami i niczego jeszcze nie przekreśla - kończy Kapica.
Powrót do listy