Renee Teppan: wszystko zależało od nas
Renee Teppan był najlepiej punktującym zawodnikiem PGE Skry w meczu Ligi Mistrzów z Treflem Gdańsk. Mimo że zdobył aż 28 punktów, bełchatowianie przegrali z gospodarzami 2:3.
- Przegraliśmy sześć meczów z rzędu, więc przegrana po dobrej grze również boli, bo to wciąż przegrana. Słabiej rozpoczęliśmy ten mecz, ale wróciliśmy po dwóch setach. Mieliśmy swoje szanse również w tie-breaku. Było trochę kontrowersji z sędzią w końcówce, ale to nie o to chodzi. Wszystko zależało od nas - mówi Teppan.
Estończyk ma nadzieję, że już w niedzielę PGE Skra przełamie passę przegranych i pokona Cuprum Lubin. - Mamy dwa dni i znów czeka nas kolejny mecz. Nie jest to łatwy moment dla naszej drużyny. W zespole jest sporo kontuzji i od dłuższego czasu nie możemy nawet normalnie trenować. Musimy być silni, reszta nie ma znaczenia - zaznacza Teppan.
Wracając do meczu z Treflem, Teppan był podporą ataku PGE Skry, choć, jak sam przyznaje, nie jest zadowolony ze swojego występu. - W tie-breaku zdobyłem tylko jeden punkt, więc nie powiem, że grałem dobrze. Zresztą, gdy przegrywasz, to nie przywiązujesz wagi do tego, ile punktów zdobyłeś. Jestem po prostu zawiedziony - nie ukrywa atakujący PGE Skry.
Przypomnijmy, że PGE Skra zachowała jeszcze matematyczne szanse na awans do fazy play-off Ligi Mistrzów. Natomiast niedzielne spotkanie z Cuprum rozpocznie się o godz. 17.30. Bilety są dostępne na Ticketik.pl oraz w hali Energia oraz na Wyspie PGE Skry w Galerii Olimpia.