Reprezentacja Polski siatkarzy na igrzyskach olimpijskich
Dziesięć występów i tylko jeden medal - to bilans występów reprezentacji Polski siatkarzy na igrzyskach olimpijskich. Czy w Paryżu uda się przełamać klątwę ćwierćfinału?
Choć historia igrzysk olimpijskich liczy już 128 lat, to siatkówka pojawiła się w ich programie dopiero w 1964 roku. Wcześniej - w 1924 roku w Paryżu - była tylko sportem pokazowym.
Męska reprezentacja Polski zadebiutowała na olimpiadzie w Meksyku w 1968 roku, a występ w Paryżu będzie 11. W pierwszym starcie w igrzyskach Polska nie zdołała wyjść z grupy, przegrywając z Japonią, ZSRR i NRD. W składzie debiutanckiej drużyny, sklasyfikowanej ostatecznie na piątej pozycji, byli m.in. Stanisław Gościniak, Edward Skorek, Zdzisław Ambroziak, Aleksander Skiba, Zbigniew Zarzycki i Hubert Jerzy Wagner.
Miało być złoto... i było!
Cztery lata później było gorzej, bo po czterech porażkach w grupie, Biało-czerwonym pozostał mecz o dziewiątą pozycję, w którym pokonali Kubę 3:0. W zespole prowadzonym przez Tadeusza Szlagora grało siedmiu zawodników, którzy w kolejnych igrzyskach - w Montrealu - osiągnęli historyczny wynik, zdobywając jedyny medal w historii - złoty. Legendarna drużyna Wagnera wygrała sześć spotkań, z czego cztery w pięciu setach. Pokonała kolejno: Koreę Południową (3:2), Kanadę (3:0), Kubę (3:2), Czechosłowację (3:1), Japonię (3:2) i w fantastycznym finale, trwającym aż 146 minut, ZSRR (3:2). Trener Wagner zabrał na igrzyska następujących zawodników: Bronisława Bebela, Wiesława Gawłowskiego, Lecha Łaskę, Edwarda Skorka, Włodzimierza Stefańskiego, Tomasza Wójtowicza, Mirosława Rybaczewskiego, Zbigniewa Lubiejewskiego, Ryszarda Boska, Włodzimierz Sadalskiego, Marka Karbarza i Zbigniewa Zarzyckiego.
Przed wylotem do Kanady trener Wagner otwarcie stwierdził, że drużyna, która dwa lata wcześniej została mistrzem świata, wróci z igrzysk ze złotym medalem. W finale przeciwnicy mieli dwa meczbole w czwartym secie, ale Polska imponowała odpornością psychiczną, zwyciężając 19:17. W ostatnim od wyniku 7:7 tylko Biało-czerwoni zdobywali punkty!
Czwarte miejsce i chude lata
W 1980 roku w zbojkotowanych przez większość krajów Zachodu igrzyskach w Moskwie, z powodu interwencji wojsk ZSRR w Afganistanie, Polska przegrała półfinał z Bułgarią, a o brązowy medal z Rumunią. Czwarte miejsce uznano za porażkę, tymczasem to wciąż drugi wynik w historii olimpijskich występów naszych siatkarzy. Ze złotej drużyny pozostali Bosek, Wójtowicz, który co kilka akcji nastawiał sobie kontuzjowane kolano, Gawłowski i Łasko, wspomagani przez Wojciecha Drzyzgę, Macieja Jarosza czy Włodzimierza Nalazka. Trenerem był Aleksander Skiba.
Narzekając na słaby wynik, chyba nikt nie przypuszczał, że na kolejny olimpijski start siatkarzy trzeba będzie czekać aż 16 lat.
W 1984 roku kraje bloku socjalistycznego, z wyjątkiem Rumunii, zbojkotowały igrzyska w Los Angeles, a do Seulu i Barcelony Polska nie zdołała się zakwalifikować. Zła seria została przerwana dopiero w 1996 roku, ale w Atlancie Polacy w pięciu meczach zdołali wygrać tylko jednego seta, notując najgorszy wynik w historii.
Do sześciu ćwierćfinałów sztuka?
W 2000 roku drogę do Sydney zamknęła nam Jugosławia, późniejszy mistrz olimpijski, którego jednym z liderów był Nikola Grbić. Od 2004 roku męska reprezentacja Polski już regularnie uczestniczy w igrzyskach, za każdym razem kończąc występy w ćwierćfinale. W Atenach (2004) za silni okazali się Brazylijczycy, złoci medaliści, w Pekinie (2008) - Włosi, w Londynie (2012) - Rosjanie, najlepsi w turnieju, w Rio de Janeiro (2016) - Amerykanie, a trzy lata temu w Tokio - Francuzi, aktualni mistrzowie olimpijscy.
W tym ostatnim meczu Polacy grali w składzie: Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Michał Kubiak, Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Piotr Nowakowski i Grzegorz Łomacz. Dziewięciu z tych zawodników wystąpi w Paryżu, a rekordzistą jest Kurek, dla którego będą to już czwarte igrzyska. Debiutują na olimpiadzie Tomasz Fornal, Norbert Huber, Marcin Janusz, Bartłomiej Bołądź. Czy wreszcie uda się przełamać kompleks ćwierćfinału?
Powrót do listy