Resovia bierze rewanż w Bydgoszczy
Delecta Bydgoszcz przegrała z Asseco Resovią Rzeszów 0:3 (27:29, 24:26, 20:25). MVP meczu został Krzysztof Gierczyński. O ile wynik niedzielnego meczu wielkiego znaczenia dla bydgoszczani nie miał, to dla rywali wyraźnie tak. Nie poddali się choć mogli w pierwszym secie, wytrzymali pościg gospodarzy w drugim i kontrolowali trzeci.
Pierwsza partia była świetna, oba zespoły walczyły "z zębem", a o prowadzeniu gości 8;6 na pierwszej przerwie zadecydowały wcześniej błąd przyjęcia Sopki i potrójny blok ataku Gruszki z 2. linii. Na drugą przerwę prowadzili już gospodarze 16:15, bo dwukrotnie świetnie bronili w polu kończąc efektowne długie akcje kontrami, asa miał też Szymański. W końcówce trener Travica prosił o przerwę, bo Achrem popsuł zagrywkę, a Konarski sprytnie obił blok i było 23:20. Wtedy po akcji Achrema znów zagrywkę źle przyjął Sopko, Papke skończył kontrę po obronie ataku Szymańskiego i było 23:23. Wtedy "pogubił" się trochę Woicki. Przy stanie 25:25 po nieskończonym ataku kolegów chciał sam z drugiej piłki oszukać na środku wysoki blok gości i kontrę skończył Krzysztof Gierczyński (najlepszy zawodnik meczu). Potem trzy razy pod rząd rozgrywał do Szymańskiego, choć tego pilnował blok, na szczęście Achrema zatrzymał blokiem Cerven. Wtedy Woicki... posłał zagrywkę w siatkę. Po ataku Szymańskiego serwis popsuł też Sopko, a Gruszce po bloku sędziowie odgwizdali piłkę podwójną i Resovia objęła prowadzenie.
Początek drugiej partii to bardzo dobre zagrywki Gierczyńskiego (wykorzystującego też lekką zasłonę partnerów, na co nie zwracał uwagi sędzia). Zdenerwowany zapewne jeszcze końcówką pierwszego seta trener Wspaniały i fatalnym wynikiem (0:3) zdjął Woickiego i wpuścił Piotra Lipińskiego. Rzeszowianie wprawdzie prowadzili 8:2, jednak gospodarze rozpoczęli pościg. Przy stanie 21:22 nie pomylił się jednak Gierczyński, a Szymański atakował w aut 21:24. Emocji jednak nie zabrakło, bo za chwilę był remis 24:24 gdy bydgoski atakujący naprawił swój błąd, a po obronie Dębca i wybloku kontry kończyli Gruszka i Cerven. Niestety, tym razem zagrywkę w siatkę posłał Lipiński, a Achrem sam zatrzymał atak Sopki.
Bydgoszczanom ciężko przychodziło zdobywanie punktów. Atakujący Delecty w pierwszym secie był prawie nie do zatrzymania. Efekt? 9 punktów z 25 ataków. Gdy w drugiej partii dostał zdecydowanie mniej piłek (10), a parę wybronili też rywale skuteczność spadła do 2 oczek. "Gelu" w trzecim secie znów dał znać o sobie: dziewięć akcji - sześć punktów.
- Cieszymy się z tych trzech punktów, choć sam wynik 3:0 nie oddaje przebiegu meczu, który łatwy nie był - komentowa? Krzysztof Gierczyński. - Nam z pewnością sporo dała gra w Lidze Mistrzów. Rzeczywiście podobnie ułożył się mecz u nas, z dwoma setami na przewagi Delecty, ale ja pamiętam tylko, że było 0:3, tak więc teraz jest remis
- My walczymy o punkty, o jak najlepsze miejsce przed play off - mówi? trener Ljubomir Travica. - Cieszy mnie gra zawodników w ko?cówkach dwóch pierwszych setów, bo mecz nie by? ?atwy. Mamy jednak wa?ne trzy punkty. Z kim będę chciał grać w play off? Nie powiem... nie wiemy, jakie jeszcze miejsce zajmiemy, nie wszystko zależy od nas. Na pewno Skra jest najmocniejsza, pozostała trójka zespołów w miarę wyrównana. Zobaczymy co do końca rundy będzie się działo.
- Gratuluję Ljubo wygranej - mówił Waldemar Wspaniały. - Dwa pierwsze sety trochę szczęśliwie, przegraliśmy też siatkarsko własnymi błędami, jakimś rozegraniem nie takim... Podobnie zresztą było w drugim secie. Moi zawodnicy się na szczęście w nim nie poddali i za to trzeba ich pochwalić. Resovia grała w Lidze Mistrzów i to widać, bo w końcówkach setów nie tracili głowy. Dla nas najważniejsze jest, że poprawiło się psychiczne nastawienie zawodników. A w play off nieważne z kim zagramy, czy z ZAKSĄ, czy z Jastrzębiem czy Resovią. Wszyscy rywale są mocni.
Powrót do listy