Resovia nie wygrała jeszcze ze Skrą
Bilans pojedynków w PLS Resovii ze Skrą to: 11 meczów, 0 zwycięstw, w setach 2-33. - Nie wiedziałem, że przez cztery lata Resovia w lidze wygrała ze Skrą tylko dwa sety. Mam nadzieję, że w poniedziałek to się zmieni - mówi trener Asseco Resovii, Ljubo Travica. Rzeszowianie tylko raz urwali ekipie z Bełchatowa dwa sety. W sezonie 2004/2005 w meczu nr. 3 fazy play-off w Rzeszowie padł wynik 2:3 (25:27, 25:22, 25:13, 18:25, 9:15).
Bełchatowianie regularnie w ostatnich latach z dużą łatwością ogrywali rzeszowian i chyba na podobny scenariusz liczą w poniedziałkowym meczu. - To prawda, że mecze z Resovią kończyły się po naszej myśli, ale też nigdy nie były to łatwe zwycięstwa - mówi II trener Skry, Jacek Nawrocki. - W tym sezonie rzeszowianie są mocniejsi, więc zapowiada się przednie widowisko. Resovia zmieniła skład, ale Skra też nie jest tą samą drużyną, co w poprzednim sezonie. W Rzeszowie czeka nas ciężka przeprawa. Kibice Resovii, ze zdwojoną mocą będą się domagać od swoich ulubieńców zwycięstwa, ale tak doświadczeni siatkarze powinni sobie poradzić z presją. Po naszej porażce z Friedrichshafen i Jastrzębiem prasa pisała o kryzysie Skry i końcu jej dominacji, lecz w klubie tak tego nie pojmowaliśmy. Po prostu trafiliśmy na bardzo wymagających przeciwników. W czwartek pokonaliśmy Panathinaikos, od którego ostatnio dostawaliśmy baty, wciąż walczymy o awans do Final Four Ligi Mistrzów, Dawid Murek i Michał Bąkiewicz zagrali wspaniale i najtrudniejsze mamy chyba za sobą - twierdzi II trener bełchatowian. Rzeszowianie w lidze wygrywają, ale swoją grą jak na razie nie zachwycają. - Poziom ten, który zespół zaprezentował w środę w trzech setach z Metallurgiem może być wystarczający, żeby powalczyć ze Skrą, choć zdajemy sobie sprawę, że po drugiej stronie stoi bardzo silny zespół - mówi trener Ljubo Travica. - Trzeba podejść do meczu z dużą motywacją. Jestem pewny, że będziemy w stanie zagrać ładny mecz i sprawić przynajmniej jakąś satysfakcję kibicom za środowe niepowodzenie - dodaje trener, który nie będzie mógł skorzystać z usług przechodzącego rehabilitację Ihosvany Hernandeza. Do pełni sił wracają natomiast Piotr Łuka i Paweł Papke. W zespole Skry zabraknie natomiast kontuzjowanych Stephana Antigi i Janne Haikkinena. - Dzięki zagrywce i przyjęciu czyli podstawom siatkarskiego abecadła wygraliśmy w Grecji i w konfrontacji z Resovią też będzie od tych dwóch elementów dużo zależeć. Wcześnie to szwankowało. Trzeba też zatrzymać Mikko Oivanena. Fin nie wydaje się jednak zawodnikiem odpornym na stres i postaramy się to wykorzystać - kończy II trener Skry. Nastroje w zespole gospodarzy po odpadnięciu z Challenge Cup na pewno nie są najlepsze. - Bełchatów ma teraz większy komfort psychiczny niż my i to z wielu względów - mówi rozgrywający Asseco Resovii, Ivan Ilić. - Przede wszystkim jakość gry tej drużyny jest bardzo wysoka i nie zmienia tego faktu nawet ich nieco słabsza postawa w meczu z Jastrzębskim. W Atenach w meczu z Panathinaikosem Skra pokazała już swoją klasę i na pewno teraz mentalnie czują się o wiele lepiej niż my po porażce z Metallurgiem. Ja jednak liczę, że zagramy przeciwko nim dobre spotkanie, a wtedy nasze szanse na zwycięstwo będą duże - twierdzi serbski siatkarz, który jest przekonany, że jego zespół nie pokazał jeszcze w tym sezonie wszystkich swoich walorów. - Nie pokazaliśmy jeszcze tak naprawdę tego, na co nas stać - mówi. - Jednocześnie nie zgodzę się też z opinią, że do tej pory w lidze graliśmy źle. Moim zdaniem granie na złym poziomie, a niepokazanie jeszcze swojego potencjału, to dwie zupełnie rożne kwestie. Na pewno jeśli chcemy coś ugrać w meczu ze Skrą, to musimy zagrać nasz najlepszy jak do tej pory mecz. Może były już takie momenty w tym sezonie, kiedy pokazaliśmy swoje duże możliwości, ale nie mogę jak na razie wskazać meczu, w którym zagralibyśmy perfekcyjnie. Oczywiście uzbieraliśmy do tej pory sporo punktów - głównie dzięki korzystnemu terminarzowi, ale ja nie narzekam, że pokonaliśmy Bydgoszcz, Radom i Warszawę bez straty seta. Na takie wyniki wprawdzie liczyliśmy, ale powinniśmy się cieszyć każdym zwycięstwem w lidze. Z drugiej strony te wygrane z teoretycznie słabszymi od nas zespołami nie mogą stanowić dla nas jakiejś bazy do budowania formy. My musimy po prostu z każdym meczem grać coraz lepiej i każdy następny mecz powinien być naszym najlepszym. Chcąc wygrać ze Skrą musimy grać dobrze w każdym elemencie. Nie wystarczy tylko dobry serwis i koncentracja. Każdy z nas musi zagrać po prostu najlepiej jak potrafi - kończy Ilić. Poniedziałkowy mecz w hali na Podpromiu obejrzy ponad 4,5 tys widzów. Ostatnie 800 szt. biletów w miniony czwartek rozeszło się błyskawicznie w ciągu 20 minut.
Powrót do listy