Resovia pewnie awansowała do finału PP
Drugim finalistą Pucharu Polki została Asseco Resovia Rzeszów, która w półfinałowym boju w ERGO Arenie pokonała Jastrzębski Węgiel 3:1 (19:25, 25;18, 25:20, 25:20). MVP: Jochen Schoeps.
Po raz pierwszy po kontuzji w podstawowej szóstce Jastrzębskiego Węgla wybiegł Zbigniew Bartman, który swoją niespożytą energią mocno pobudzał swoich kolegów do walki. Zaowocowało to czteropunktowym prowadzeniem jastrzębian na pierwszej przerwie technicznej. Po niej jednak spokojnie grający rzeszowianie sukcesywnie odrabiali straty, by po asie serwisowym Fabiana Drzyzgi objąć prowadzenie 10:8. Po dłuższym fragmencie gry na styku punktowym, siatkarze z Górnego Śląska dwukrotnie zatrzymali blokiem rywali (17:19). Kolejne skuteczne akcje na siatce (5 punktowych bloków w I secie na 2 Resovii) dały ekipie Roberto Pizzy aż 5 oczek przewagi (17:22). Serię błędów Asseco Resovii zakończył autowy atak Jochema Schoepsa. W pierwszej partii rzeszowianie popełnili 8 błędów własnych, przy zaledwie dwóch JW.
Siatkarze Andrzeja Kowala, choć na pierwszym czasie technicznym kolejnej części meczu przegrywali 6:8, wciąż grali niezwykle spokojnie, momentami nawet ospale. Dopiero podwójny blok na Bartmanie (11:10) poderwał ich do boju, dodał nieco animuszu. Michał Łasko, który w I odsłonie skończył tylko jeden z sześciu ataków, również tym razem w decydującej fazie seta zaczął się mylić (18:14). To właśnie jego skuteczności najbardziej brakowało śląskiej ekipie. Znacznie lepiej w tym elemencie spisywali się siatkarze z Rzeszowa, którzy po dwóch setach mieli skuteczność w ataku na poziomie 54% (JW 45%). Na ich zwycięstwo w tej części meczu złożyła się także dobra gra blokiem i zagrywką (4 asy serwisowe, w tym 2 Penczewa).
Początek kolejnej partii przyniósł wyrównaną batalię (8:7). Dopiero przy zmiennej, trudnej do przyjęcia zagrywce Penczewa, Resovia zbudowała trzypunktowy dystans (11:8), a przy równie kąśliwym serwisie Marko Ivovica dołożyła kolejne dwa oczka (16:11). Trener Piazza najpierw zdjął z boiska Bartmana, a potem Łasko, ale jego zawodnicy w żaden sposób nie potrafili znaleźć antidotum na coraz skuteczniejszych w każdym elemencie rzeszowian (18:12). Przełom nastąpił, gdy w polu serwisowym stanął Mateusz Malinowski i celował piekielnie mocno w kolejnych graczy z Rzeszowa. W sytuacyjnych akcjach na siatce tym razem nie radził sobie Schoeps, który w krótkim odstępie czasu dwukrotnie nadział się na szczelną ścianę rąk - 18:16. Ale w decydującej fazie seta niemiecki zawodnik był nie do zatrzymania na kontrze.
Choć po trzech partiach półfinałowego boju jastrzębianie zdecydowanie górowali nad rywalami w bloku (10 na 5 przeciwników), to wyraźnie ustępowali im w elemencie ataku i zagrywki, gorzej radzili sobie także w kontrataku. Gdy już wydawało się, że rzeszowianie pewnie zmierzają po półfinałowe zwycięstwo (8:5), ich rywale rzucili się do odrabiania strat. Świetnie grali wyblokiem, a wybronione piłki zamieniali na kolejne punkty, doprowadzając do wyrównanej i emocjonującej końcówki. W tej najważniejszej części seta i meczu, przy wyniku 22:20 Zbigniew Bartman posłał sytuacyjną piłkę w aut, a chwilę później zaserwował w siatkę. Resoviacy potrzebowali tylko dwóch szans by ostatecznie rozstrzygnąć rywalizację na swoja korzyść - drugą piłkę meczową wykorzystał Ivovic, atakiem z szóstej strefy.
Składy:
Asseco Resovia: Drzyzga, Schoeps, Ivovic, Penczew, Dryja, Nowakowski, Ignaczak (libeo) oraz Buszek, Holmes, Konarski; Jastrzębski Węgiel: Masny, Łasko, Bartman, Gierzyński, Kosok, Pajenk, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Queskque, Filippov