Resovia wywozi jedno zwycięstwo z Kędzierzyna
Po 143 minutach gry ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Asseco Resovią Rzeszów 2:3 (29:31, 18:25, 25:20, 25:22, 13:15) w drugim półfinałowym meczu play off. MVP spotkania został wybrany został Mikko Oivanen. W rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 1-1. Była godzina 23.10 na zegarze w kędzierzyńskiej hali „Azoty” gdy rzeszowianie po ostatniej akcji podnieśli ręce w geście tryumfu. Zwycięstwo kosztowało ich jednak mnóstwo wysiłku.
ZAKSA nie prezentował się gorzej niż dzień wcześniej. - Popsuliśmy chyba za dużo zagrywek, no i w pierwszych dwóch setach przyjęcie nie było za dobre. Sporo się dzisiaj nabiegałem za piłką – przyznał Michal Masny, rozgrywający ZAKSY.
Drużyna z Rzeszowa w końcu zagrała tak, jak tego wszyscy od niej oczekiwali. Agresywny serwis sprawiał mnóstwo problemów przyjmującym z Kędzierzyna-Koźla. A na siatce nie do zatrzymania byli Łukasz Perłowski i Ihosvany Hernandez. - Wyciągnęliśmy konsekwencje ze środowej porażki. Mniej robiliśmy błędów własnych. Dobrze broniliśmy i skutecznie kontratakowaliśmy. ZAKSA jednak nie odpuszczała. To był twardy mecz – ocenił Łukasz Perłowski, środkowy Resovii.
Pierwszy punkt w meczu zdobył asem serwisowym Robert Szczerbaniuk, jednak później do głosu doszli goście. Gdy zablokowany zosta ł Terence Martin, a po chwili miejscowi popełnili błąd w przyjęciu Resovia prowadziła już 15:10. Zespół Krzysztofa Stelmacha odrabiał straty. Doprowadził do stanu 15:15. Potem goście znowu odskoczyli na 22:19. ZAKSA znowu wyrównała, jednak po dramatycznej końcówce na przewagi wygrał zespół Asseco.
- Szkoda tego seta, bo gdybyśmy wygrali mecz mógł się inaczej potoczyć – przyznał Michał Ruciak, przyjmujący ZAKSY.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia gości 5:2 i trener Krzysztof Stelmach poprosił o czas. Uwagi szkoleniowca nie pomogły, podobnie jak zmiany w składzie. Jakuba Novotnego w ataku zastąpił Dominik Witczak, a Terence Martina na przyjęciu – Dan Lewis. Na niewiele to pomogło. Przyjezdni odskoczyli na sześć punktów (6:12). Kędzierzynianie mieli ogromne kłopoty w przyjęciu, a z tego wynikało brak kończących ataków. Po drugiej stronie siatki fantastyczne piłki bronił w polu Krzysztof Ignaczak, a kontry wykorzystywali bardzo skuteczny w tym meczu Mikko Oivanen oraz Marcin Wika. Gdy przy stanie 21:15 fiński atakujący posłała asa serwisowego, stało się jasne, że Resovia tej odsłony nie przegra.
Obraz gry zdecydowanie uległ zmianie w następnych dwóch partiach. Drużyna z Kędzierzyna-Koźla, nie po raz pierwszy w tym sezonie, pokazał, że potrafi walczyć do końca. Siatkarze ZAKSY poprawili zdecydowanie przyjęcie i atak, w którym Novotnego wsparli Martin i Ruciak. Zaczła tez funkcjonować blok. To właśnie po punktach zdobytych tych elementem gry gospodarze odskoczyli na 16:12. Po dwóch kąśliwych zagrywkach Pawła Woickiego rzeszowianie zmniejszyli dystans do dwóch oczek (20:18), ale kolejne akcje skończył Novotny, a zwycięski punkt zdobył Martin blokując Oivanena.
W czwartym secie wyższość gospodarzy nie podlegała dyskusji. Wychodziło im niemal wszystko. Mocne serwisy, dobra gra blokiem i skuteczne kontry. ZAKSA prowadziła 8:6, 16:13 i 22:18. Na dodatek żółtą kartkę w końcówce otrzymał Ihosvany Hernandez.
Tie-break od początku ułożył się po myśli podopiecznych Ljubomira Travicy. Resovia prowadziła 3:1, 8:4 i 13:10. Kędzierzynianie, po punktowym serwisie Novotnego i bloku na Krzysztofie Gierczyńskim, wyrównali na 13:13. Kolejną akcję zakończył Oivanen, a po chwili na rzeszowski blok nadział się Martin i tryumf Asseco Resovii stał się faktem.
- W pierwszym meczu emocje trochę nas przerosły. Odbyliśmy jednak kilka męskich rozmów i w drugim spotkaniu nie pękliśmy. Szczególnie pierwszy, zwycięski dla nas set, miał duże znaczenie – ocenił Paweł Woicki, rozgrywający Resovii.
- Gra się do trzech zwycięstw. Dzisiaj się nie udało, ale to nas nie załamie. Pojedziemy do Rzeszowa przynajmniej po jedno zwycięstwo, żeby wrócić do nas, na piąty mecz – dodał Michal Masny, rozgrywający ZAKSY. Teraz rywalizacja przeniesie się do Rzeszowa. Trzeci mecz rozegrany zostanie 16, a czwarty 17 kwietnia. Jeśli dojdzie do piątego spotkania odbędzie się ono w Kędzierzynie-Koźlu.