Resoviacy chcą zwycięsko zakończyć rywalizację w Rzeszowie
- Znamy swoją wartość i wiemy, że jesteśmy drużyną, która potrafi wykorzystać atut własnej hali, w której czujemy się pewniejsi niż na wyjazdach. Zrobimy wszystko, żeby zwycięsko zakończyć rywalizację na Podpromiu - zapowiada przyjmujący Asseco Resovii, Paul Lotman, a jego vis a vis z ZAKSY, Michał Ruciak ripostuje. - Nie kalkulujemy. Jedziemy do Rzeszowa po dwa zwycięstwa i awans do finału.
Półfinałowa rywalizacja (gra się do 3 zwycięstw) Asseco Resovii z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle nabiera rumieńców. We wtorek i środę oba zespoły zmierzą się w Rzeszowie i być może już po tych pojedynkach wyłoniony zostanie finalista PlusLigi. Jeśli nie, to decydujące rozstrzygnięcie zapadnie w piątym meczu w Kędzierzynie-Koźlu (14.04.).
- Jesteśmy w niezłej sytuacji wyjściowej i postaramy się ją wykorzystać - zapowiada Lotman. - Pokonaliśmy już ZAKSĘ u siebie w rundzie zasadniczej, chociaż oczywiście tamto spotkanie nie ma w tym momencie większego znaczenia. Myślę jednak, że nasi rywale wiedzą, jak ciężko jest nas pokonać w hali Podpromie. Na pewno będziemy dobrze przygotowani do tych spotkań i postaramy się zagrać, jak najlepiej potrafimy. Bardzo ważne jest to, żebyśmy wierzyli w swoją siłę i zespołowość. Przeszliśmy już długą drogę od początku sezonu, ale myślę, że wciąż jesteśmy taką drużyną, która cały czas idzie w górę i może grać jeszcze lepiej. Musimy tylko wierzyć w swoje umiejętności i starać się pokazać na boisku potencjał naszego zespołu - mówi amerykański przyjmujący ekipy z Rzeszowa, która nie zwykła przegrywać przed własną publicznością i często określana jest zespołem własnego boiska. - Być może tak jest, że oni są zespołem swojego boiska, ale z drugiej strony, my jesteśmy drużyną obcego parkietu, bo bardzo dobrze gra się nam na wyjazdach. Mam nadzieję, że tę dobrą passę podtrzymamy i z Rzeszowa wyjedziemy zwycięscy - kończy rozgrywający ZAKSY, Paweł Zagumny.